reklama

Z troską o przyszłej Polsce. Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej na spotkaniu w Sanoku [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTrwa akcja Koalicji Obywatelskiej „TU JEST PRZYSZŁOŚĆ” na Podkarpaciu. W poniedziałek, 24 kwietnia, w Sali Gobelinowej sanockiego zamku z mieszkańcami Sanoka spotkali się: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, europoseł Elżbieta Łukacijewska oraz senator Stanisław Lamczyk. Wśród uczestników spotkania dominowali Demokraci Ziemi Sanockiej oraz członkowie lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.
reklama

Rozmawiano o przyszłości Polski, o jesiennych wyborach do parlamentu, które będą miały na nią ogromny wpływ, z troską pytano o czas, jaki będzie potrzebny, aby doprowadzić zniszczony przez rządy PiS kraj do normalności.

Spotkanie rozpoczęło się od apelu, aby poczuć się odpowiedzialnymi za Polskę, za jej przyszłość, a miarą tego będzie uczestnictwo w wyborach i oddanie głosu przeciwko tym, którzy niszczą nasz kraj, działając na szkodę jego mieszkańców. – Rząd Prawa i Sprawiedliwości odwraca się od Unii Europejskiej, blokuje setki miliardów złotych, hamując w ten sposób jego rozwój. Nie do pomyślenia jest, aby gdziekolwiek w świecie przetrwał rząd, który pozbawia Naród tak ogromnych, jakże potrzebnych środków finansowych – mówiła europoseł E. Łukacijewska.

reklama

- Czy jest możliwe, aby wszystko to, co zepsuło, bądź zniszczyło Prawo i Sprawiedliwość, naprawić, aby postawić kraj na właściwe tory? Jak długo będzie trwał taki proces? – padło pierwsze pytanie. Odpowiadając nań, wicemarszałek M. Kidawa-Błońska stwierdziła: - Nie ma takich rzeczy, których nie można naprawić. Ja wierzę, że potrafimy temu wyzwaniu podołać, choć mam świadomość jak wiele jest do zrobienia. Ale my to potrafimy! Warunek jest jeden: musimy wygrać wybory, które pozbawią PiS władzy!

- Sypie się gospodarka, padają firmy. Za luty wpływy z podatków spadły o blisko połowę. Nie ma inwestycji prorozwojowych. Ich poziom, zapowiadany przez premiera na 30 procent, nie osiągnął nawet połowy tego wskaźnika. Jak to przełamać? – pytał jeden z przedsiębiorców, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Bogusław Kmieć. W odpowiedzi usłyszał: - To prawda o stanie polskiej gospodarki, tyle, że mocno skrywana. To, że jeszcze to dyszy, bierze się z ogromnej siły i woli Polaków, która nie pozwala im złożyć broni. Szansą na wyjście z impasu są niewątpliwie środki unijne, które trzeba Polsce przywrócić. Ważnym elementem będą zmiany przepisów prawa, które zapewnią przedsiębiorcom stabilne reguły działania – mówiła M. Kidawa-Błońska.

reklama

- Czy nie obawiacie się, że proces przywracania normalności w kraju będzie z konieczności trwał zbyt długo, co sprawi, że zderzycie się z zarzutami „przed wyborami obiecywali, że szybko zrobią porządek, a niewiele się zmieniło?” – padło kolejne pytanie. Wspólna odpowiedź pani wicemarszałek i senatora Stanisława Lamczyka w znacznej mierze rozwiewała te obawy. – Wiemy co w pierwszej kolejności należy zmienić, mamy już przygotowane niektóre ustawy. Pamiętajmy, że wiele podmiotów i instytucji działa niezgodnie z prawem. Ludzi, którzy za nimi stoją, szybko będzie można tej władzy pozbawić. Szybko musimy też przywrócić Polakom media publiczne i sprawić, że staną się one gwarancją prawdy i uczciwości Oczywiście na początek trzeba przywrócić praworządność, zgodnie z Konstytucją. Należy szybko uzdrowić polskie sądownictwo i wprowadzić je w XXI wiek. Cały czas nad tym pracujemy, jeszcze trochę czasu do wyborów zostało.

reklama

O atmosferze panującej w kraju, o świadomości jak ważne dla przyszłych losów Polski i młodego pokolenia będą jesienne wybory, mówił, nie kryjąc niepokoju, Piotr Rychter, działacz solidarnościowy z czasów zwycięstwa „Solidarności”. – Protestujący robotnicy stali wówczas na dwóch twardych nogach. My stoimy na jednej. Ta jedna to 70 procent społeczeństwa, druga to kolejne 30. Tamta „Solidarność” nie wygrała dlatego, że nie łamała prawa. Wygrała, bo potrafiła go łamać, bo była w niej siła i duch zwycięstwa. Dziś go nie ma i musimy zrobić wszystko, aby go wyzwolić.

- Jak to zrobić? Jak porwać Naród? Jak dotrzeć do Polaków, aby uświadomić im, że Polska staje przed ogromnym wyzwaniem, porównywalnym z wyborami 4 czerwca 1989 roku?

reklama

- Nadzieją i takim momentem otrząśnięcia się, zrozumienia powagi sprawy, może stać się zapowiedziany „MARSZ 4 CZERWCA” w Warszawie. Jak się nie obudzimy, jak nie pokażemy Polsce i światu swojej siły, jak nie porwiemy za sobą Polaków, choćby tych 70 procent, to obawiałbym się wyniku jesiennej konfrontacji. Ale moje nadzieje są większe od obaw. Chcę w tym miejscu przywołać pamiętne spotkanie z papieżem Janem Pawłem II na krakowskich Błoniach 10 czerwca 1987 roku, w którym uczestniczyły milionowe tłumy. To ono pozwoliło Polakom uwierzyć w zwycięstwo. Tego oczekuję od Marszu 4 czerwca w Warszawie! – nie krył emocji Piotr Rychter.

O roli młodzieży i niezwykle trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się polska oświata z niepokojem mówił Wiesław Więcek, wieloletni nauczyciel.

Do poruszonego wątku ustosunkowała się Małgorzata Kidawa-Błońska, podkreślając ogromne znaczenie problemu. – Sytuacja polskiej oświaty jest wyjątkowo trudna. W bardzo skomplikowanych warunkach przyszło dziś pracować polskim nauczycielom i pedagogom. Niedowartościowani, źle wynagradzani, sterowani, mają prawo przeżywać dramaty. Dlatego jako zadanie pierwszorzędnej wagi należy traktować przywrócenie szacunku zawodowi nauczyciela. Potrzebne jest nowe spojrzenie na edukację, pozostawienie nauczycielom i pedagogom dużo wolności w wykonywanej pracy. To oni winni opracowywać podstawy programowe nauczania, nie politycy i ludzie pracujący na ich usługach. Od szkoły, od nauczycieli zależy, gdzie będzie Polska za kilkanaście lat i jaka ona będzie.

Czy nie obawiacie się Państwo, że PiS w swym zdeterminowaniu, w chęci odniesienia zwycięstwa może dopuścić się sfałszowania wyborów?

- Oczywiście, zrobią wszystko, aby ukraść nam te wybory, dlatego musimy wykazać się niezwykłą czujnością. Musimy zrobić wszystko, aby w każdej komisji, na każdym etapie wyborów, od wrzucenia głosu do urny, poprzez ich liczenie, na wpisywaniu policzonych głosów skończywszy, czuwali nad tym nasi przedstawiciele. Dlatego gorąco zachęcam Państwa do udziału w obywatelskiej kontroli wyborów – apelowała Elżbieta Łukacijewska.

Źle się dzieje w oświacie, ani trochę lepiej, a może nawet gorzej, wygląda sytuacja w ochronie zdrowia. Z ogromnym zadłużeniem borykają się niemal wszystkie szpitale, zwłaszcza te powiatowe, w tym też sanocki. Zupełnie nie radzą sobie z tym odpowiedzialne za nie samorządy. Zapowiadane szumnie reformy kompletnie nic nie zmieniły… - mówił radny powiatu Sebastian Niżnik.

- Jest ogromny problem ze szpitalami, dostrzegamy go. Jeżeli nie zrobimy bilansu potrzeb w całym kraju, nie zbadamy potrzeb poszczególnych regionów, to żadna reforma nic nie da. To, na dobry początek, rzetelnie i uczciwie trzeba zrobić. Równocześnie należy przyjrzeć się wycenom poszczególnych procedur medycznych, które są przestarzałe i urealnić je. Wszak zmieniły się ceny energii, płace lekarzy i personelu, to wszystko trzeba w tych wyliczeniach uwzględnić. Bez tego, szpitale będą nadal brnąć w długach, bez szans, aby się utrzymać. Z zadłużonych, walczących o przetrwanie szpitali odchodzą lekarze, pielęgniarki, spada jakość leczenia. Ta diagnoza dla placówek służby zdrowia i całego sektora zdrowia jest okrutna i bardzo źle rokująca – oceniła Małgorzata Kidawa-Błońska. Opinię tę w pełni podzielał senator St. Lamczyk.

Nie mogło zabraknąć krytyki działań władzy wobec samorządów i pracy samych samorządów, bardzo upolitycznionych. Mówili o tym sami przedstawiciele samorządów, radni miasta i powiatu: Sławomir Miklicz i Sebastian Niżnik.

- Zdolność finansowa (inwestycyjna) samorządów jest upokarzająca, a ich upolitycznienie i sterowanie centralne sprawiają, że pieniądze nie są dzielone uczciwie i sprawiedliwie. Dziś jest tak, że samorządowcy prześcigają się w podziękowaniach dla polityków za przyznane środki, nie bardzo wiedząc komu mają być wdzięczni. Zmorą są głosowania poprzez nakaz polityczny, któremu sprzyja fakt braku odpowiedzialności samorządów za podejmowane decyzje – skarżył się S. Miklicz. Do głoszonego przez PiS rzekomego zrównoważonego rozwoju kraju nawiązał Sebastian Niżnik. – Weźmy przykład kolei. Ogromne miliardy na kolej to pieniądze celowane, gdyż mimo zapowiedzi, od Rzeszowa na południe kompletnie nic się nie dzieje. Na placu boju pozostali już tylko sami donkiszoci, z którymi nikt się nie liczy. Jako region przygraniczny, bardzo dużo na tym tracimy, zwłaszcza, że w grę wchodzą ważne połączenia z Ukrainą i Słowacją – mówił.

Krótko skwitowała temat M. Kidawa-Błońska: - Finanse dla samorządów muszą być przyznawane w sposób transparentny. Nie może być podziałów na samorządy „swoje” i „te pozostałe”. Polska jest jedna! Uzupełnieniem była wypowiedź E. Łukacijewskiej, która podkreśliła, że samorządy powinny otrzymywać więcej pieniędzy, gdyż to one najlepiej znają swoje potrzeby i potrafią je wydawać oszczędnie, po gospodarsku.

Debata o Polsce, takiej, w której chciałoby się żyć, z której można być dumnym, zakończyła się apelami o pełną mobilizację i aktywność. – Przyszłość Polski zależy od nas samych, uwierzcie w to! Bądźcie pełni optymizmu, zarażajcie nim innych! Przekonujcie do udziału w wyborach nie tylko tych przekonanych, ale przede wszystkim tych niezdecydowanych i wątpiących, że cokolwiek może się zmienić. Trzydzieści procent społeczeństwa nie może decydować o wszystkim! Zostańcie obserwatorami wyborczymi, rejestrując się na: okw.info.pl. A 4 czerwca przyjeżdżajcie do Warszawy, która w tym dniu winna przypominać krakowskie Błonia z 10 czerwca 1987 roku, które rozbudziły nadzieje Polaków na inną Polskę! padały słowa. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo