Problem do naszej redakcji zgłosił jeden z nich.
- Według mnie to samowolka budowlana - mówi mieszkaniec Sanoka, który mijając się z samochodem dostawczym na ulicy Kołłątaja, wjechał w ustawione deski i pustaki, które odgradzają teren od drogi. - Uszkodziłem samochód. Takie coś stanowi zagrożenie dla pieszych i kierowców.
Sprawę zgłosił już do sanockiego magistratu.
- Temat jest nam znany - potwierdza Tadeusz Pióro, burmistrz Sanoka. - Właściciel odgrodził swoją działkę. Teren nie jest nasz, ale sposób wykonania tego ogrodzenia faktycznie stanowi zagrożenie dla użytkowników drogi, dlatego zwrócimy się z pismem do właściciela o rozebranie ogrodzenia. Mam nadzieję, że rozwiążemy ten problem i bariera zostanie usunięta.
Czy później ten teren zostanie zabezpieczony w innych, właściwy sposób, tego nie wiemy.
Burmistrz zaznacza, że z ulicą Kołłątaja od momentu zakończenia remontu są problemy. Włodarz ma nadzieję, że w przyszłości problem z miejscami parkingowymi rozwiąże jeszcze niewykonany parking koło przychodni przy ulicy Lipińskiego.
Podobny temat poruszył na sesji rady powiatu Damian Biskup, który wnioskował, aby przeznaczyć na budowę miejsc parkingowych pieniądze z tzw. środków wolnych. Zofia Kordela-Borczyk dodała, że potrzebny byłby też remont podjazdu dla niepełnosprawnych. Poparł ich radny Kazimierz Węgrzyn. Teraz wszystko zależy od zarządu powiatu.