Szwedzkie VOLVO jest czwartym co do wielkości pracodawcą we Wrocławiu. W tamtejszej fabryce autobusów i kilku innych spółkach zatrudnia ponad 4 tysiące pracowników. Wkrótce się to zmieni, bowiem w najbliższych miesiącach pracę straci 1500 osób, jakie zatrudniała Volvo Buses.
– Nasza działalność w Europie przynosi straty. Stąd decyzja o zamknięciu fabryki we Wrocławiu, co nastąpi już w I kwartale 2024 roku.
– oświadczyła Anna Westerberg, prezes Volvo Buses.
Nie oznacza to, że Volvo całkowicie żegna się z Polską. Spółka zamierza skoncentrować się na produkcji podwozi autobusowych, na których inni producenci będą budować nadwozia. Manewr ten ma poprawić wyniki ekonomiczne i sprawić, że klienci europejscy nadal będą otrzymywać pełną gamę autobusów, jakie zaoferuje im Volvo.
Opuszczone przez Volvo Buses hale fabryczne ma kupić szwedzka firma Vargas Holding, która jeszcze w tym roku otworzy w nich swoją fabrykę, nie zdradzając jeszcze, co będzie w niej produkować. Zdradziła natomiast – i to jest dobra wiadomość dla Wrocławia – że zaproponuje pracę dla znacznej części załogi, zwolnionej z Volvo Buses.
Po 32 latach z Polski wyjeżdża Scania
W maju ub. r. szwedzka SCANIA zapowiedziała zamknięcie do końca I kwartału 2024 roku fabryki nadwozi autobusowych w Scania Production Słupsk S.A. Jeszcze w tym miesiącu z taśmy produkcyjnej zjedzie ostatni autobus Scanii i będzie to 10.413 pojazd wyprodukowany w Słupsku.
Fabryka ta powstała w 1992 roku, zatrudniając na koniec maja 2023 roku 847 pracowników. Szwedzki koncern, znajdujący się w rękach Volkswagena, tłumaczył swoją decyzję negatywnymi zmianami na globalnym rynku w segmencie autobusów. Spadek zamówień na nowe autobusy powoduje utratę rentowności tego segmentu. Decyzja o zamknięciu fabryki nie obejmuje zakładu w Kobylnicy k. Słupska, produkującego podwozia autobusowe, zatrudniającego 200 pracowników.
Żal Fiata
W stan likwidacji postawiona została FCA Powertrain w Bielsku-Białej, należąca do światowego giganta motoryzacyjnego firmy Stallantis, popularnie nazywana „fabryką Fiata”. Powodem są nowe unijne normy dotyczące emisji spalin silników spalinowych i związany z nimi spadek zamówień na jednostki silnikowe tego typu. Kwestią czasu było, kiedy ograniczanie produkcji silników doprowadzi do zamknięcia fabryki w Bielsku-Białej. Ten czas właśnie nadszedł.
Od lutego do grudnia 2024 r. pracę straci 486 osób, a zwolnienia grupowe zostały wręczone pracownikom 3 stycznia br. Proces wygaszania produkcji ma trwać do końca roku 2024. Silniki benzynowe produkowane tu będą jeszcze do końca marca br., zaś do końca maja silniki wysokoprężne. Stellantis potwierdza, że jest zainteresowany kontynuacją zatrudnienia pracowników bielskiej fabryki w innych zakładach produkcyjnych tego koncernu w Polsce, o ile wyrażą oni zainteresowanie taką ofertą.
Mowa o zakładach produkujących pojazdy osobowe i dostawcze w Tychach i Gliwicach oraz w odlewni żeliwa Teksid Poland w Skoczowie. Alternatywą może być także fabryka jednostek napędowych w Tychach, która jeszcze w tym roku ma rozpocząć produkcję nowej generacji silnika Pure Tech. dla napędów hybrydowych modeli Stellantisa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.