reklama
reklama

Tej fali już nikt nie powstrzyma. W Sanoku, w samo południe odbył się Marsz Wolności [ZDJĘCIA,WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości 4 czerwca 2023 roku. Niedziela, w samo południe. Na zew Demokratów Ziemi Sanockiej, na sanocki Rynek przybyło kilkaset osób (ponad trzysta), aby zamanifestować swój sprzeciw wobec spychającej Polskę na margines Europy, niszczącej polityki rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przyszli, aby pokazać, że Polacy chcą żyć w kraju europejskim, wolnym, demokratycznym i sprawiedliwym, żeby zadać kłam, iż Podkarpacie, a w nim Sanok, bastion PiS-u. Przybyli, aby solidaryzować się z uczestnikami wielkiego MARSZU Wolności, który tak pięknie zakwitł w tym dniu w Warszawie.
reklama

Zgromadzonych powitał Jakub Osika, przewodniczący stowarzyszenia Demokraci Ziemi Sanockiej, radny miasta Sanoka, dziękując za przybycie. – To bardzo ważne, że obecnością postanowiliście odpowiedzieć na nasz apel. 4 czerwca 1989 roku wybraliśmy wolność. Teraz musimy stanąć w jej obronie. Musimy dać wyraz temu, że władza, która rządzi krajem w ostatnich ośmiu latach, niszczy demokrację i zawraca nas z drogi wolności – powiedział na wstępie, zapraszając wszystkich chętnych do wyrażania swoich opinii.


Jako pierwsza skorzystała z zaproszenia p. Grażyna Borek, kiedyś działaczka samorządowa na szczeblu województwa i powiatu z opcji PSL, dziś emerytka. – Ucieszyłam się na wiadomość, że ktoś pomyślał o zorganizowaniu tej manifestacji i od razu postanowiłam, że wezmę w niej udział. Czynię to, aby dać wyraz swego niepokoju i sprzeciwu, wobec tego co dzieje się w naszym kraju. Trzeba temu postawić tamę, bo zmierza to w bardzo złym kierunku. Wspominam dziś tamten 4 czerwiec 1989 roku. Wtedy nawet nie pomyślałam, że 34 lata później znów będziemy musieli walczyć o wolność, o sprawiedliwość, o demokrację – oświadczyła.

 

To nie przypadek, że w gronie tych, którzy najmocniej zaciskają pięści wobec poczynań obecnej władzy, są samorządowcy. Działając w samorządach, doskonale widzą, jak nie liczy się ona z coraz większymi problemami miast i miasteczek. – W dramatycznej sytuacji znajduje się opieka zdrowotna, czego ta władza zupełnie nie dostrzega, a o czym media, zwane publicznymi, nie informują. Zadłużenie szpitala sanockiego przekroczyło już 60 milionów złotych, a fatalna kondycja finansowa zmusiła władze powiatu do wyemitowania obligacji, aby w ten sposób zadłużając się, powiązać koniec z końcem – mówił b. starosta, dziś radny powiatu Sebastian Niżnik, reprezentujący w radzie klub Demokratów Ziemi Sanockiej.

Do problemów, z którymi nie radzi sobie obecna władza, nawiązał w swej wypowiedzi Sławomir Miklicz, kiedyś jeden z liderów Sejmiku Wojewódzkiego, dziś radny miasta Sanoka z ramienia Demokratów Ziemi Sanockiej. Porównywał dokonania z tamtych lat po 1989 roku z obecnymi efektami inwestycyjnymi. Mówił o głębokich podziałach w społeczeństwie, o pogardzie, która powszechnie zastąpiła szacunek, o bezprawiu, jakiego dopuszcza się władza, o łamaniu Konstytucji i demokracji.

Troska o przyszłość naszych dzieci przebijała z wystąpienia Marzeny Dziurawiec, wiceprzewodniczącej Demokratów Ziemi Sanockiej, radnej powiatu. Wskazała na dramatyczną sytuację w polskiej oświacie, kierowanej przez ministra Czarnka, na brak szacunku dla zawodu nauczyciela. – Statystyki wskazują, iż w szkołach brakuje nauczycieli, że wiele z nich funkcjonuje wyłącznie dzięki emerytom. I jeśli tu się nic nie zmieni, jeśli wynagrodzenia nauczycieli nie osiągną poziomu przyzwoitości, polskiej oświacie grozi prawdziwy dramat – powiedziała.

O atmosferze jedności, solidarności i empatii, jaka zapanowała wśród zebranych, świadczył fakt, iż chciały także zabierać głos osoby spoza kręgu organizatorów. Jedną z nich była p. Kazimiera, która przyjechała na to spotkanie z Humnisk k. Brzozowa. – Jestem emerytką i gdyby nie stan zdrowia, byłabym dziś w Warszawie. Ale chcąc pokazać, że jestem za inną Polską, że nie zgadzam się z tym, co robi z moją ojczyzną obecna władza, postanowiłam przyjechać na manifestację do Sanoka. I powiem wam coś najważniejszego: możemy to zmienić! Musimy to zmienić! Dla Polski! Dla naszych dzieci i wnuków. Pamiętajmy o tym w jesiennych wyborach!

W gronie uczestników spotkania był także starszy pan, który od kilkudziesięciu lat nie jest mieszkańcem Sanoka, ale miasto to jest bliskie jego sercu. – Kilkadziesiąt lat temu byłem uczniem Technikum Mechanicznego, stąd moje przywiązanie do Sanoka. Z racji wieku, pamiętam czasy komuny i jak w nich się żyło. Powiem państwu szczerze i uczciwie: to, co dziś serwuje obywatelom pisowska władza, przekracza tamte standardy. Niszczona jest demokracja, zdewastowano system sprawiedliwości, zawracani jesteśmy z drogi wolności. Dlatego apeluję: zróbmy wszystko, aby to zmienić, aby Polska znów mogła być uśmiechnięta, solidarna, demokratyczna i sprawiedliwa.

Patriotyczne piosenki Jacka Kaczmarskiego zakończyły sanockie „spotkanie wolności”. Przez długą chwilę jego uczestnicy spontanicznie podchodzili do organizatorów, dziękując im za to, że podjęli tę inicjatywę, że bardzo chcieli w tym historycznym dniu być razem z innymi, z tymi, którzy pragną innej Polski!

Od autora:  Odpowiadając na pytania, jakie kierowano do mnie po spotkaniu: Z mediów uczestniczyli w nim jedynie dziennikarze portalu „Korso sanockie”. Nie było przedstawicieli władz miasta i powiatu.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama