reklama

Zakaz dokarmiania gołębi oburzył mieszkanców Sanoka

Opublikowano:
Autor:

Zakaz dokarmiania gołębi oburzył mieszkanców Sanoka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOstatnio na Rynku i Placu Miast Partnerskich w Sanoku pojawiły się tabliczki z napisem "Prosimy nie karmić gołębi". Miłośnicy ptaków mówią: to oburzające!

Nielegalne dokarmianie

 

- To nieludzkie! Jak można robić coś takiego zimą - mówi jedna z mieszkanek centrum Sanoka, która regularnie dokarmia ptaki. - Rozumiem, że nie można karmić chlebem czy mokrą karmą, bo gołębie mogą zachorować, ale można słonecznikiem czy pszenicą. Gołębie są przyzwyczajone, że w tych miejscach są dokarmiane. Umrą z głodu.

Skonsternowani karmiciele ptaków mówią, że od kiedy pojawiły się tabliczki, zaprzestali karmienia gołębi. Mimo że niektórzy przygotowali się już na nadchodzące mrozy.

- Zgromadziłam pszenicę, kaszę, którą dostałam od znajomych - mówi Grażyna, mieszkanka Sanoka. - Byłam gotowa dokarmiać gołębie codziennie. Powstrzymały mnie tablice. Nie wiem, czy za karmienie ziarnem mogę dostać mandat od strażników miejskich. Rozmawiałam z paroma osobami na ten temat, są zbulwersowane tak samo jak jak.

 

 
Tabliczki są, bo ludzie świnią

 
 

O tabliczki zapytaliśmy w urzędzie miasta. Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami poinformowali, że pojawiły się, bo mieszkańcy zgłaszali, że chodniki i place są zaśmiecane resztkami jedzenia rzucanymi gołębiom, a elewacje budynków odchodami ptaków.

- Ludzie śmiecą, bo karmią gołębie resztkami z obiadu, a tak nie wolno - mówi Jolanta Tomasik, prezes Społecznego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Sanoku. - Kiedyś szłam koło Placu Miast Partnerskich i cały trawnik był zabrudzony chlebem. Pamiętajmy, że chleb później pleśnieje i ptaki chorują. Dzikie ptactwo powinno się karmić tylko w zimie i tylko ziarnami: pszenicą lub słonecznikiem. Proponuję w miejscach, gdzie dokarmia się gołębie, postawić karmniki wraz z informacją, że karmi się tylko zbożem. Bo ptaków nie można karmić byle czym...

 Pracownicy magistratu zaznaczają, że jeśli mieszkańcy zaproponują takie rozwiązanie, to karmniki zostaną zakupione i zamontowane na terenie miejskiego parku.
Upomnienie zamiast mandatu

 

Tabliczki niewiele zmieniły w stanowisku straży miejskiej odnośnie karmienia ptaków.

- Karmienie w niedozwolonych miejscach traktujemy jak zaśmiecanie - tłumaczy Marek Przystasz, komendant SM. - Postawienie tabliczek nie było naszym pomysłem. Jeśli natykamy takie osoby, to głównie je upominamy i rozmawiamy z nimi, bo zdajemy sobie sprawę, że nie robią tego ze złośliwości.

 

 
Niebezpieczne gołębie

 

Pracownicy urzędu miasta przekonują, że ptaki bytujące w miastach, a szczególnie gołębie przeżyją bez dokarmiania.

- Dokarmianie bez potrzeby, a w szczególności odpadkami kuchennymi przyczynia się do obniżenia bioróżnorodności na terenie miasta i jego okolic - informują. - Dzikie ptaki bowiem zjadają  naturalny pokarm w postaci owoców i nasion roślin, które następnie "są roznoszone" przez ptaki na tereny zielone. Ponadto gołębiom towarzyszą pasożyty takie jak obrzeżek gołębi i ptaszyniec (kleszcze). Obrzeżki są dość spore, osiągają do nawet 10 mm długości. Ich ukłucie może być dla człowieka bardzo bolesne, a ich ślina zawiera substancje, które mogą powodować odczyny alergiczne. Ukąszenia mikroskopijnego ptaszyńca, który pasożytuje jak obrzeżek,  może powodować reakcje alergiczne, a u bardziej wrażliwych wstrząs anafilaktyczny, który w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do śmierci.


 
Znikająca tabliczka

 

Tymczasem, jak mieszkańcy informują, jedna z tabliczek na Placu Miast Partnerskich zniknęła. Udało nam się ustalić, że została usunięta na prośbę mieszkańców. Tabliczka przy Rynku pozostała na swoim miejscu.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo