Dawno temu problem braku mieszkań dla najuboższych próbowały łagodzić samorządy, budując mieszkania komunalne. Z czasem jednak brak finansów wyeliminował budownictwo komunalne z budżetów miejskich, pozostawiając po sobie schedę w postaci list oczekujących na przydział takiego lokum. W Sanoku znajduje się na niej około 518 rodzin, choć według innych wyliczeń ich liczba sięgnęła już siedmiuset. Ostre kryteria ubiegania się o przydział mieszkania komunalnego pokazują prawdziwy dramat tych ludzi, ich stopień zubożenia oraz tragiczne warunki zamieszkania, w jakich przyszło im żyć. Wielu z nich straciło już nadzieję na jakąkolwiek zmianę, na inne życie.
Odczarowywanie budownictwa komunalnego
Zanim Tomasz Matuszewski przed czterema laty objął władzę w mieście, przyrzekł swoim wyborcom, że „odczaruje budownictwo komunalne.” Tego samego pragnął kierujący Sanockim Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej Jan Paszkiewicz. Miał świadomość, że z samego zarządzania zasobami komunalnymi firma nie jest w stanie się utrzymać. Szansę na jej przeżycie widział właśnie w ruszeniu z budownictwem komunalnym i z takim postulatem wystąpił do burmistrza, przekonany, że znajdzie w nim sojusznika.Trafił na dobry grunt, gdyż ówczesna władza w kraju właśnie wznosiła fundamenty pod nowy twór, który miał rozruszać tanie budownictwo, a były to tworzone w ramach programu „Mieszkanie Plus” Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS), działające w formie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. W krótkim czasie powstały takowe w Krośnie i Jaśle, dokumenty programowe przygotowywane były w Sanoku. W 2020 roku Rada Miasta Sanoka podjęła uchwałę o utworzeniu Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Nie doszło jednak do rozruchu TBS. Władze krajowe dostrzegły w nich wiele słabych punktów, przygotowując zupełnie nową ustawę o budownictwie. Powstałe wcześniej spółki TBS przekształcone zostały w Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM). Doszło również do nowelizacji ustawy o finansowaniu budownictwa, stwarzającej dobre warunki finansowe realizowania budownictwa przez samorządy.
Sanok szybko wszedł w temat, z zamiarem powołania do życia jednostki SIM Sanok, jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz działający w jego imieniu Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN) zdecydowały o rozszerzeniu działalności tejże jednostki do pięciu gmin, będących jej udziałowcami: Sanoka, Ustrzyk Dolnych, Medyki, Przemyśla i Mielca i nadaniu jej nazwy SIM Południe.
- W tej sytuacji zaproponowałem, że nie bacząc na SIM Południe, zajmiemy się realizacją budownictwa komunalnego w Sanoku, działając poprzez SPGM, bądź Miasto w roli inwestora. Osobiście skłaniałem się ku pierwszemu rozwiązaniu, z mocną rolą Miasta jako jedynego udziałowca spółki. To gwarantowało jej większą stabilność. Kierując się troską o kapitał spółki, zaproponowałem Miastu przekazanie działki pod budowę budynków komunalnych, co sprawiłoby, że wzrósłby kapitał spółki, wzbogaciłoby się także Miasto, jako jej jedyny udziałowiec. To samo miałoby dotyczyć wkładu własnego w wysokości ok. 5 milionów złotych. Wniosłoby go Miasto, a wzbogaciłaby się i spółka (SPGM) i Miasto, jako udziałowiec, podwyższając wartość swoich udziałów. Jest w tym logika, nie próba „naciągnięcia” Miasta. Po wybudowaniu mieszkania te są mieszkaniowym zasobem gminy, którego dysponentem jest nie kto inny, a Miasto
– tłumaczy mechanizm zaproponowanego rozwiązania Jan Paszkiewicz.
Władze miasta zaakceptowały tę koncepcję i w ten sposób SPGM sp. z o.o. przejęło na siebie funkcję inwestora budownictwa komunalnego.
Ktoś zapyta: a co z Społeczną Inicjatywą Mieszkaniową, z SIM Południe? Jest, żyje. Tworzy ją pięciu wspólników, a prezesem spółki został sanoczanin Adam Drozd. Spółka została wywianowana kwotą 3 milionów złotych z przeznaczeniem na jej rozwój. Ma zająć się budownictwem skierowanym do osób średniozamożnych, których dochód miesięczny na osobę zbliżony jest do kwoty 4 tysięcy złotych. Nie stać ich na kupno własnego mieszkania, ale stać na wniesienie wkładu ok. 20 procent jego wartości i spłacaniu reszty w czynszach, dochodząc po pewnym czasie do jego własności. Ponoć SIM Południe ma w planach budowę budynków wielorodzinnych w okolicach ulicy Konarskiego. I to jest ta druga droga budownictwa wielorodzinnego w Sanoku, będąca ofertą dla osób o niskich dochodach i średniozamożnych.
„Komunalka” ruszyła z kopyta
Z myślą o miejscu gwarantującym jak najszybsze sięgnięcie po bezzwrotną dotację w wysokości 80 procent kosztów inwestycji, w czerwcu 2022 r. spółka SPGM zleciła opracowanie projektów: architektonicznego oraz zagospodarowania działki pracowni PBA Paweł Katyński. – Narzuciliśmy projektantom wydawałoby się szalony dwumiesięczny termin wykonania projektów. Gdy końcem września zameldowałem radnym, że dokumentacja jest gotowa, patrzyli na mnie jakoś dziwnie – relacjonuje Jan Paszkiewicz.Ale nie wszystko układało się tak dobrze. Bo okazało się, że opracowany projekt nie otrzyma pozwolenia na budowę, dokument wymagany, aby móc wystąpić o przyznanie dotacji. Nie zapewniał on pełnej liczby (80) miejsc parkingowych, a jedynie 60. Inwestor podjął działania ratunkowe, proponując brakujące 20 miejsc na tej samej działce, ale nie „pod oknami”, jednak nie spotkało się to z akceptacją jednostki wydającej pozwolenia na budowę. – W tej sytuacji trzeba było podjąć się przeprojektowania dokumentacji, czego zespół projektantów podjął się, czyniąc to znów w rekordowym czasie. Szkoda, bo pierwotny projekt zakładał powstanie 80 mieszkań, a koszt realizacji inwestycji miał wynieść 28 mln. złotych. Po przeprojektowaniu zostało 60 mieszkań, które kosztować będą 26 milionów – mówi Jan Paszkiewicz.
Dwadzieścia milionów szczęścia!
W wigilię, 24 grudnia 2022 roku, inwestor (SPGM sp. z o.o.) otrzymał dokument w postaci pozwolenia na budowę. Uprawomocnił się on w ostatni dzień 2022 roku. Miesiąc później, 31 stycznia 2023 r. Bank Gospodarstwa Krajowego, wyznaczony ustawą do merytorycznej oceny wniosków, podjął decyzję o przyznaniu SPGM sp. z o.o. w formie bezzwrotnej dotacji kwoty 20.738.790 zł, stanowiącej 80 procent kosztów planowanej inwestycji!Nie obyło się bez fety. 13 marca 2023 r. w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, z udziałem ministra Waldemara Budy, odbyła się uroczystość wręczenia dotacji (czeków) liderom przystępującym do budowy mieszkań komunalnych. Uczestniczyli w niej: burmistrz Tomasz Matuszewski oraz prezes SPGM Jan Paszkiewicz.
- To było osiągnięcie! Pod względem wysokości przyznanej dotacji znaleźliśmy się na trzecim miejscu w kraju (i pierwszym na Podkarpaciu), ale okazało się, że z tej trójki to my wybudujemy najwięcej mieszkań. W gronie inwestorów, którym przyznano dotację, znalazły się tylko dwie spółki komunalne, w tym nasza, resztę stanowiły gminy – mówi Jan Paszkiewicz. – Do Sanoka wracaliśmy szczęśliwi. Czułem, że teraz już nic nie może stanąć na przeszkodzie budowie mieszkań komunalnych w Sanoku
– dodaje były prezes SPGM.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w Sali herbowej UM w Sanoku 22 marca br., swą radością podzielił się burmistrz T. Matuszewski.
– Pierwszym krokiem do budowy budynków komunalnych było pozyskanie dodatkowej działki na Posadzie, co uczyniliśmy. Potem, dzięki doskonałej współpracy z prezesem SPGM Janem Paszkiewiczem, udało się nam wypracować najkorzystniejsze od lat warunki dla realizacji budownictwa komunalnego. Dołożymy wszelkich starań, aby ta inwestycja była wizytówką naszego miasta.
Nowe budynki komunalne powstaną przy ulicy Ustrzyckiej (boczna ul. Stróżowskiej) w dzielnicy Posada. Będzie ich dwa, o łącznej powierzchni 4.300 m. kw. Na trzech kondygnacjach i poddaszu pomieszczą 60 mieszkań (33 i 27). Przeważać w nich będą 2-pokojowe mieszkania o powierzchni do 50 m. kw. Budynki będą pozbawione barier architektonicznych, posiadać będą windy. Wyposażone będą w odnawialne źródła energii, będą energooszczędne. Takie były m. in. warunki uzyskania 80-proc. dotacji. Ważnym uzupełnieniem będą parkingi, posiadające 60 miejsc parkingowych. Warto podkreślić, że budowa budynków komunalnych jest w zasadzie jedyną, która będzie przynosić dochód (ok. 220 tys. zł. rocznie w czynszach), a nie straty, bądź narażać budżet miasta na wydatki.
Kiedy wbicie „pierwszej łopaty”?
Można rzec, coraz bliżej. 27 czerwca br. ogłoszone zostało postępowanie, które wyłoni wykonawcę inwestycji. Szczegółowe warunki jej realizacji określają: program funkcjonalno-użytkowy, projekt architektoniczno-budowlany, projekt zagospodarowania terenu oraz pozwolenie na budowę. Niezbędnym jest także wniesienie wkładu własnego, co stanowi kwotę ok. 5 mln. zł. I to jest największy problem, z którym Miasto musi sobie poradzić. Zapytany – jak zamierza to zrobić? – burmistrz T. Matuszewski odpowiada: - Kończymy prace związane z zabezpieczeniem kredytu w BGK, który będzie wkładem własnym do tej inwestycji. Obejmują one analizy finansowe, wykonywany jest operat obliczony metodą dochodową na parking wielopoziomowy, co będzie zabezpieczeniem nieruchomości.A jak już będzie wniesiony wkład własny, jak wyłoniony zostanie wykonawca, będzie można się przymierzać do „wbicia pierwszej łopaty”. I „niech się mury pną do góry…” – Od podpisania umowy z wykonawcą na realizację inwestycji „pod klucz”, cały proces inwestycyjny powinien się zakończyć w ciągu piętnastu miesięcy – kończy pełen optymizmu burmistrz Tomasz Matuszewski.
A Jan Paszkiewicz, już z boku jako emeryt, przyglądał się będzie temu dziełu. Z pewnością będzie dumny, że spełniają się jego plany, które kreślił przed sobą osiem lat temu, gdy podejmował się kierowania SPGM-em. W nowych, pięknych budynkach komunalnych na ul. Ustrzyckiej, będzie jego cząstka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.