reklama
reklama

Dwóch policjantów z sanockiej komendy z zarzutami. Prokuratura Rejonowa w Jaśle zajmuje się sprawą Mariusza Izdebskiego z Sanoka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: redakcja

Dwóch policjantów z sanockiej komendy z zarzutami. Prokuratura Rejonowa w Jaśle zajmuje się sprawą Mariusza Izdebskiego z Sanoka - Zdjęcie główne

Mariusz Izdebski walczy o sprawiedliwość | foto redakcja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wydarzenia, do których wracamy, miały miejsce 3 listopada 2019 roku. Funkcjonariusze sanockiej policji zatrzymali wówczas niepełnoletniego Mariusza Izdebskiego, który z relacji policjantów na widok radiowozu gwałtownie ruszył z miejsca i wjechał w boczną uliczkę. To miało zwrócić uwagę patrolu, który postanowił sprawdzić, dlaczego tak zachował się kierowca.
reklama

W dniu 3 listopada 2019 r. ok. godz. 23:20 policjanci podjęli interwencję wobec kierującego samochodem marki Honda, który na widok radiowozu gwałtownie ruszył i odjeżdżając skręcił w boczną ulicę. Policjanci mieli uzasadnione podejrzenie, że osoby będące w samochodzie mają coś do ukrycia, mogły złamać prawo lub posiadają przy sobie przedmioty pochodzące z przestępstwa. 17-letni pasażer,  podczas interwencji zachowywał się nerwowo, istniała obawa ucieczki, dlatego konieczne było wobec niego użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Powodem zatrzymania i przewiezienia młodego mężczyzny na komendę było ujawnienie przy nim tabletek zapakowanych w woreczek strunowy, tzw. dilerkę. Policjanci podejrzewali, że mogą to być środki, których posiadanie jest zabronione

- tak wówczas rzecznik Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku komentował tę sprawę. 

 

Do sanockiej komendy wpłynęła skarga 17-letniego mieszkańca Sanoka na sposób interwencji i działanie policjantów. Postępowanie wykazało, że użycie kajdanek było zgodne z prawem i zasadne, niemniej jednak sposób użycia nie był prawidłowy, dlatego z policjantem przeprowadzono rozmowę dyscyplinującą.  W toku postępowania ustalono też, że młody mężczyzna został przez drugiego z funkcjonariuszy szarpnięty za kaptur. Czynności służbowe zakończyły się przeprowadzeniem rozmowy dyscyplinującej z policjantem. Policjanci nie byli dotychczas karani dyscyplinarnie, w związku z nieprawidłowościami przy użyciu środków przymusu bezpośredniego. Obaj pełnią służbę na zajmowanych dotychczas stanowiskach

- wyjaśniał rzecznik sanockiej policji w dalszej części.

Prowadzone postępowanie w tej sprawie w pierwszym brzmieniu zostało umorzone. Mariusz Izdebski jednak zapowiedział, że sprawy tak nie zostawi, ponieważ wie, że doszło do przekroczenia uprawnień przez sanockich policjantów. Jego sprawą zajęła się kancelaria adwokacka Romana Giertycha. Pełnomocnik z ramienia tej kancelarii adwokat Krzysztof Pawlak reprezentował Mariusza już podczas posiedzenia sądu 30 listopada 2022 roku, kiedy zapadła decyzja, że sprawa ma być ponownie rozpatrzona. 

Posiedzenie było związane z umorzeniem śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji w Sanoku, którzy dokonywali zatrzymania mojego klienta pana Mariusza Izdebskiego. Sprawa była dość głośna swego czasu. Pan Mariusz został zatrzymany w wyniku błędnego myślenia wtedy policji, że ma przy sobie jakieś narkotyki, natomiast sama interwencja była bardzo brutalna. Można powiedzieć, że szczęście w nieszczęściu policjanci okazali się na tyle nieroztropni, że nie zauważyli, że tam był monitoring. Na pewno dużo trudniejsza byłaby rola pełnomocnika w tym postępowaniu, gdyby tego monitoringu nie było, bo oczywiście do wszystkich rzeczy, które się nie nagrały, policjanci się nie przyznają, do grożenia, do bawienia się telefonem pokrzywdzonego itd. Podczas tej interwencji jak widać wyraźnie na nagraniu, doszło do uderzenia mojego klienta przez policjanta. Policjant tłumaczy się, że to było tylko szarpnięcie. Proszę wybaczyć, ale w mojej ocenie nawet szarpanie kogoś przez policję jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną i to już samo w sobie jest ewidentnym przekroczeniem uprawnień. Moim zdaniem niepotrzebnie staje się przedmiotem tego sporu deliberowanie czy to było uderzenie, czy szarpnięcie, bo jedno i drugie jest niedozwolone, a funkcjonariusz mówił otwarcie, że szarpnął pokrzywdzonego, bo ten miał nie odpowiadać na zadawane pytania podczas zatrzymania. Przepraszam bardzo czy szarpanie to jest metoda?

Mecenas podkreślał, że jest to sytuacja absolutnie skandaliczna i równie skandaliczną była decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie. W związku z tym zostało przez pełnomocników Mariusza Izdebskiego złożone zażalenie na to postanowienie i wczorajsze posiedzenie dotyczyło właśnie kwestii zażalenia i stwierdzenia czy to postępowanie było słuszne, czy nie. Jak się dowiedzieliśmy od mecenasa Pawlaka, podobno był nawet świadek całego zajścia, ale on został pominięty zupełnie w postępowaniu i nie został nawet przesłuchany. Według pełnomocników pokrzywdzonego postępowanie przygotowawcze było prowadzone w sposób bardzo skrótowy a decyzja prokuratury była co najmniej przedwczesna i nosi znamiona potocznie ujmowanego "zamiatania pod dywan". 

Niestety bliżej jest organom ścigania do siebie takim jak funkcjonariusze policji i prokuratura niż do zwykłego obywatela jakim jest Mariusz Izdebski. 

- dodaje mecenas Krzysztof Pawlak.

Prokuratura Rejonowa w Jaśle nadzoruje ponownie rozpatrywaną sprawę sanoczanina. 21 kwietnia 2023 roku wyznaczone było przesłuchanie, obydwu funkcjonariuszy sanockiej policji. Jeden z nich stawił się osobiście, natomiast drugi przedłożył zaświadczenie, że nie może aktualnie brać udziału w czynnościach procesowych. Prokuratura w związku z tym, podejmie działania w celu weryfikacji i w zależności od ustaleń podejmie dalsze decyzje co do przeprowadzenia czynności procesowych z jego udziałem. 

W tej sprawie zostały przedstawione zarzuty, znaczy wydano postanowienia o przedstawienie zarzutów, wobec dwóch funkcjonariuszy, którzy brali udział w tej interwencji w dniu 3 listopada 2019 roku. Jednemu z nich przedstawiono z uzasadnionej podstawy faktycznej i prawnej zarzut, że przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, że niezasadnie i niezgodnie z przepisami użył środków przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek, zakładając je na jedną rękę pokrzywdzonego, zaś drugą część kajdanek zapiął do drzwi samochodu oraz że doprowadził do przeszukania plików w telefonie komórkowym pokrzywdzonego, to jest o przestępstwo z artykułu 231 § 1 Kodeksu Karnego. Podejrzany nie przyznał się do zarzuconego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Natomiast jeśli chodzi o drugiego policjanta to przedstawiono mu zarzut  dotyczący tego, iż bez uzasadnionej podstawy praktycznej i prawnej przekroczył swoje uprawnienia w ten sposób, iż zadał pokrzywdzonemu jedno uderzenie z otwartej ręki w szyję, czym spowodował obrażenia ciała, naruszające czynności narządu ciała poniżej 7 dni. To jest za przestępstwo z artykułu 231 § 1 Kodeksu Karnego i artykułu 157 § 2 Kodeksu Karnego. Z tym podejrzanym prokurator nie wykonał czynności dlatego, iż przedłożył on zaświadczenie, że aktualnie nie może brać udziału w czynnościach procesowych. W związku z tym prokurator podejmie działania w celu weryfikacji i w zależności od ustaleń podejmie dalsze decyzje, co do przeprowadzenia czynności procesowych z jego udziałem

- informuje nas rzecznik prasowy Prokuratora Okręgowego, prokurator Beata Piotrowicz.

Jeśli chodzi o przestępstwo z artykułu 231 § 1, to jest ono zagrożone karą do trzech lat pozbawienia wolności, natomiast jeśli chodzi o przestępstwo z artykułu 157 § 2, to jest zagrożone grzywną lub karą pozbawienia wolności do lat dwóch. 

Zgodnie z procedurą Komendant Powiatowy Policji w Sanoku zostanie poinformowany o fakcie przedstawienia zarzutów funkcjonariuszom w oficjalnym zawiadomieniu. Na dzień dzisiejszy sanocka policja nie otrzymała takowej informacji. 

Na ten moment nie mamy informacji z prokuratury, dotyczący tej sprawy. Z chwilą otrzymania oficjalnej informacji będą podjęte dalsze czynności zgodnie z procedurą

- informuje nas oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku asp. szt. Anna Oleniacz. 

Pokrzywdzony, Mariusz Izdebski jest usatysfakcjonowany tym, że 3 lata, przez które nie odpuścił swojej sprawy, przyniosły wreszcie oczekiwany przez niego rezultat i sprawa wróciła na wokandę, a winnym przedstawiono zarzuty. 

Są już zarzuty prokuratorskie. Trwało to bardzo długo i jeszcze chwilę potrwa. Jestem zadowolony z decyzji prokuratury i bardzo wdzięczny, że prokuratura prowadziła to śledztwo rzetelnie. Walczyłem o prawdę ponad 3 lata i nadal będę intensywnie walczył o prawdę, ale tym razem nie w prokuraturze, ale już w sądzie gdzie policjanci zasiądą na ławie oskarżonych. 

To prawda, walczyłeś długo. Powiedz dlaczego? Co tobą kierowało?

Walczyłem, bo chciałem dojść do prawdy, a nie dawało mi to spokoju, że policja tak może kłamać. Jestem pewny, że zostałem uderzony i będę to udowadniał nawet jeśli bym miał to udowadniać 10 lat.  Jestem taki od małego, że nie odpuszczam, jeśli ktoś tworzy fałszywą narrację i kłamie. Chciałbym jeszcze dodać że jeśli ta interwencja z 3 listopada 2019 roku byłaby nagrywana nawet choćby przez dyktafon to  gwarantuję, że nikt by nie uwierzył, co tam się działo. Chodzi mi też o słownictwo policjantów i ich zachowanie

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama