"Wypasiony raj" - pasterska ballada o Zbigniewie Łagoszu, ostatnim pasterzu-samotniku w Beskidach

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Zbigniew mieszka w barakowozie, ma ból nogi od "łażenia po górach" oraz chroniczny kaszel od "cygarzysk". Mówienie do siebie jest przywarą bohatera, a nocne rozważania o przemijaniu domykają ponure wieczory. Wciąż jednak trzyma się swojej ostoi - tak o bohaterze Zbigniewie mówi reżyser filmu dokumentalnego "Wypasiony raj", Rafał Gużkowski. 

Dokument nakręcił wspólnie z  Łukaszem Grudyszem. Prace na filmem trwały kilka miesięcy.

- W przeszłości współpracowaliśmy z Łukaszem przy produkcji filmów o hucułach i Zakarpaciu dla Instytutu Zootechniki w Odrzechowej - opowiada Rafal Gużkowski. 

- To wtedy poznaliśmy Zbyszka. Kiedy pojawił się pomysł nakręcenia dokumentu o jakiejś ciekawej postaci, od razu pomyśleliśmy o nim - opowiada reżyser. 

Zbigniew Łagosz ma 60 lat i na co dzień mieszka w Rudawce Rymanowskiej. Tam ma dom, rodzinę i pracę. Wypasem bydła zajmuje się od 40 lat. Wiosną na kilka miesięcy udaje się do Polan Surowicznych, opustoszałej połemkowskiej wsi, gdzie od maja do października najprościej mówiąc - pasie krowy. Mieszka wtedy w drewnianym barakowozie. Sam. Jego jedynym towarzyszem jest owczarek Łemek. 

- Historia, którą opowiadamy w "Wypasionym raju", to też historia więzi łączącej człowieka i psa, a ich jest wyjątkowa. Zbyszek miał już kilka psów, co ciekawe, każdy nazywał się Łemek. Z tym ostatnim związany jest w zasadzie od niedawna, relacje budowali więc na naszych oczach. W filmie jest kilka momentów, w których szczególnie to widać.

To pierwszy profesjonalny występ pana Zbyszka przez kamerą. Wcześniej grywał jedynie epizody w amatorskich produkcjach. Śpiewał też w zespole. Próbkę jego talentu możemy usłyszeć w filmie. 

- Zbyszek jest człowiekiem doświadczonym życiowo, mimo tego ciągle ma w sobie pewną dozę buntu. To bardzo charyzmatyczny, ale też dobry i ciepły człowiek. Spędziliśmy z nim kilka miesięcy, spaliśmy w jego barakowozie, towarzyszyliśmy mu podczas codziennego życia. Myślę, że w filmie udało nam się pokazać jego prawdziwą naturę - mówi Gużkowski. 

Film miał swoją premierę podczas 58. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Krakowie. 

- Organizatorzy zaprosili "Wypasiony raj" do specjalnych pokazów nazywanych "Polska panorama", a w oficjalnym katalogu festiwalu napisali, że jest to jedna z najciekawszych polskich produkcji ostatnich miesięcy -  nie kryje dumy reżyser.

- Jako ciekawostkę dodam, że twórcą muzyki do filmu jest Paweł Steczkowski, brat słynnej Justyny Steczkowskiej.

Dokument został zakwalifikowany na inne festiwale. Sanoczanie będą go mogli najprawdopodobniej zobaczyć w najbliższych tygodniach. 

- Myślimy nad pokazem w Sanoku. Podobny był zorganizowany m.in. w Rymanowie - Zdroju, gdzie ściągnął komplet widowni. Przybył także Zbyszek, główny bohater "Wypasionego raju". Jesteśmy otwarci, jeśli pojawi się fajna opcja pokazania filmu, na pewno z niej skorzystamy - zapewnia reżyser. 

Film zrealizowała Karpacka Grupa Filmowa w koprodukcji z Podkarpacką Komisją Filmową. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE