reklama

Te niesamowite Spartanki! [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Te niesamowite Spartanki! [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKilkanaście medali wywalczyły SPARTANKI UKS Zahutyń na odbywających się w dniach 23-24 listopada br. w Gdańsku Mistrzostwach Europy w stylu Fit-Kids & Fitness Aerobic oraz VI Grand Prix Fitness Aleksandry Kobielak. Swą postawą wzbudziły respekt u rywalek, podziw i uznanie organizatorów, jurorów i widowni. Od pewnego czasu nikt już ich nie pyta: gdzie to ten Zahutyń leży? W jakiej części Polski?

Do Gdańska udały się w 11-osobowym składzie, nie licząc trenera oraz towarzyszących im w każdej takiej wyprawie rodziców. Oczywiście, jechały z apetytami na medale, choć miały świadomość, że konkurencja Węgierek i Białorusinek, a także czołowych reprezentantek Polski, z którymi już wcześniej zetknęły się, będzie ogromna. 
    Już początek Mistrzostw Europy pokazał, że są w wielkiej formie. W kategorii 8-9 lat mistrzowski tytuł wywalczyła Martynka Posadzka, będąc najmłodszą zawodniczką w swojej grupie. W pokonanym polu zostawiła o rok starszą Białorusinkę, sprawiając wszystkim wielką radość. – Z mocno bijącymi sercami czekaliśmy na werdykt jury, gdyż poziom ścisłej czołówki był bardzo wyrównany. Za Martynką przemawiał trudniejszy układ, jaki zaprezentowała oraz bezbłędne jego wykonanie. I tak też ocenili sędziowie. A potem były łzy szczęścia i gorące uściski – relacjonuje p. Sabina, mama Martynki, dumna, że jej gwiazda do bogatego skarbca medali dorzuciła kolejny – mistrzyni Europy 2019. 

    O złocie bardzo marzyła Konstancja Iwańczyk, mająca na swym koncie tytuł wicemistrzyni Europy. Występowała w kategorii 12-13 lat, będąc w tym młodszym roczniku. Nie stanowiło to jednak żadnej przeszkody. Pokonała wszystkie rywalki i samą siebie, jako że startowała z nie do końca wyleczoną kontuzją ręki. – Tak bardzo życzyłam jej tego zwycięstwa, modląc się, żeby nie stało się coś złego. Serce miałam w gardle, łzy w oczach, ale udało się! Tego „Mazurka Dąbrowskiego”, gdy moja Kosia stała na najwyższym podium, przeżyłam najmocniej – wspomina piękne chwile mama mistrzyni Europy p. Renata Grześków.  
    Trzecie „złoto” było dla ekipy Spartanek dużą niespodzianką, a wywalczyła go Liwia Posadzka, startując w grupie B, w kategorii do lat 6. Jak się w tym wieku zaczyna od tytułu mistrzyni Europy, to można się spodziewać, że w kolejnych latach Liwia dołączy do kategorii A, a następnie A+ i w nich także będzie zdobywała medale. Niespodziankę sprawiła także inna zawodniczka startująca w grupie B Weronika Stabryła, zdobywając brązowy medal.
    O świetnym występie może także mówić Izabela Bednarz. W bardzo mocnej konkurencji wywalczyła srebrny medal, prezentując układ i jego wykonanie na najwyższym światowym poziomie. Sędziowie minimalnie wyżej ocenili występ innej reprezentantki Polski. 
    O krok od medalu były dwie inne Spartanki: Julia Wojtowicz i Natalia Gałuszka. Obie uplasowały się tuż za podium, zdobywając 4 miejsca. Julia w najwyższej klasie A+ i Natalia w klasie A. Magdalena Dziuba była szósta, a Wiktoria Stypuła uplasowała się na początku drugiej dziesiątki. Obie startowały w kategorii A.
- Trzy złote medale, jeden srebrny i jeden brązowy Mistrzostw Europy to naprawdę świetny rezultat ekipy Spartanek, zwłaszcza że poziom tej imprezy z roku na rok jest coraz wyższy, konkurencja rośnie. Naprawdę mamy powody, aby czuć dumę i satysfakcję – oceniła na gorąco p. Renata Grześków. 

Grand Prix Polski i znów grad medali

 Utytułowane i nagrodzone w sobotnich Mistrzostwach Europy, w niedzielę wystartowały w VI Grand Prix Fit Kids & Fitness Aerobic Aleksandry Kobielak. Jedne z ambicjami powtórzenia „europejskich” sukcesów, inne z chęcią poprawienia sobotniego rezultatu. 
Gwiazdą numer jeden okazała się Martynka Posadzka, która do tytułu mistrzyni Europy dorzuciła zwycięstwo i „Grand Prix”. Drugą złotą medalistką została Izabela Bednarz, sobotnia wicemistrzyni Europy, demonstrując najwyższą światową klasę. O wspaniały prezent postarała się Amanda Gembalik (ktg. A+). Wywalczyła trzeci dla Spartanek złoty medal, owacyjnie przyjęty przez całą ekipę. Na złoto i to z domieszką platyny zasłużyła także Konstancja Iwańczyk, choć od sędziów otrzymała „tylko” srebro. Otóż świeżo upieczona mistrzyni Europy wystąpiła kontuzjowana, z mocno bolącą po sobotnim występie ręką. Bardzo jednak chciała wystąpić i zrobiła to! 
    Medalowy plon „Grand Prix” powiększyły trofea Liwii Posadzkiej i Magdaleny Dziuby. Pierwsza sięgnęła po „srebro” w kategorii B, druga po „brąz” w kategorii A. 
    Informacja ta byłaby niepełną, gdyby zabrakło w niej miejsca dla charyzmatycznego trenera Spartanek Mirosława Kaźmierczaka. I tym razem był on postacią „numer one” Mistrzostw Europy oraz „Grand Prix” Polski, a wszystko za sprawą show, jakie zaprezentował na rozpoczęcie obydwu imprez, co stało się już tradycją. Jego pokaz sprawności jest dla widzów czymś, co zadziwia i szokuje, a nawet i wzrusza. Jedni mówią o znaku firmowym ekipy z Podkarpacia, inni jego występ określają mianem „Miro show”. Zazdroszczą go Spartankom wszyscy! 

    Wróciły zmęczone i wyczerpane, ale szczęśliwe. Udowodniły, że konkurencja z Polski i Europy ciągle musi się z nimi liczyć. Na widoczny wzrost poziomu odpowiedziały tym samym, zbierając medalowe żniwo. Tym razem wystąpiły nie w 5-6–osobowym składzie, jak wcześniej, ale powiększyły go do jedenastu. Najmłodsza Liwia wywalczyła tytuł mistrzyni Europy w kategorii do lat 6, a treningi podjęła już niespełna 4-letnia siostrzyczka mistrzyni świata i Europy Martynki Posadzkiej. – Będzie Spartanką, ja już to czuję! – mówi pani Sabina. I przeczucie chyba jej nie myli! 




     

  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo