Po pierwsze należy zapoznać się z prawem – w szczególności z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym. Rozwodzący się powinni poznać skutki poszczególnych form rozwodu (bez orzekania o winie, z orzeczeniem winy wyłącznie jednej strony albo obu stron). Należy zdecydować, o jaki rodzaj opieki (władzy rodzicielskiej) będziesz się ubiegać, jak określisz miejsce zamieszkania dziecka.
Następnie należy załatwić najpilniejsze sprawy – rozstać się stopniowo czy zostawić bliskich nagle i "ulotnić się". Nie ma chyba nic gorszego dla dziecka, niż zorientować się nagle, że taty (bądź mamy) nie ma i już nie wróci. Małżonkowie muszą ustalić: komu przekazać informację o rozwodzie (i w jaki sposób poinformować o tym wspólne dziecko); kto zostaje w mieszkaniu czy domu; grafik uwzględniający odwiedziny i kontakty z dzieckiem; czasową umowę co do płatności na rzecz rodziny oraz dodatkowo tymczasowy podział rzeczy lub majątku. Dziecko powinno zostać poinformowane, gdzie jeden z rodziców się wyprowadził i najlepiej pociechę tam zaprosić. Co do harmonogramu odwiedzin, to na próbę trzeba ułożyć plan na krótszy okres. Rozstający się rodzice powinni ustalić, które z nich pokrywa bieżące rachunki. Należy dogadać się co do dostępu do wspólnego rachunku bankowego. Rozstający się partnerzy mogą ustalić, komu na najbliższy okres przypadają poszczególne rzeczy wchodzące w skład majątku (meble, sprzęt AGD i RTV itp.). Ostatecznie można się umówić, co do podziału majątku w późniejszym czasie. Nie należy robić rewolucji w swoim życiu. Gdy emocje opadną, to można pomyśleć o takich poważnych zmianach, jak zmiana pracy.
Po trzecie, dziecko powinno dowiedzieć się o rozstaniu od swoich rodziców, którzy powinni taką rozmowę przeprowadzić wspólnie. To jest bardzo trudne, ale potomek nie może mieć wrażenia, że definitywnie traci jednego z rodziców. Ta rozmowa zapadnie mu w pamięć na całe życie. Rodzice nie mogą się kłócić. Powinni wcześniej tę rozmowę rozplanować. Nie można go trzymać w niepewności i trzeba powiedzieć o rozwodzie zaraz po podjęciu takiej decyzji. Nic nie może przerwać rozmowy (np. dzwoniący telefon). Rodzice nie powinni oczekiwać, że dziecko ich zrozumie. Nie można też traktować go jako równorzędnego partnera w rozmowie. Małe dzieci nie rozumieją jeszcze, co oznacza małżeństwo lub czym jest rozwód.
Więcej w 18 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka