Na co dzień Piotr Wacławski, mieszkaniec powiatu sanockiego pracuje jako serwisant sprzętu elektrycznego i kosiarek do trawy. Każdy, kto odwiedzi jego serwis w Sanoku, może zobaczyć na biurku wyjątkowe ozdoby w formie drzewek bonsai. Przypominają one dęby, brzozy, wierzby lub akacje.
Pomysł na ich wykonywanie Piotr zaczerpnął z Internetu cztery lata temu.
– Chciałem pokazać i udowodnić innym, że można zrobić coś z niczego. Zaczęło mi to fajnie wychodzić i w końcu mnie to wciągnęło.
Wbrew pozorom robienie drzewek wcale nie jest łatwe.
– W Internecie wykonywano je miedzi lub aluminium. Z racji tego, że nie miałem takich miękkich materiałów pod ręką, zacząłem je robić z twardego, nierdzewnego drutu do spawarki.
Drzewka głównie stają się prezentem na różne okazje, np. urodzin/Fot. Piotr Wacławski
Do tej pory wykonał 19 drzewek. Tylko tyle, bo zrobienie każdego drzewka jest czasochłonne, zajmuje od 2 do 3 miesięcy. Teraz robi 20, ale proces jego tworzenia nieco różni się od poprzednich.
– Tamte robiłem od korony do korzeni, a to powstaje odwrotnie. Wszystko przez to, że podstawa jest tak pokręcona, że nie dałbym rady zamontować na niej drzewka.
Jedno drzewko może być skręcone z 400, a nawet 900 drutów.
– Przy skręcaniu pnia pomagam sobie taśmami, trytytkami lub klejem, aby drzewko trzymało się później samo. Tworząc koronę lub korzenie, każdy drut obrabiam osobno szczypcami.
Drzewka są wyjątkowe i inspirowane przede wszystkim wyobraźnią ich twórcy.
– Nie dubluję pomysłów z Internetu, raczej biorę wzór z drzew, które obserwuję w przyrodzie.
Do stworzenia ozdób oprócz drutu wykorzystuje również inne materiały. Na przykład jedno drzewko, które imituje płaczącą wierzbę, świeci w nocy.
– Zrobiłem je z materiału, który pochłania światło dzienne, a później je oddaje.
Etapy tworzenia drzewek/fot. Piotr Wacławski
Piotr wykonał również drzewka z wiórek czarnego dębu, ze specjalnie zmielonych trocin czy majeranku.
– Na jedno drzewko zużyłem pół kilograma tej przyprawy, która doskonale imituje korę. Niestety nie ma już ona swojego charakterystycznego zapachu, bo zabezpieczyłem ją lakierami.
W kolekcji mężczyzny znajdziemy też drzewko pokryte proszkowaną, białą farbą oraz takie, które przypomina akację rosnącą na sawannie.
Drzewko przypominające drzewo z sawanny/fot. Piotr Wacławski
– Jej korzenie zatopiłem w żywicy. Robiłem też choinki.
Podstawa każdego drzewka powstaje z korzeni lub kłód prawdziwego drzewa, które Piotr znajduje w wodzie w trakcie wypadów na ryby. Na tworzeniu drzewek spędza średnio 2-3 godziny po pracy w serwisie.
– Przy ich robieniu jest potrzebna cierpliwość, ale to dla mnie odstresowujące zajęcie
– przyznaje.
Utrzymanie drzewek w czystości nie jest tak trudne, jak może się wydawać. – Wystarczy kompresor i drzewko wygląda jak nowe – mówi Piotr/fot. Adrian Cecuła
W ciągu minionych lat udało mu się zaprezentować drzewka na różnych wydarzeniach kulturalnych, m.in. w Zarszynie, Besku, Bukowsku, Nowym Łupkowie, a nawet Czudcu. Na niektórych wystawach organizował również pokazy z robienia takich drzewek.
– Wiele osób, nawet zdarzyło mi się, że z nadleśnictwa, sądziło, że są to naturalne drzewka. To mnie cieszy, bo świadczy o tym, że wykonuję je tak, iż są jak najbardziej zbliżone do natury. Często podchodzą też do mnie rękodzielniczki i mówią, że nigdy czegoś takiego nie widziały.
Piotr tworzy również maskotki pod lusterka samochodowe i kute kwiaty/fot. Piotr Wacławski
Piotr od dziecka ma smykałkę do tworzenia różnych przedmiotów, dlatego robi nie tylko drzewka. Wykonuje również inne ozdoby, takie jak: kute róże, breloczki czy maskotki pod lusterka samochodowe. Jego twórczość można śledzić na Facebooku.