reklama

Sanoczanin Andrzej Sternik kręci kołem fortuny

Opublikowano:
Autor:

Sanoczanin Andrzej Sternik kręci kołem fortuny - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościAndrzej Sternik wystąpił w teleturnieju Koło Fortuny. Z jakim skutkiem, przekonacie się już na przełomie maja i czerwca. To nie pierwszy występ sanoczanina, który od wielu lat próbuje swoich sił w telewizyjnych konkursach.

Pan Andrzej ma 58 lat i z zawodu jest inżynierem mechanikiem.

- Nie tylko z Bezmiechowej Dolnej ludzie jeżdżą w "wielki świat" do Warszawy, by w jakiś sposób zaistnieć i wygrać duże pieniądze - mówi. - Być może i mnie się to jeszcze w tym roku uda. Na razie cierpliwie czekam, podobnie jak czekałem na zaproszenie na słynny casting do Koła Fortuny. I się doczekałem...

Pan Andrzej uczestniczył w eliminacjach 19 kwietnia. W studio zjawił się na wyznaczoną godzinę i wziął udział w trudnym teście polegającym na odgadnięciu 20 haseł z różnych kategorii w ciągu ośmiu minut. Pozytywnie odpowiedział na 12 pytań. Odbył też rozmowę z psychologiem przed kamerami.

- Sądzę, że wypadłem bardzo dobrze - mówi. - To był mój dziesiąty lub dwunasty casting. Większość z nich zaliczyłem pomyślnie, co skończyło się zaproszeniem na nagranie.

Wcześniej pan Andrzej wziął udział w Magii liter w 1999 roku z Wojciechem Pijanowskim, w Zabawy językiem polskim w TVP 1 z Tomaszem Bednarkiem oraz w Grze w ciemno w 2007 roku z Krzysztofem Ibiszem.

- Gra była fascynująca. Wraz z synem Kamilem ugraliśmy 8 tysięcy zł - wspomina. - Po roku znowu pojechałem na casting i w kwietniu 2008 roku udało mi się zagrać w Kole Fortuny. Wówczas wygrałem wszystkie rundy i wygrałem 11 tysięcy zł oraz wycieczkę do Tunezji, którą niestety musiałem sprzedać, bo żona boi się latać samolotem. Cóż szkoda...

Po kilku miesiącach w tym samym roku wziął udział w teleturnieju Kłamczuch, gdzie ponownie spotkał się z Krzysztofem Ibiszem.

- Było super, ale za szybko chciałem skosić kasę i to mnie zgubiło...

Po dekadzie pan Andrzej ponownie wystąpił w teleturnieju.

- Powód tej dziesięcioletniej posuchy był prosty - mówi. - Nie było gdzie jechać, mało teleturniejów, tylko Familiada, Jeden z dziesięciu i Postaw na milion. Dobrze, że teraz coś ruszyło.

Zaproszenie na nagranie otrzymał 25 kwietnia na godzinę 11.30. Do Warszawy przyjechał dzień wcześniej. W dniu nagrania czekała na niego kosmetyczka, fryzjer i stylistka. Pan Andrzej znowu poczuł się "gwiazdą", którą wszyscy dookoła obsługują.

- Potem krótkie instrukcje, jak kręcić kołem, łyk wody i... - mówi. - Na to, co było dalej, zapraszam do obejrzenia premierowego odcinka. A myślę, że warto. Rozrywka murowana!

Obecnie pan Andrzej czeka na zaproszenie do Jokera w Super Polsacie, Postaw na milion i Milionerów.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo