Podczas wrześniowej sesji Rady Powiatu Leskiego poruszono problem przewozów. Radny Józef Orłowski złożył wniosek, aby osoba wyznaczona przez powiat spisała, jakie autobusy i o której godzinie jeżdżą do danej miejscowości i aby taką informację wysłać do sołtysów.
- Jest wielu przewoźników - mówił radny Orłowski. - Jest to niedograne. Trzeba zapytać sołtysów, czy ten rozkład zabezpiecza dojazd, bo jest to dla ludzi bardzo ważne. Nie każdy ma samochód. Ważne, aby sołtys wiedział, czy w jego terenie rozkład pasuje mieszkańcom.
Przewodniczący Marek Małecki potwierdził, że to ważna sprawa i że należy dopytać sołtysów, czy zabezpieczone są potrzeby młodzieży szkolnej.
Starosta Andrzej Olesiuk odpowiedział, że zleci to odpowiedniemu wydziałowi, ale ta sprawa nie należy wyłącznie do zadań powiatu. Określony typ przewozu należy do określonego poziomu samorządu: i marszałka, i starosty, i wójta gminy.
Radny Orłowski nie ustępował:
- Nie odbijajmy piłeczki - mówił. - Trzeba pomóc ludziom.
- Miasto i Gmina Lesko odpowiada za pewne trasy i powiat odpowiada za pewne trasy - mówił starosta Olesiuk. - Gdy ustalano trasy przejazdów, to w przetargach określana była trasa przejazdu.
Do dyskusji włączył się radny Ryszard Wysata.
- Mieszkańcy bardzo narzekają i mają rację - mówił radny. - Sytuacja jest fatalna i musi być poprawiona. W wielu miejscowościach jest problem z komunikacją. Dla wielu ludzi jest to tragedia.
Zawnioskował, aby zorganizować spotkanie Rady Powiatu Leskiego w tej sprawie z udziałem wójtów. Inni radni domagali się również obecności sołtysów, którzy nie wiedzą, do kogo mają się zwrócić w sprawie przejazdów, a także przewoźników.
Ostatecznie radni przyjęli wniosek o zorganizowanie spotkania Rady Powiatu Leskiego z panią burmistrz Miasta i Gminy Lesko oraz wójtami poszczególnych gmin i przewoźnikami w sprawie dowozu osób z poszczególnych miejscowości.