Reklama

Odcięci od świata

Opublikowano:
Autor:

Odcięci od świata - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wąska, kołysząca się, niestabilna kładka i brak komunikacji z wioską - tak wygląda codzienna szara rzeczywistość mieszkańców Morochowa, którzy, aby dostać się do domu, muszą samochodem lub traktorem przejeżdżać przez rzekę.

O problemie pisaliśmy niedawno. Powracamy jednak do sprawy, ponieważ pojawiło się kilka istotnych wątków.

Mieszkańcy, na czele z Anną Łukowską, sołtysem Morochowa, oburzeni postawą urzędników z Zagórza, postanowili interweniować wyżej. I to nie u wojewody, ale u premier Beaty Szydło i marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego. Prosili o wsparcie, bo na swoich włodarzy, jak widać od wielu lat, w tej kwestii liczyć nie mogą.

- Cztery lata siedzieliśmy cichutko, jak myszy pod miotłą i dlatego o naszym moście nadal ptaszki nie ćwierkają - mówi z ironią Maria Puzio, mieszkanka wsi. - Nie zamierzamy dalej czekać i dlatego wzięliśmy sprawę w swoje ręce.
Pani Maria dodaje, że w poniedziałek, 20 marca, w Urzędzie Gminy w Zagórzu mieszkańcy Morochowa spotkali się m.in. z burmistrzem Ernestem Nowakiem w sprawie budowy mostu.

- Dostało nam się od jednego z radnych, że problem nagłośniliśmy w prasie i w telewizji i że w ten sposób działamy tylko na swoją niekorzyść - zaznacza kobieta.

Chcieliśmy poznać szczegóły spotkania od Jerzego Zuby, rzecznika prasowego urzędu w Zagórzu, ale nie udało się.

Więcej w 13 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE