reklama
reklama

Minorowe nastroje na sanockiej Arenie. Przychodzą na mecz, kibicują i martwią się co będzie dalej [GALERIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Niestety zła passa sanockiej drużyny Marma Ciarko STS Sanok trwa. Za każdym razem, gdy kibice idą na mecz mają nadzieję na wygraną. Próbują odczarować w myślach rzeczywistość i powtarzają jak mantrę "wygramy". Jednak co mecz tej wiary jest coraz mniej. Na jak długo jej starczy?
reklama

Wczoraj gościliśmy u siebie drużynę Unii Oświęcim. Mecz finalnie przegraliśmy. Można przegrać mecz i wyjść z podniesioną głową, ale można też przegrać tak jak wczoraj - po prostu bez walki. Na trybunach wśród kibiców dało się słyszeć przeróżne głosy. Wszystkie niestety były w jeden ton - "tak to my nigdy nie wygramy. Żeby były bramki muszą być strzały na bramkę". 

Nie ma w piątkach gracza, który "ciągnął" by i ustawiał grę. Kiedy już dorwą krążek, to zaraz zostaje im odebrany i nie mogą wyjść z tercji przeciwnika. Ciężko patrzy się na takie pojedynki, ba nawet trudno nazwać to pojedynkami. 

Weszliśmy w czasie przerwy w grupy kibiców, aby porozmawiać o tym, co myślą na temat gry swojej ulubionej drużyny. 

"Sponsorzy powinni powiedzieć DOŚĆ. Zakręcić kurek z kasą i tyle. Nie ma gry nie ma kasy - proste. Juz dawno powinny takie rozmowy mieć miejsce. Przecież gdy w zakładzie pracy ktoś sobie bimba i nie robi tego co do niego należy, to dyrektor reaguje. Tu powinno się stać to samo!"

- mówią nam kibice. 

Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego tak okupiony staraniami nas wszystkich start drużyny w PHL jest niweczony. Przecież wydarliśmy go niemalże z gardła sponsorów ludzi, którzy robili zrzutkę, pisali pisma do firm, nas wszystkich, którzy wykupili gadżety podczas imprezy na rynku oraz tego, że przychodzimy na mecze i kupujemy bilety! Może przyszła pora na mecz u nas bez kibiców? Może wtedy by ktoś coś zrozumiał? Może zrobimy taką akcję? 

- mówią inni zebrani na przerwie pod Areną.

Jaja sobie z nas robią, po prostu jaja. Wszyscy po kolei, zawodnicy, trener i zarząd klubu. Obok nas siedzą starsi kibice, którzy juz nie jedno widzieli. W czasie drugiej tercji po prostu wstali i wyszli, mówiąc że to nie na ich zdrowie i nerwy. Powiało ogromnym smutkiem i żalem. Oni naprawdę całym sercem są za sanockim hokejem ale nie w takim wykonaniu. Czy nikt z zarządu klubu tego nie widzi? Ile tak jeszcze to będzie trwało? 

- dodają rozżaleni.

Powinni zadzwonić do trenera Jancuszki. On by im pokazał jak ustawić drużynę, jak wygląda trening i przygotowanie do meczu. Po jednym treningu 3/4 drużyny sama by się spakował i wyjechała. Skoro trener i przyjezdni zawodnicy nie grają to powinny zapaść jakieś decyzje, póki jeszcze jest o co walczyć. 

Przeczytaliśmy również komentarze na oficjalnym profilu na Facebooku drużyny. Są w podobnym tonie jak te, które słyszeliśmy wczoraj podczas przerw pod Areną.

Błędy te co zwykle, nic się nie zmienia a to rola trenera, zarząd musi zdecydować czy jest jakieś wyjście czy nie, granie naszymi chłopakami w aktualnej lidze nic nie da poza porozbijaniem chłopaków i choćby nie wiem jak gryźli lód tragicznymi wynikami ,ale od decyzji jest zarząd i muszą wykonać jakiś ruch.

- komentuje Piotr.

Podziękować jednemu drugiemu reszta się przestraszy i może zaczną grać. Spróbować nie zaszkodzi. Poprawę to bym zaczął od przewag. Katastrofa dwie minuty więcej podań zero strzałów.

- wtóruje Mateusz.

Czy kiedykolwiek ktoś powiedział/stwierdził, że mamy być najlepsi? Od początku wiedzieliśmy, że chodzi o to, aby wystartować w tym sezonie... kilka wygranych meczów na początku zaostrzyło apetyt... to takie sanockie podejście... jak wygrywają SUPER, jak grają na swoje możliwości... 100 trenerów odzywa się...

- staje w obronie drużyny Marzena.

Marzena, a po co się gra, jeśli nie po to, żeby dążyć do tego, by być najlepszym? Dobrze wiesz, jakie były założenia przed powrotem do PHL. To już 3 sezon, a nie zrealizowano z tego nic. Nasi juniorzy albo się porozjeżdżali, albo zawiesili łyżwy na kołku. Nieudolne to wszystko. Rozumiem wzloty i upadki drużyny... ale oni pikują i nie wygląda, żeby miało się coś zmienić. Nawet z NT ledwo wydrapali 2 punkty.

- odpowiada jej Rafał.

Marzena, nie chodzi o to, żeby mieli być najlepsi, stwierdzone zostało, że grają w tym sezonie o wyższe cele, drużyna została stworzona jeszcze przed niepewnym startem, a najlepsze, że twierdzą cały czas, że jest wszystko w porządku. Z całym szacunkiem, ale każdy widzi, co jest.

- dopowiada Katarzyna.

Smutne nastroje, smutne twarze widowni, które mają nadal nadzieję na lepszy czas dla swojej ulubionej drużyny. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama