Pięknie, że jesteśmy, że jesteście tutaj. Spróbujemy wspólnie dzisiaj przeżyć wieczór z Nim, z naszym Panem z Jezusem Chrystusem. Spróbujemy go uwielbić poprzez to wszystko, co się będzie działo. Otwórzmy nasze serca i stańmy w takiej postawie naszej wiary, że on będzie tutaj tez dużo dawał, że każdego widzi tutaj bardzo osobiście.
- przywitał zgromadzonych o. Bartosz Pawłowski – gwardian i proboszcz Parafii Franciszkanów.
Na spotkanie przybyły tłumy wiernych. Wszystkie miejsca siedzące zapełniły się błyskawicznie. Wszyscy zgromadzeni wyczekiwali gościa specjalnego, który miał poprowadzić spotkanie z Panem, Marcina Zielińskiego.
Marcin Zieliński o sobie samym:
Moje życie wyglądało całkiem normalnie. Szkoła, znajomi, wiele zajęć, ale też pasji - piłka nożna, której poświęcałem każdą wolną chwilę. Jeden wieczór, który nie miał różnić się od poprzednich – sprawił, że powiedziałem Bogu TAK. On przyszedł do mojego życia i całkowicie je zmienił.
Wszystko nabrało nowego sensu, gdy pewnej majowej nocy, zupełnie niespodziewanie doświadczyłem spotkania z miłością, której na imię Jezus. To co wydarzyło się bardzo niepozornie w jednej ze skierniewickich parafii, zaczęło coraz bardziej przemieniać moje życie i co za tym idzie, życia innych.
Dziś obserwuję, jak Bóg uzdrawia chorych, uwalnia, wychodzi naprzeciw z zaproszeniem do osobistego spotkania z Nim. Przywilejem było odwiedzić już kilkanaście krajów, aby świadczyć o Jego miłości do każdego człowieka. Ten fragment z Dziejów Apostolskich najlepiej to opisuje: „Ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.” (Dz 1, 8)
Może nie wiesz o czym piszę i jesteś tu pierwszy raz? Może to zupełnie nie Twój klimat? Może jesteś niewierzący, a może po prostu nigdy nie miałeś okazji usłyszeć o tym, że z Bogiem można żyć inaczej - mieć relację, przyjaźnić się! Jak dziś wygląda moje życie?
Na płycie Rynku pojawili się ludzie, którzy jak twierdzili modlili się przeciwko zgromadzeniu Franciszkanów. Trzymali 3 transparenty, a w ręku mieli różańce. Na nasze pytanie czy chcą skomentować to co robią, dlaczego protestują, odpowiedzieli, że wszystko już zawarte było w petycji do biskupa Szala (MATERIAŁ PONIŻEJ).
Wszyscy zgromadzeni przyznali zgodnie, że Sanok jeszcze nigdy nie był tak rozmodlony i połączony wspólną wiarą i przebaczeniem.
Zapraszamy do obejrzenia materiału wideo ze spotkania oraz galerii zdjęć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.