reklama
reklama

Grzegorz Panek, dyrektor szpitala w Sanoku: Mimo problemów finansowych, idziemy do przodu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Marian Struś

Grzegorz Panek, dyrektor szpitala w Sanoku: Mimo problemów finansowych, idziemy do przodu - Zdjęcie główne

Grzegorz Panek | foto Marian Struś

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości O sanockim szpitalu z jego dyrektorem GRZEGORZEM PANKIEM rozmawia redaktor Marian Struś.
reklama

- Szpital to jedna z najstarszych instytucji związanych z Sanokiem. Jest jednym z największych pracodawców w mieście, otacza opiekę zdrowotną nad 100-tysiącami mieszkańców. Jak by Pan najogólniej ocenił jego poziom i kondycję?

- Porównywalnie do innych placówek tej wielkości w regionie i kraju, może nawet nieco wyżej od jakiejś przyjętej średniej. To odnośnie poziomu. A co do kondycji, to obawiam się, że niczym się od siebie nie różnimy. Wszystkie szpitale, choć na pewno w mniejszym stopniu dotyczy to tzw. szpitali wojewódzkich, także tych z byłych miast wojewódzkich, takich jak: Krosno, Przemyśl, Tarnobrzeg, cierpią na brak pieniędzy i dręczy je widmo zadłużenia. A co zaś tyczy się wieku sanockiego szpitala, to powstał on w 1878 roku przy ul. Konarskiego. „Nowy”, ten w którym obecnie działa, oddany został do użytku w 1964 roku, a więc za rok będzie obchodził jubileusz swego 60-lecia.

- Za serce sanockiego szpitala można chyba uznać oddziały: internistyczny chirurgiczny z pododdziałem naczyniowym i urologicznym oraz kardiologię. Czy tak?

- Przez nie przewija się największa liczba pacjentów i to one wyrabiają największe przychody. Nie chciałbym jednak, aby to było zrozumiane, że inne oddziały są jakby na drugim planie.

- Zgadzam się z tym. Chcąc podkreślić znaczenie innych oddziałów, pragnę zauważyć, że dużo dobrego mówi się o sanockiej pediatrii…

- To prawda. Jest to oddział bardzo dobrze zorganizowany i kierowany, sukcesywnie się rozwijający. W ostatnich dwóch latach została utworzona poradnia neurologiczna dla dzieci oraz pracownia EEG. Dużym zainteresowaniem cieszy się inna nowość oddziału w postaci punktu laboratoryjnego wraz z punktem pobrań do badań m. in. genetycznych. Obecnie od 1 kwietnia uruchamiamy nową poszpitalną poradnię pediatryczną i pochwalę się, że będzie to pierwsza taka poradnia na Podkarpaciu. Mocną stroną sanockiej pediatrii jest diagnostyka, oddział jest wyposażony w najnowocześniejsze urządzenia, które temu służą.

- W warunkach XXI wieku funkcjonuje oddział neurologiczny. Nie da się porównać do neurologii funkcjonującej w starym szpitalu…

- No nie. Przyjmuje naprawdę dużą ilość pacjentów, spiesząc im z ratunkiem. Oddział stosuje w leczeniu wysokospecjalistyczne, kosztowne procedury w leczeniu udarów na pododdziale udarowym. Szkoda tylko, że są one zbyt nisko wyceniane. Świadomość tego jest dość powszechna, więc mam nadzieję, że ministerstwo podejmie ten temat i wprowadzi bardzo potrzebne i oczekiwane zmiany.

- Na poszerzonych powierzchniach działa też oddział chirurgii urazowej i podobnie jak neurologia szybko się rozwija. Za mało o tym się mówi, zdecydowanie za mało!

- Podzielam tę opinię. Mało kto wie, ale w ubiegłym roku lekarze tego oddziału przeprowadzili ponad siedemset operacji. Wśród nich poza typowymi zabiegami urazowymi były także zabiegi neurochirurgiczne tj. operacje kręgosłupów. Rozwijamy tę dziedzinę, współpracując z wysokiej klasy specjalistami z Tarnowa. Powiedziałbym, że marka tego oddziału rośnie, a pacjenci chwalą sobie, że nie muszą błąkać się po kraju. Należy podkreślić, iż poza w/w zabiegami sanoccy ortopedzi wykonują również operacje wymiany stawów biodrowych, na które to zabiegi przyjeżdżają pacjenci z różnych stron kraju, doceniając krótki czas oczekiwania i dobre efekty pooperacyjne.

- Z myślą o pacjentach rozwijacie też inne dziedziny. Ostatnio dużo mówi się o planowanej rozbudowie Podkarpackiego Centrum Interwencji Sercowo-Naczyniowych CARINT, który od piętnastu lat działa obok Was, a z którym współpraca układa się Wam bardzo dobrze. Będzie zgoda na budowę nowoczesnego Centrum CARINTU na działce szpitala?

- Jestem o tym przekonany. Carint cały czas się w Sanoku rozwija i zamierza ten proces kontynuować. Chce jak najlepiej pomagać i ratować życie pacjentom w zakresie kardiologii inwazyjnej. Czy mielibyśmy mu w tym przeszkadzać? Trzeba zrozumieć, że niekoniecznie wszystko musimy robić sami. Podkreślić pragnę, że wzorcowa współpraca na linii Carint-Szpital służy przede wszystkim pacjentom, ale także obu naszym stronom.

- W tych wątkach naszej rozmowy tchnie dążenie do nowoczesności, do rozwoju, mimo siermiężnych warunków, w jakich funkcjonują polskie szpitale, zwłaszcza powiatowe. Niczym strup na ciele prezentuje się wiekowy szpital przy ulicy Konarskiego. Ma Pan na niego jakiś pomysł?

- Owszem, chciałbym się go pozbyć, gdyż obiekt ten nie nadaje się do prowadzenia działalności leczniczej. Prowadzone były rozmowy z Urzędem Marszałkowskim, który wstępnie był zainteresowany przejęciem tej nieruchomości, z myślą, aby kiedyś przeznaczyć go na cele edukacyjne.

- Nie jest łatwo zarządzać obiektami służby zdrowia, jeśli są one rozrzucone po różnych miejscach.

- Poruszył Pan temat, który mocno leży mi na sercu i który ma swoje miejsce w moich planach. Mowa o skoncentrowaniu prowadzonej działalności w jednym miejscu, żeby nie trzeba było pacjentów wozić i kierować tu i tam. Powiedziało się „a” wyprowadzając z budynku na Konarskiego: kardiologię, neurologię i laryngologię, trzeba powiedzieć „b” i znaleźć w obrębie szpitala miejsce na przychodnię, która obecnie mieści się przy ul. Lipińskiego. Zrobimy to w przyszłości, jak tylko będzie możliwość sfinansowania takiej inwestycji.

- A przypadkiem nie marzy się Panu reaktywacja oddziału ginekologiczno-położniczego? Wielu sanoczan, w szczególności sanoczanek, traktuje likwidację tego oddziału za jedną z większych klęsk Sanoka.

- Dziś, przy obecnej liczbie porodów, w warunkach sanockich, do położnictwa trzeba by dokładać naprawdę ogromną kasę. Stąd nie marzy mi się jego powrót. Natomiast marzy mi się utworzenie oddziału ginekologicznego i perspektywicznie będziemy do tego zmierzać.

- A jak Pan patrzy na mapę potrzeb zdrowotnych naszego regionu, to co Pan na niej dostrzega?

- Brak oddziału paliatywnego, który bardzo by się w powiecie sanockim przydał. Ale to śpiewka przyszłości. Nie mamy kwalifikowanej kadry, nie mamy obiektu, nie mamy pieniędzy. Mamy świadomość potrzeb, mamy marzenia.

- I nie mamy wystarczającej liczby miejsc parkingowych. Wianuszek samochodów otaczających szpital i parkujących byle gdzie, staje się coraz większym utrapieniem…

- To prawda! I tym będziemy się zajmować. Poważnie myślimy o wybudowaniu dużego parkingu, na który mamy miejsce z tyłu głównego budynku szpitala. Wzorem innych szpitali na Podkarpaciu, byłby to parking płatny.

- A z innych inwestycji…

- Będziemy modernizować lądowisko dla śmigłowca. Wymagają tego od nas przepisy, które się zmieniły i obecnie obowiązują. Zrobiliśmy koncepcję zamierzonej modernizacji, zleciliśmy wykonanie dokumentacji i rozglądamy się za pieniędzmi.

- To na zewnątrz. A w środku?

- Złożyliśmy wniosek w Funduszu Medycznym na dofinansowanie modernizacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który wymaga przebudowy w celu poprawy funkcjonalności, a także doposażenia oraz na zakup urządzeń do pracowni diagnostycznych. Kwota wniosku opiewa na 15 mln. złotych.

- Życząc powodzenia, dziękuję za rozmowę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama