Na sprzęt zrzucili się sami mieszkańcy. Dopomogła też gmina, Nadleśnictwo Lutowiska i fundacja "Ratujmy życie". Zbiórkę pieniędzy zorganizowali wspomniani druhowie OSP. Trwała ona dwa lata, w jej ramach m.in. zagrano dwa koncerty.
To głównie na barki strażaków spada ciężar czuwania nad bezpieczeństwem we wsi. Wprawdzie nie mieszka tu za wiele osób, ale wypadki też się zdarzają, a w sezonie turystycznym populacja wzrasta nieraz dwukrotnie. Polana położona jest nieco na uboczu. Stwarza to trudności przy dojeździe karetki pogotowia, a w kryzysowych sytuacjach czas dotarcia pomocy jest kluczowym elementem. Karetka ma do Polany około 20-25 km, na śmigłowiec też trzeba czekać kilkanaście minut. Zresztą, nie zawsze może ruszyć do akcji. Uniemożliwiają to trudne warunki atmosferyczne czy pora nocna.
Statystyki podają, że w Polsce rocznie dochodzi do około 40 tys. nagłych zatrzymań krążenia. Użycie defibrylatora zwiększa prawdopodobieństwo przeżycia z 5% do aż 70%. Jego obsługa nie jest trudna, poradzi z nim sobie nawet nieprzeszkolona osoba. Urządzenie wyposażono w komendy głosowe zawierające instrukcję obsługi. Wystarczy uważnie wykonywać polecenia, by – być może – uratować komuś życie.