Na stacji benzynowej przy ul. Mickiewicza w Sanoku często podczas weekendów w porze nocnej dochodzi do różnego rodzaju wybryków i co się z tym wiąże interwencji policji. Najczęściej "biesiadnicy" pod wpływem alkoholu naciągają się między sobą. Tym razem jeden z nich dopuścił się ataku na pracownicę tej stacji. Był bardzo agresywny i wulgarny i doszło do czynnego ataku.
Od wejścia mężczyzna szukał sobie tzw. zaczepki. Było widać od razu, że może być z nim problem. Od wejścia krzyczał że obsługujemy Ukraińców, że oni mają większe prawa, że sprzedaliśmy się Ukraińcom itp. był bardzo wulgarny, klął i krzyczał. Zwróciłam mu uwagę, żeby przestał przeklinać, bo sobie nie życzę, żeby takimi wulgaryzmami do mnie mówił. To go rozwścieczyło jeszcze bardziej i bez chwili zawahania się wymierzył w moją twarz cios z pięści. Nie zauważył, że jest pleksi zamocowana i to mnie uratowało.
- mówi nam zaatakowana pracownica stacji benzynowej.
Czy na tym się skończyło? Poszedł sobie, jak zobaczył co się stało?
Nie, skąd! Dopiero się zaczęło. Pleksi, w którą uderzył, potrąciła monitor i kasę. Wtedy uderzył w drugą pleksi, złapał za kasę fiskalną i rzucił nią w monitor jeden, a potem w drugi. Cały czas krzyczał, grożąc mi i był wulgarny. Wezwaliśmy policję i ochronę. Policja była pierwsza na miejscu, jednak sprawca zdążył wybiec i uciec ze stacji
- opowiada zaatakowana tamtej nocy kobieta.
Niestety jest to kłopotliwe miejsce w weekendy i bardzo często dochodzi tu do interwencji policji na skutek chuligańskich wybryków różnego rodzaju. To zdarzenie, ten napad to nie jedyna interwencja tej nocy. Funkcjonariusze prowadzili na miejscu napadu czynności wewnątrz stacji, a na zewnątrz w tym czasie rozpętała się bójka. Nie przeszkadzało nikomu, że policja jest w środku. Musieliśmy wezwać drugi patrol do wsparcia, żeby technik i dochodzeniowiec mogli spokojnie wykonać swoje czynności i pozabezpieczać przedmioty i wykonać oględziny miejsca napadu
- informuje nas oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku asp.szt. Anna Oleniacz.
Policja zabezpieczyła monitoring i prowadzi czynności, które pozwolą na schwytanie sprawcy. Straty oszacowano na 3500 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.