Problemy w klubie: dramatyczna sytuacja?
Bartosz Florczak otwarcie skrytykował sytuację w STS Sanok, wskazując na brak sprzętu, opóźnienia wypłat i trudne warunki pracy zawodników.– Nie mamy wypłat na czas. Sprzętu nie mamy, nie mamy czym grać. Chłopaki w szatni pożyczają sobie kije. Jest jeden wielki dramat w tej drużynie – mówił Florczak.
Obrońca podkreślił również, że nowe porozumienie sponsorskie z Orlenem nie przyniosło jeszcze widocznych efektów, co potęguje presję na zawodnikach. Zawodnicy nie mają pewności, jakie środki trafią do klubu i czy pozwolą one na stabilizację finansową.
Stanowisko prezes klubu
Marta Przybysz nie ukrywała swojego rozczarowania słowami zawodnika. Jej zdaniem takie problemy powinny być rozwiązywane wewnątrz klubu, a nie upubliczniane.– Codziennie jestem w biurze. Zawodnicy mają możliwość porozmawiania ze mną. Jeśli mają problem, jestem ja, trener, dyrektor sportowy. Bartek nie wykorzystał szansy rozmowy – skomentowała prezes.
Przyznała, że klub zmaga się z opóźnieniami w zakupach sprzętu, jednak stanowczo zaprzeczyła, jakoby ignorowano potrzeby drużyny. Zwróciła również uwagę na trudne relacje ze sponsorami, które wymagają czasu, by przyniosły wymierne korzyści finansowe.
Relacje ze sponsorami: nie tylko pieniądze
Prezes klubu podkreśliła, że współpraca ze sponsorami nie ogranicza się do wsparcia finansowego. Przytoczyła przykład inicjatywy jednego z partnerów klubu, który zorganizował darmowy wyjazd integracyjny dla drużyny w długi weekend listopadowy. Ku jej rozczarowaniu, zawodnicy nie skorzystali z tej oferty.Dodatkowo decyzja jednego ze sponsorów o przyznaniu dodatkowych gratyfikacji w postaci „trzynastki” wyłącznie zawodnikom z najniższymi kontraktami mogła wywołać frustrację w zespole.
Cios poniżej pasa czy wołanie o pomoc?
W odpowiedzi na krytykę Florczaka, Marta Przybysz określiła jego słowa jako „cios poniżej pasa”, podkreślając, że takie działania szkodzą wizerunkowi klubu.– Mam nadzieję, że następnym razem Bartek ugryzie się w język, zanim coś powie w przypływie emocji – powiedziała.
Światełko w tunelu
Mimo trudności, Texom STS Sanok ma powody do optymizmu. Do drużyny wrócił młody zawodnik, Jakub Bukowski, którego zaangażowanie i postawa mogą pozytywnie wpłynąć na zespół. Klub zamierza także usprawnić komunikację między zarządem a zawodnikami poprzez regularne spotkania z trenerami i dyrektorem sportowym.Wypowiedzi Bartosza Florczaka ujawniły skalę problemów w STS Sanok, ale jednocześnie wywołały dyskusję o sposobach ich rozwiązywania. Klub stoi przed wyzwaniem odbudowy zaufania wewnątrz drużyny oraz w relacjach ze sponsorami. Czy mediacje i lepsza komunikacja pozwolą zażegnać kryzys? Czas pokaże.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.