W Polsce stalking, czyli uporczywe nękanie, wzbudzające uczucie zagrożenia u osoby osaczonej, stanowi od czerwca 2011 roku przestępstwo. Stalking może zniszczyć życie każdemu. Przekonały się o tym trzy mieszkanki powiatu sanockiego.
O tym, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach doskonale wie Weronika. Gdy brała ślub, nie przyszło jej do głowy, że jej życie zmieni się o 180 stopni i to wcale nie na lepsze.
– Okres narzeczeństwa był wspaniały, bo jak każda zakochana kobieta nie dostrzegałam wad ukochanego. Niestety, małżeństwo to był czas uporczywego nękania psychicznego – wyznaje.
Jak się okazuje, nie tylko przez jej męża Tomka, ale również przez jego matkę. Uroki mieszkania z teściową odbiły się zgagą na życiu Weroniki.
– Zdarzało się, że teściowa dzwoniła do Tomka za moimi plecami – opowiada. – Oskarżała mnie o różne rzeczy. Mąż po piętnastu minutach dzwonił do mnie z awanturą i poleceniem, że mam przeprosić „mamusię”. Nawet nie wiedziałam za co.
W domu męża Weronika czuła się jak służąca, nie jak żona i matka. Teściowa skrupulatnie niszczyła jej życie rodzinne. Namówiła również nowożeńców do podpisania rozdzielności majątkowej, co miało zabezpieczyć jej syna.
Więcej w 36 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka