„Manipulacja stanem faktycznym” – Zoszak odpiera zarzuty
Robert Zoszak skrytykował fragment artykułu, w którym autor sugeruje, że remont budynku szkoły rozpoczął się dopiero po rozwiązaniu umowy z poprzednim wykonawcą i jego odejściu ze stanowiska dyrektora placówki. Według Zoszaka jest to daleko idąca nadinterpretacja rzeczywistości.
– Od sierpnia 2023 roku uczestniczyłem w kilkudziesięciu spotkaniach w ramach rady budowy, współpracując z poprzednim wykonawcą i dokładając wszelkich starań, by osiągnąć zamierzony cel. Moje zaangażowanie było dostrzegane przez współpracowników oraz rodziców uczniów
– podkreślił były dyrektor.
Jak zaznacza Robert Zoszak, pełniąc obecnie funkcję sekretarza miasta, z równie dużą determinacją nadzoruje postępy prac remontowych realizowanych przez nowego wykonawcę.
Zakres prac: „To nie było zaniżenie, tylko realne potrzeby szkoły”
Autor artykułu zarzucił również, że zakres prac remontowych został wcześniej „znacznie zaniżony”, co wymagało późniejszego zwiększenia aż o 80%. Zdaniem Zoszaka takie twierdzenie jest nieprawdziwe. Jak wyjaśnia, zakres robót został dostosowany do rzeczywistych potrzeb szkoły.
– Żadne zaniżenie zakresu nie miało miejsca. To ja, jako gospodarz placówki, wskazałem na konieczność wprowadzenia zmian. Zamiast wymiany płytek w jednym z korytarzy, zdecydowałem się na bardziej potrzebne prace, takie jak stworzenie dodatkowej łazienki, toalety czy odświeżenie korytarzy poprzez szpachlowanie i malowanie. Były to zmiany praktyczne, wynikające z realnych potrzeb uczniów i pracowników
– zaznaczył sekretarz Zoszak.
Decyzja o odejściu z funkcji dyrektora: odpowiedź na krytykę
Marian Struś w swoim artykule napisał, że odejście Zoszaka z funkcji dyrektora szkoły w trakcie trwającego remontu zostało „negatywnie przyjęte w kręgach społecznych i oświatowych”. Zoszak stanowczo zaprzecza tym twierdzeniom, jednocześnie podkreślając, że autor nie podjął próby zrozumienia jego decyzji ani jej kontekstu.
– W jakich to „kręgach społecznych” redaktor przebywał, skoro twierdzi, że powszechnie wyrażano dezaprobatę? Nie przypominam sobie ani jednego zapytania ze strony pana Strusia na temat mojej decyzji czy przyczyn przestoju w pracach remontowych. Wyciąganie takich wniosków bez kontaktu ze mną i opieranie się na niewiarygodnych źródeł jest nieprofesjonalne
– skomentował sekretarz miasta.
Elewacja budynku: już w planach termomodernizacji
Na końcu artykułu Marian Struś zasugerował konieczność uwzględnienia remontu elewacji budynku szkoły, którą określił jako „w stanie opłakanym”. Robert Zoszak odpowiada, że takie twierdzenie dowodzi braku znajomości szczegółów inwestycji.
– Elewacja od początku była jednym z kluczowych elementów prac termomodernizacyjnych w „Ósemce”. Gdyby autor artykułu sprawdził zakres remontu, wiedziałby, że te prace są zaplanowane
– wyjaśnił Robert Zoszak.
Marian Struś odpowiada na zarzuty sekretarza miasta
W odpowiedzi na krytykę, autor artykułu Marian Struś odniósł się do słów Roberta Zoszaka, podkreślając, że ogólny wydźwięk jego tekstu był negatywny, ale – jak sam twierdzi – był to efekt długotrwałego i problematycznego przebiegu remontu.
– Ogólny wydźwięk artykułu jest, można powiedzieć, negatywny. Ale jak może on być pozytywny, jeśli remont, przewidziany początkowo na okres wakacji, trwać będzie co najmniej 9 miesięcy, a może i dłużej?
– pyta retorycznie redaktor Struś.
Struś wyjaśnia, że swoją opinię na temat przygotowania remontu oparł na ocenach poprzedniego wykonawcy, który – jak zaznacza – miał prawo do takiej oceny. Dla równowagi zamieścił również wypowiedź zastępczyni burmistrza.
– Po czyjej stronie jest racja, nie wiem. O tym zadecyduje sąd. Poczekajmy
– dodał dziennikarz.
Struś odniósł się również do zarzutów dotyczących rzekomej niewiarygodności jego źródeł oraz braku konsultacji z Zoszakiem.
– Pan sekretarz uznał opinie na temat remontu i samego odejścia ze stanowiska dyrektora za niewiarygodne. Pyta, jakie to gremia społeczne? Otóż są to opinie przedstawicieli sanockiej oświaty oraz rodziców dzieci z Ósemki, krytycznie oceniających zarówno perturbacje i wydłużony czas remontu szkoły, jak również fakt samego odejścia pana dyrektora ze stanowiska. Swą krytyczną ocenę wystawiają zarówno samemu panu dyrektorowi, jak i burmistrzowi, sprawującemu opiekę nad szkołami podstawowymi
– wyjaśnił Marian Struś.
Dziennikarz zaznaczył, że nie widział potrzeby publikowania listy osób, które wyraziły krytyczne opinie, zwłaszcza że część jego informatorów chciała pozostać anonimowa, co – jak podkreśla – jest ich prawem.
Na zarzut braku rozmowy z Zoszakiem odpowiedział następująco:
– Zarzut, iż nie rozmawiałem z panem dyrektorem, uważam za bezpodstawny. Nie widziałem takiej potrzeby, zwłaszcza kiedy pan Robert Zoszak nie był już związany ze szkołą stanowiskiem, lecz pełnił funkcję sekretarza miasta
– dodał autor.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.