Wyzwiska zamiast dziękuję

Opublikowano:
Autor:

Wyzwiska zamiast dziękuję - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dzięki nim paczki z żywnością trafiają do 2,5 tysiąca osób. Co miesiąc na rozładunek, pakowanie artykułów spożywczych i rozdawanie przeznaczają kilkadziesiąt godzin. Członkinie Zarządu Rejonowego Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Sanoku wykonują swoją pracę za darmo. Niestety zamiast słów podziękowania często słyszą obelgi.

Czasami przy rozdawaniu pomagają im starsze osoby, po czterdziestce lub pięćdziesiątce. Młodzi zazwyczaj tylko stoją i komentują złośliwie, żeby się ruszały.

- Są przekonani, że dary im się należą – mówi ze smutkiem Maria Tokarska z PKPS. – Ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy, nie przychodzą, bo się wstydzą. A my zamiast kończyć z tą działalnością, bo człowiek coraz starszy, to angażujemy się coraz mocniej.

Wolontariat sprawia im radość. Dla nich satysfakcją jest to, że mogą dać coś z siebie innym. Narobią się, ale wiedzą, że dzięki temu żyją. Brakuje im jedynie ludzkiej wdzięczności.

- Chciałybyśmy, żeby atmosfera była nieco inna – mówi Marta Łakos, prezes sanockiego oddziału PKPS – aby ludzie docenili nas, a nie wyzywali, jak to się zdarza. W końcu to, co robimy, to nie za pieniądze, ale z dobrego serca. Poświęcamy swój czas i siły.

Wolontariuszki zaznaczają, że wśród ludzi krąży błędne przekonanie, że zarabiają kokosy. Zdarza się również, że kobiety są zastraszane. Ludzie grożą, że pójdą na skargę, żeby je zwolniono. Mimo to nie przejmują się złośliwymi uwagami i zapowiadają, że jeśli tylko zdrowie pozwoli, nadal będą działać.
 
Więcej kart niż paczek
Program, który realizują, nosi nazwę Program Operacyjny Pomoc Żywnościowa 2014-2020 i jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Pomocy. Umowę na sprowadzanie i dystrybucję z Agencją Rynku Rolnego podpisał PKPS w Warszawie. Produkty, m.in. cukier, mleko, konserwy i ryby najpierw trafiają do Krosna, a stamtąd do Sanoka.

- Sprowadzanie żywności do naszego miasta rozpoczęła pani Mira Szalbot - wspomina pani Marta. - Później dołączyłyśmy do niej wraz z koleżanką Marysią, aż w końcu przejęłyśmy to zadanie w całości. I tak przygotowujemy paczki dla potrzebujących od dwunastu lat.

Paczki otrzymują rodziny, które mają założone odpowiednie karty w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej oraz Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Sanoku. Głównym kryterium decydującym o tym, czy dana rodzina otrzyma żywność, jest wysokość dochodów w przeliczeniu na członka rodziny. Obecnie na liście jest ponad 800 rodzin, przeważnie pięcio- lub sześcioosobowych, czyli blisko 2,5 tysiąca osób. - Nie dajemy komu chcemy, jak twierdzą niektórzy – zaznacza pani Łakos. – Bo jeżeli miałybyśmy komuś dać, to dałybyśmy starszym osobom. One naprawdę to wykorzystują i są wdzięczne.

Więcej w 4 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE