reklama

Kina nie da się nie kochać

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum prywatne Tomasz Szwan

Kina nie da się nie kochać - Zdjęcie główne

foto archiwum prywatne Tomasz Szwan

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSanok ma szczęście, że znalazł się na Podkarpackim Szlaku Filmowym, chociaż jest miastem, w którym kino nie ma swojej stałej siedziby. Ale trzeba też wiedzieć, że posiada bogatą filmografię, sięgającą 1971 roku, kiedy to Tadeusz Konwicki w klimatycznych wnętrzach cerkwi z Grąziowej w sanockim skansenie realizował sceny do genialnego filmu „Jak daleko stąd, jak blisko” z Andrzejem Łapickim i Gustawem Holoubkiem.
reklama

To „Wołyń” Smarzowskiego, to serial „1920. Wojna i miłość”, to „Disco Boy” Giacomo Abbruzzese. To w Sanoku powstało ponad 20 filmów i seriali, które zapisały się w historii polskiej kinematografii. I tym zapewne kierowała się Podkarpacka Komisja Filmowa, wybierając Sanok na miejsce kolejnego przystanku swojej firmowej imprezy. 
O rozpoczynającym się w najbliższy czwartek wydarzeniu z TOMASZEM SZWANEM, wielkim sympatykiem dziesiątej muzy, jednym z reżyserów filmu „Z wnętrza”, którego sanocka premiera odbędzie się w drugi dzień festiwalu, rozmawia MARIAN STRUŚ.
 
Czy rzeczywiście możemy mówić o szczęściu, że Podkarpacki Szlak Filmowy, po Jaśliskach, Przemyślu, Bieszczadach i Jarosławiu przywiódł festiwal do Sanoka?

- Nie wnikając w szczegóły, można się z tego tylko cieszyć. Trzeba jednak wiedzieć, że Sanok jest zauważalnym punktem na mapie filmowców i ma swoje ważne miejsce w polskiej kinematografii. Stąd ten wybór. Mogę tylko dodać, że ludzie filmu, zwykle bardzo ciepło wypowiadają się o Sanoku, mówią, że lubią tu powracać i zazwyczaj żałują, że na tak krótko. Popularny aktor Olgierd Łukaszewicz nie może się już doczekać przyjazdu do Sanoka. Zdradził mi, że w młodości bywał tu na wakacjach.

Co się takiego stało, że po głośnym nie tylko w Polsce festiwalu Romana Gutka pn. „Nowe Horyzonty”, którego pierwsza edycja odbyła się w Sanoku w lipcu 2001 roku, kiedy wydawało się, że Sanok na dłużej stanie się ważnym dla filmu ośrodkiem w kraju, nagle „dobre kino” wyprowadziło się z tego miasta?

- Przykro o tym mówić, ale z tego co pamiętam, nie było woli ówczesnych włodarzy Sanoka, nie było chęci w zainwestowanie w infrastrukturę, która pozwoliłaby zatrzymać festiwal choćby na jeszcze jedną edycję.

Od tamtego pamiętnego festiwalu Sanok jakby odwrócił się do kina plecami. Jest jednym z niewielu miast w Polsce, które nie posiadają swojej kinowej świątyni. Co gorsze, nie docierają sygnały, żeby komuś to specjalnie przeszkadzało. Czy jest coś, co może to zmienić, co na nowo rozbudzi w sanoczanach miłość do dziesiątej muzy?

- Mimo upływu czasu, ciągle w to wierzę. Nie okłamujmy się, jest to plama na honorze. W mieście, uzurpującym sobie prawo bycia miastem kultury, w materiałach promocyjnych często używającym tego określenia, od lat nie ma stacjonarnego kina. Nie wiem, czy jest wiele takich miast w Polsce. Dla przykładu Krosno ma 5 sal kinowych (do niedawna 6), Jarosław też 5. Często jeżdżę z „Kinobusem” po Polsce i z zazdrością patrzę, jakie piękne obiekty kinowe funkcjonują w maleńkich miejscowościach. Po prostu szczęka opada. Dlatego liczę na przebudzenie sanoczan, na inicjatywy samorządowców w tym temacie. Być może impulsem do działania będzie właśnie wydarzenie, które przed nami. Może wzbudzi tęsknotę za prawdziwym kinem, choćby niewielkim, studyjnym, na dobry początek.  

  W przyszłym roku jubileusz 25-lecia sanockiej edycji „Nowych Horyzontów”. Ostatnio widziano Romana Gutka w Sanoku w twoim towarzystwie. Czyżby to miało jakiś związek ze sobą?

- Zdradzę, że w rozmowie nasz gość wspomniał tamto wydarzenie, mówiąc: - Zróbmy filmową imprezę, która by uczciła ten jubileusz, na przykład trzydniowy przegląd filmowy! Przyznam, że pomysł mi się bardzo spodobał. Zresztą już pracuję nad filmem dokumentalnym dotyczącym tamtego festiwalu z 2001 roku. 

Wracajmy jednak na Podkarpacki Szlak Filmowy, udane dziecko Podkarpackiej Komisji Filmowej, uznany jako jeden z innowacyjnych i unikalnych produktów kreujących markę kulturową województwa. Sanocka edycja tchnie programowym bogactwem. Świetne, bardzo różnorodne filmy, wiele spotkań z ich twórcami – reżyserami, scenarzystami, aktorami, spacery śladem historycznych produkcji, klimatyczne koncerty umiejscowione w filmowych lokacjach, konkursy z nagrodami – to naprawdę ambitna, znakomita oferta…

- Podzielam tę opinię. Wartością dodaną, zamierzoną przez organizatorów, jest fakt ścisłego powiązania tego filmowego wydarzenia z miejscem, w którym się ono odbędzie. Te powiązania są rozmaite. Przede wszystkim, większość zaproponowanych filmów kręconych było w Sanoku. Niektóre z nich poświęcone są ludziom stąd się wywodzącym. Mam tu na myśli Zdzisława Beksińskiego, jego syna Tomka - znanego dziennikarza muzycznego, radiowca i tłumacza wielu znakomitych filmów, Janusza Szubera - wybitnego poety czy Łukasza Łagożnego - himalaisty, jednego z 20 Polaków zdobywców Korony Ziemi. Reżyserami kilku z filmów, które znalazły się w programie festiwalu, są też sanoczanie.
 
To są znakomite atuty, które powinny zapewnić imprezie szeroką widownię. Jak sądzisz, jakie spotka ona zainteresowanie miejscowej ludności? Czy odrzucona od kina, odreaguje liczną obecnością, czy też zlekceważy zaproszenie?

- Może zacznę od tego, że utworzony w 2020 roku Podkarpacki Szlak Filmowy, dzięki swej atrakcyjności, stał się łakomym kąskiem dla miłośników kina z całego niemal kraju. Już dziś wiem, że będą z nami m. in. mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Kielc czy Gdańska. Sporą grupę stanowić będą ludzie kultury z Podkarpacia, wśród których powinni dominować sanoczanie. Ja w to wierzę, zwłaszcza, kiedy przypomnę sobie festiwal „Nowe Horyzonty” (wówczas pod nazwą Sanok 1) z 2001 roku, któremu towarzyszyła wspaniała atmosfera. Liczę na to, że teraz swą obecnością będą chcieli dać wyraz tęsknoty za dobrym kinem. 

Co chciałbyś im polecić w szczególności? Wszak będą dni, kiedy zmuszeni będą wybierać pomiędzy projekcją filmową, a spotkaniem z ciekawymi ludźmi, czy ciekawie zapowiadającym się koncertem. 

- Tak to będzie! Jak na prawdziwych festiwalach filmowych. Zapewne jesteś świadom, że stawiasz mnie przed ciężką próbą dokonania wyborów, ale spróbuję. Na początek trochę prywaty – zachęcałbym do obejrzenia filmu „Z wnętrza”. Jest to film złożony w całości z materiałów nakręconych amatorską kamerą przez samego Zdzisława Beksińskiego oraz jego bliskich. Jako jeden z trzech jego twórców wyrażę swą radość, że po pięciu latach od powstania filmu, wreszcie będzie miał on swą premierę w Sanoku. Po filmie spotkanie z jego twórcami poprowadzi Grażyna Bochenek.

A skoro o Beksińskich mowa, to tych, którzy nie obejrzeli jeszcze na dużym ekranie „Ostatniej rodziny” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego, bardzo do tego namawiam. W spotkaniu po projekcji, obok reżysera, wezmą udział aktorzy: Aleksandra Konieczna oraz scenarzysta Robert Bolesto. Zamykając temat Beksińskich, zachęcam do obejrzenia specjalnego pokazu filmu „Monty Python i Święty Graal” w tłumaczeniu i z głosem Tomka Beksińskiego. Przed projekcją o Tomku opowiedzą: Janusz Szydłowski, Maciej Gudowski i Jarosław Łukomski, z którymi nagranie miałem przyjemność zrealizować osobiście w warszawskich „Alternatywach”.

Dużą widownię powinien przyciągnąć obraz Disco Boy”, nakręcony przed trzema laty przez międzynarodową ekipę filmową w Mrzygłodzie, z Franzem Rogowskim w roli głównej, jednym z najbardziej popularnych i charyzmatycznych aktorów w Europie. Film został nagrodzony „Srebrnym Niedźwiedziem” na zeszłorocznym festiwalu filmowym w Berlinie. Młodzieży i nie tylko młodzieży polecam projekcje filmów: „Oko Proroka” i „Przeklęte Oko Proroka” w reżyserii Pawła Komorowskiego. Gdyby ktoś jeszcze nie widział filmu „Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, bezwzględnie winien to uczynić. To samo dotyczy filmów: „Syberiada po polsku” w reżyserii Janusza Zaorskiego i „Lekcja martwego języka” Janusza Majewskiego.

Będzie też oferta dla miłośników nocnych maratonów filmowych. Propozycją tą będzie 6-odcinkowy serial „Crimen” – kryminał historyczny w reżyserii Laco Adamika, z Bogusławem Lindą w roli głównej, zrealizowany z rozmachem w…Sanoku. Wśród filmowych atrakcji nie może zabraknąć muzyki. Wyjątkowo atrakcyjnie zapowiada się koncert pt. „Mikołaj Trzaska. Muzyka filmowa”. Artysta jest prawdziwą ikoną jazzowej awangardy, wybitnym saksofonistą, twórcą elektronicznej muzyki do filmów Wojciecha Smarzowskiego.

Cennym lokalnym akcentem muzycznym będzie niewątpliwie koncert „Wernyhory”, miejscowego zespołu o niezwykłym folkowym brzmieniu, uzyskiwanym przez artystów grających na takich instrumentach jak: fidel, lira korbowa i viola da gamba w składzie: Daria Kosiek, Anna Oklejewicz i Maciej Harna. Na tym poprzestanę. Nie sposób jest wymienić wszystkich punktów programu, obejmującego 40 pozycji! Musicie Państwo być czujni, zaznajomieni z programem festiwalu, do czego gorąco namawiam.    

Czy wśród gości, którzy zjawią się w Sanoku, na filmowym szlaku, będą dziennikarze, którzy zechcą nagłośnić to wydarzenie?

- Mam taką nadzieję. Impreza ma zasięg ogólnopolski, więc powinna przyciągnąć media. Mogę Państwa zapewnić, że w festiwalowym Sanoku pojawi się „Radio Biwak” – popularna wakacyjna audycja rozgłośni regionalnej „Radio Rzeszów”. Spotkania ze znakomitymi gośćmi prowadzić będą znani dziennikarze radiowi: Grażyna Bochenek, Elżbieta Mazur-Bielat, Adam Głaczyński. Niewątpliwie wykorzystają swą obecność, aby przekazać odczucia z obecności na Promocyjnym Szlaku Filmowym. Na razie nie dostrzegam jakiegoś większego zainteresowania ze strony mediów lokalnych (przepraszam, za wyjątkiem portalu Korso Sanockie), tudzież gospodarzy miasta, ale mam nadzieję, że najbliższe dni wszystkich zaktywizują do działania.  

  Do pierwszego filmowego klapsa pozostało już tylko kilka dni. Czy czujesz już emocje związane z tym wydarzeniem?

- Oczywiście, nie od dzisiaj. Będąc na co dzień na miejscu, już od pewnego czasu pomagam organizatorom festiwalu – Podkarpackiej Komisji Filmowej, której działanie bardzo sobie cenię. Powstała z myślą o tych, którzy chcą wykorzystać filmowy potencjał regionu i działa bardzo aktywnie na polu animacji kultury filmowej 
w regionie, m. in. poprzez organizowanie wydarzeń takich jak Podkarpacki Szlak Filmowy. Przyszły tydzień będzie dla mnie wyjątkowy w tym roku, gdyż związany będzie niemal wyłącznie z kinem. A kina nie da się nie kochać!

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo