W ubiegłym roku mieszkańcy gminy Besko złożyli około 100 wniosków o wycinkę.
- Dotyczyły one drzew chorych lub posadzonych blisko budynków i zagrażających bezpieczeństwu domowników – informuje Jan Jaślar z Urzędu Gminy Besko. – Były to głównie świerki, jesiony, klony, modrzewie i lipy. Nie odnotowaliśmy nielegalnych wycinek.
Do nielegalnych wycinek doszło za to na terenie gminy Bukowsko i gminy Komańcza. Pierwsza z nich dotyczyła trzech dębów, druga żywotnika na cmentarzu.
W gminie Bukowsko wydano 190 pozwoleń na wycinkę. Około 60% dotyczyło drzew liściastych, zaś 40% iglastych. 50% wycinek odnosiło się do działek przydomowych. Były to drzewa rosnące blisko domów, zacieniające i zagrażające bezpieczeństwu. W przypadkach dotyczących drzew rosnących w pasie rzecznym decyzje były odmowne.
Natomiast w gminie Komańcza złożono 135 wniosków. Jedna decyzja była odmowna ze względu na brak zgody ze strony Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na wycinkę drzew w pasie drogowym. Mieszkańcy decydowali się na wycięcie wierzb, jesionów, świerków, wiązów i modrzewi. Przy czym wycinali tylko sztuki chore lub zagrażające bezpieczeństwu.
Jak informuje Tomasz Winiarski z Urzędu Gminy w Zarszynie w 2016 r wpłynęło 178 wniosków.
- Wydano 177 decyzji, w tym 175 były to decyzje zezwalające na usunięcie drzew - mówi. - Dwie pozostałe dotyczyły umorzenia postępowania. Nie było decyzji odmownych. Uważam, że w tym roku tych decyzji będzie mniej.
Powód? Zmienione zostało prawo i teraz zasady usuwania drzew są łagodniejsze od tych jeszcze niedawno obowiązujących. Nowe przepisy zwiększają uprawnienia właścicieli nieruchomości, na których drzewa i krzewy rosną. Upraszczają również regulację samej wycinki.
Więcej w 5 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka