Droga krajowa numer 28, prowadząca przez dąbrówkę sanocką, jest na całej długości usłana studzienkami rozstawionymi w różnych miejscach na jezdni. Nierzadko podziwia się tam manewry w postaci slalomów kierowców chcących uniknąć najechania na “przeszkodę”. O ile, gdy nawierzchnia jest sucha i przemierzanie Dąbrówki może nie stanowić większych utrudnień, o tyle sytuacja komplikuje się wraz z nadejściem intensywnych opadów, kiedy to droga ta zapełnia się wodą. Pojazdy zmieniają swoje przeznaczenie, “płynąc” po asfalcie, byle bez szkód przebrnąć przez wodę. Spytaliśmy kierowców o ich odczucia związane z przejeżdżaniem przez wspomniany odcinek drogi w trakcie deszczu, a także sięgnęliśmy po informacje odnośnie faktycznego stanu studzienek.
Co sanoczanie sądzą o drodze krajowej nr 28?
“Ile razy przejeżdżałem przez Dąbrówkę, gdy lało, tyle razy się stresowałem. Kiedyś to była masakra, od kilku lat jest lepiej, bo ta woda się tak rozkłada, że można przejechać. Pamiętam, że gdy dawniej padało to obstawiałem tylko: czy Dąbrówkę już zalało czy jeszcze nie. To był duży problem.”
- opowiada pan Adam, 43 - letni mieszkaniec Sanoka.
“Jechałem z rok temu z kolegą samochodem z niskim zawieszeniem. Padał deszcz, dość mocno, ale zdarzały się gorsze nawałnice. Przejeżdżamy przez Dąbrówkę, a tu rzeka. Ze studzienek jak z fontanny wypływała woda. Pomyślałem, że samochód zaleje od spodu. Nigdy chyba nie najadłem się tyle stresu, co wtedy. Już dawno nie widziałem, żeby przy studzienkach coś było robione, ale uważam, że gdyby wtedy dobrze pełniły swoją rolę, woda zostałaby lepiej odprowadzona i nie zalałoby drogi.”
- mówi Kamil, 28 - letni mieszkaniec Sanoka.
Jakie informacje udało nam się uzyskać? Jak często sprawdzana jest przepustowość studzienek?
Po skontaktowaniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych uzyskaliśmy informację, iż owa droga nie jest już drogą krajową, a wraz z powstaniem obwodnicy, przekazano ją Podkarpackiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich. Zarząd Wojewódzki przekierowuje nas dalej, do Kierownika Rejonu Dróg Wojewódzkich.Dowiedzieliśmy się, że jakość studzienek jest kontrolowana podczas objazdu dróg, jednak nie wiemy jak często się on odbywa, nie jest to czynność kierowana ustalonym planem. Dostajemy zapewnienie, że jeśli będzie potrzeba, zostaną one poprawione ewentualnie w przyszłym roku. Odnośnie stanu drogi słyszymy, że jest ona 5 lat po kompleksowym remoncie, dodatkowo w tym roku wykonywane były na niej prace celem poprawienia jej jakości i w tym ani przyszłym roku nie są planowane żadne dodatkowe prace renowacyjne.
Zatem, według zarządców dróg, nie powinniśmy mieć powodów do obaw. Liczymy więc, że w razie nawałnicy, studzienki będą w dobrym stanie i spełnią swoje funkcje ratując drogę przed transformacją w rwącą rzekę.
Drodzy sanoczanie, co wy myślicie o stanie drogi prowadzącej przez Dąbrówkę? Czy waszym zdaniem studzienki dobrze pełnią swoje funkcje? A może wymagają renowacji dla lepszego komfortu jazdy?
Czy mieliście nieprzyjemne doświadczenia na drodze podczas ulewy w Sanoku?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.