Do rzeki trafiają też kawałki żelastwa, betonu, być może asfaltu. Tak jest najprościej i najtaniej, ale dla środowiska to katastrofa. - Woda po takim jednorazowym wrzucie jest mętna o sinawym zabarwieniu, zostaje każdorazowo skażona przez wrzucane do niej bryły cementu czy asfaltu. To, że dochodzi do zanieczyszczenia wody, niszczenia koryta rzeki czy rybostanu jest pewne. Zaraz po otrzymaniu informacji byliśmy na miejscu, niestety na most nie mogliśmy wejść, nie posiadamy takich uprawnień. Interweniowaliśmy natychmiast w Powiatowym Wydziale Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w Sanoku otrzymując informację, że wykonawca prowadzonych prac zezwolenie otrzymał od Wód Polskich i wrzucanie starej nawierzchni mostu ma umocnić jego filary i wzmocnić brzegi Sanu. Nie rozumiemy, apelują wędkarze, jak można dopuścić do takiej dewastacji środowiska.
- informuje SSR Sanok, kom. Ryszard Rygliszyn.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.