reklama
reklama

Sesja Rady Powiatu za nami. Swoi, znaczy bezkarni

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Sesja Rady Powiatu za nami. Swoi, znaczy bezkarni - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Jedenastka radnych, reprezentująca w Radzie Powiatu ekipę trzymającą władzę, nie dopuściła do uznania skargi na Przewodniczącego Rady Społecznej SP ZOZ – Starostę Sanockiego za zasadną. W sesyjnym pojedynku, pokonała „resztę świata” 11 do 6. Czyniąc to, akceptowała łamanie demokratycznych zasad funkcjonowania organów Rady Powiatu Sanockiego.
reklama

25 października 2022 r. przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej przy SP ZOZ w Sanoku Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (MOZ OZZPiP) Małgorzata Sawicka złożyła u przewodniczącego Rady Powiatu skargę na przewodniczącego Rady Społecznej SP ZOZ, Starostę Sanockiego Stanisława Chęcia. Jej przedmiotem było naruszenie ustawy o związkach zawodowych oraz regulaminu Rady Społecznej SP ZOZ.

 

Naruszenie to miało polegać na wielokrotnym nieinformowaniu Związku o posiedzeniach Rady Społecznej SP ZOZ, a także o niedopuszczeniu jego przedstawiciela do udziału w całości obrad rady w dniu 17 października 2022 r.

W naszym odczuciu doszło do rażącego uchybienia przepisom przez przewodniczącego Rady Społecznej SP ZOZ, naruszone też zostały przepisy współżycia społecznego. Ponadto, przez takie postępowanie, powstało wrażenie, że Rada, wraz z Pracodawcą, próbują ukryć przed przedstawicielami załogi jakieś niekorzystne działania, które bezpośrednio uderzą w pracowników – wyjaśnia przewodnicząca M. Sawicka.

3 stycznia br. skarga trafiła do Komisji ds. Skarg, Wniosków i Petycji, kierowanej przez radną Jolantę Skoczołek. Okazała się wyjątkowo trudnym orzechem do zgryzienia, na co wskazywałyby aż cztery razy zwoływane posiedzenia komisji. Rozstrzygnięcia sprawy nie ułatwiała dwukrotna nieobecność przewodniczącego Stanisława Chęcia na tych posiedzeniach i niezrozumiałe próby wysyłania na nie swego pełnomocnika, pracownika starostwa. W efekcie termin odpowiedzi na skargę, ustawowo wynoszący jeden miesiąc, przedłużył się do 247 dni!

Za kuriozalne można uznać (nie)rozstrzygnięcie skargi przez komisję. Otóż nie zarekomendowała ona Radzie Powiatu swojej decyzji, co uzasadniła remisowym wynikiem głosowania członków komisji 4-4. Symbolicznym piłatowskim umyciem rąk oddała Starostę w ręce Rady Powiatu.

Pojedynek czas zacząć!

Rada postanowiła skorzystać z okazji, przedstawiając swoje stanowisko w przedmiotowej sprawie. Na wstępie obaliła koronny zarzut, jakoby z winy Przewodniczącego Rady Społecznej SP ZOZ o posiedzeniu rady nie zostały powiadomione związki zawodowe. Uznała, że organizacje związkowe mają prawa, ale i obowiązki, do których należy nie tylko udział w posiedzeniach Rady Społecznej SP ZOZ, ale również pozyskiwanie informacji m. in. o terminie tych posiedzeń i ich porządku. Za argument przemawiający za brakiem winy Przewodniczącego Rady – Starosty uznano także fakt, iż obsługę administracyjną Rady Społecznej - w myśl regulaminu - zapewnia dyrektor SP ZOZ. Sekretariat szpitala potwierdził, że do związków zawodowych nie były wysyłane zawiadomienia o posiedzeniu. Przyznał również, że poprzednio też zdarzały się takie przypadki.

Dziwne to tłumaczenie, jako że przepis nie pozostawia żadnej dowolności w tej kwestii. Skonkretyzowany w paragrafie 6 Regulaminu Rady Społecznej SP ZOZ mówi, iż „o terminie posiedzeń rady PRZEWODNICZĄCY zawiadamia członków rady i uprawnione osoby, co najmniej siedem dni przed terminem posiedzenia”.

Uzasadniający swoje stanowisko nie ograniczają się do defensywy, ale także dość odważnie i ryzykownie atakują stronę skarżącą. Piszą: „Skoro w ocenie podmiotu skarżącego przez brak powiadomienia o posiedzeniu Rady Społecznej w dniu 17 października 2022 r. naruszone zostało prawo, a podobne sytuacje miały już miejsce w przeszłości, rodzi się pytanie o przyczynę braku interwencji przedstawicieli organizacji związkowych w tej sprawie już po zaistnieniu pierwszej takiej nieprawidłowości.”

Odparty został także atak o niedopuszczeniu przedstawicielki związku zawodowego do udziału w całości obrad Rady w dniu 17 października 2022 r. „ – Pani Małgorzata Sawicka oceniła to zdarzenie jako wyproszenie jej przez przewodniczącego Rady z posiedzenia. Sugestia przewodniczącego odnośnie uczestnictwa osób zaproszonych co do punktu 1-3 porządku obrad wynikła z szacunku do czasu pracy zaproszonego gościa, którym był ordynator oddziału dziecięcego. Stąd wzięła się propozycja, aby mógł on opuścić salę.

– „Nie miałem zamiaru wypraszać z posiedzenia pani M. Sawickiej. Nie przypuszczałem, że przyjmie to do siebie – tłumaczył całe to wydarzenie zaistniałym nieporozumieniem, a nie działaniem, które miałoby na celu ograniczanie działalności związków zawodowych, starosta St. Chęć. Riposta była natychmiastowa: „Niech pan nie kłamie! Zwrócił się pan zarówno do ordynatora, jak i do mnie. Odsyłam do protokołu!” – oświadczyła Małgorzata Sawicka.

Wojenka, czyli polityczne przepychanki

Jako pierwsi do ataku ruszyli przedstawiciele opozycji, tym razem wzmocnieni wystąpieniami niektórych radnych, którzy zwykle grają w drużynie trzymającej władzę. – „Budzi mój stanowczy opór, iż komisja skarg i wniosków nie rozpatrzyła złożonej skargi w właściwy sposób, nie przedstawiając rozstrzygającego stanowiska. To spowodowało, że światło dzienne ujrzało jednostronne uzasadnienie do projektu uchwały, z którym całkowicie się nie zgadzam” – oświadczył radny Marian Kawa.

Z odsieczą ruszył członek zarządu powiatu, radny Damian Biskup. – „Jeżeli starosta złamał prawo, Rada Powiatu nie jest od tego, aby wymierzać mu karę. Od tego są sądy administracyjne i tam należało złożyć doniesienie!” – stwierdził.

Nie zgodził się z tym radny Bogdan Struś wyjaśniając, że Rada Powiatu jest organem władnym i zasadnym do rozpatrywania wszelkich skarg. – „Ta była wyjątkowo prosta i jednoznaczna. Dotyczyła braku zawiadomienia związków zawodowych o posiedzeniu Rady Społecznej SP ZOZ, do czego zobowiązany jest przepisami prawa Przewodniczący Rady. Zamiast oceny Komisji Skarg, Wniosków i Petycji, serwuje się nam uzasadnienie do projektu uchwały, przygotowane przez zespół jej autorów, całkowicie pozbawione logiki. Jedynym logicznym wnioskiem, jaki nasuwa się po przeanalizowaniu przedmiotowej sprawy jest stwierdzenie, iż skarga jest w pełni zasadna. Takie bzdury wypisywane w uzasadnieniu podejmowanych uchwał naruszają powagę Rady Powiatu i nie powinny mieć miejsca.”

Opinię tę podzielił przewodniczący Rady Powiatu Robert Pieszczoch, mówiąc: „Jeżeli jest obowiązek powiadamiania, trzeba się z niego wywiązywać. To proste!” Ustosunkował się też do uzasadnienia, przygotowanego do projektu uchwały: „Zapewniam Państwa, że więcej takich uzasadnień nie będzie. Przypilnuję tego osobiście!”

Merytorycznie do przedmiotu rozpatrywanej skargi ustosunkował się radny Sebastian Niżnik; „Też byłem przewodniczącym Rady Społecznej SP ZOZ i powiem szczerze: bez względu na to, jak trudne tematy rozpatrywaliśmy, do głowy mi nie przyszło, żeby w ten sposób, jak przedstawiono to w uzasadnieniu, interpretować punkt dotyczący udziału związków zawodowych w posiedzeniach rady”. Odniósł się też do meritum tematu, czyli próby odpowiedzenia na pytanie: dlaczego przewodniczący Społecznej Rady SP ZOZ nie powiadomił związków zawodowych o terminie posiedzenia i porządku obrad.

– „Odniosłem nieodparte wrażenie, że Rada, wraz z Pracodawcą, próbują w ten sposób ukryć przed przedstawicielami związków zawodowych pewne niekorzystne działania w ramach programu naprawczego, które bezpośrednio uderzą w pracowników. Wszak przedmiotem tego posiedzenia miały być trudne tematy: zmniejszenie o dziesięć liczby łóżek w oddziale pediatrycznym oraz zamiar sięgnięcia przez SP ZOZ kredytu w wysokości 32 milionów złotych. Innymi słowy, dwie dużej wagi decyzje o określonych konsekwencjach” – stwierdził Sebastian Niżnik.

W klimat posiedzenia pamiętnej Rady Społecznej, odbytej 17 października ub.r. wprowadził radnych Jerzy Zuba, członek Rady Społecznej SP ZOZ. – „W pewnym momencie doszliśmy do punktu, kiedy to przewodniczący St. Chęć oznajmił, że dalsza część obrad będzie się odbywać w ograniczonym składzie. Ta sytuacja nie tworzyła klimatu dla podejmowania ważnych dla szpitala decyzji. Swój wyraz dezaprobaty dałem, pytając: czy dalsza część obrad będzie zawierać treści poufne?

Z kontratakiem ruszył Damian Biskup. – „W pewnym momencie pani M. Sawicka wstała i wyszła z sali. W tym momencie myśmy wyrażali swoje oburzenie, z jakim to przyjęliśmy. A wystarczyło, żeby została i sytuacja byłaby całkowicie do opanowania” – stwierdził. Wyraził też swoją opinię na temat poufności. – „Osobiście nie dziwię się Przewodniczącemu Rady, że zachowuje pewną ostrożność w przekazie różnego rodzaju informacji. Wśród nich jest wiele takich, które rozpowszechniane, wyrządzają potem dużo krzywd i problemów.”

Radny Marian Kawa wytknął starości St. Chęciowi nieobecność na dwóch posiedzeniach Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. – „Jest czymś kuriozalnym, że członkowie komisji badający skargę, nie mogą osobiście zadać pytań panu przewodniczącemu, będącemu stroną w sprawie. A już wysyłanie w zastępstwie kogoś innego, w tych dwóch przypadkach pracownika starostwa, jest doprawdy czymś nie do przyjęcia.”

Jedenastka pana starosty

Było mocno, ostro i konkretnie. A kiedy już zaczęło brakować amunicji, przystąpiono do głosowania. I tu konsternacja, ale tylko dla tych, którzy nie znają politycznych realiów w Radzie Powiatu Sanockiego. Natomiast sami radni nie mieli najmniejszych wątpliwości, że skarga na Przewodniczącego Rady Społecznej SP ZOZ - Starostę Sanockiego zostanie odrzucona. Za odrzuceniem wypowiedziało się 11 radnych. Byli to: Damian Biskup, Janusz Cecuła, Andrzej Chrobak, Krystyna Galik-Harhaj, Jan Jaślar, Roman Konieczny, Marta Myćka, Tadeusz Nabywaniec, Jolanta Skoczołek, Krzysztof Strzyż i Robert Zoszak. 6 było przeciw: Marzena Dziurawiec, Marian Kawa, Sebastian Niżnik, Bogdan Struś, Marek Szpara i Jerzy Zuba. 1 osoba wstrzymała się od głosu, a był to Robert Pieszczoch. Trzech radnych nie wzięło udziału w głosowaniu, byli w tym czasie nieobecni: Tomasz Gankiewicz, Stanisław Lewicki (nieobecny w tym dniu) i Igor Wójciak.

Komentarz pozostawiam Państwu. Ciekaw jestem tylko czy przewodnicząca MOZ ZOZ OZZPiP p. Małgorzata Sawicka da za wygraną i z pokorą przyjmie werdykt zawarty w uchwale Rady Powiatu, czy też skorzysta z podpowiedzi członka zarządu powiatu Damiana Biskupa i skieruje sprawę do Sądu Administracyjnego.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama