CIARKO STS SANOK: Postawili się wiceliderowi [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Na 2.21 min. przed końcową syreną Marek Ziętara wycofał bramkarza i sanoczanie mocno zaatakowali, dążąc do wyrównania. Wicelider był w poważnych opałach, ale udało mu się utrzymać przewagę jednej bramki. Po dobrym meczu gospodarze przegrali, choć gdyby wykorzystali dwie, trzy idealne sytuacje bramkowe z III tercji, mogli nawet ten mecz wygrać. A gdyby to jeszcze był mecz z publicznością…

CIARKO STS SANOK – RE PLAST UNIA OŚWIĘCIM 3-4 (1-1, 1-2, 1-1)

1-0 Konrad Filipek-Riku Sivhonen (4.38), 1-1 Jere Helenius-Patryk Noworyta-Daniłł Oriechin (5.23), 1-2 Sherbatov-Martin Przygodzki-Aleksiej Trandin (31.21), 1-3 Gregor Koblar-Luka Kalan (33.22), 2-3 Mateusz Wilusz-Marcin Biały-Karol Biłas (39.08), 2-4 Łukasz Krzemień-Klemen Pretnar-Luka Kalan (47.05), 3-4 Marek Strzyżowski-Riku Sivhonen-Piippo (56.00).

CIARKO STS: Spesny – Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Witan, Bukowski – Kamienieu, Piippo; Filipek, Viikilla, Sihvonen – Demkowicz, Biłas; Bielec, Wilusz, Biały – Skokan, Glazer; Fus, Ginda, Dobosz. Trener Marek Ziętara.

RE-PLAST UNIA: Saunders (od 5 min. Lipiński) – Raitanen, Pretnar; Kowalówka, Kalan, Koblar – Glenn, Luza; Sherbatov, Trandin, Przygodzki – M. Noworyta, P. Noworyta; Helenius, Garszyn, Oriechin – oraz Dudkiewicz, Piotrowicz, Krzemień, Malicki. Trener Michal Fikrt.

SĘDZIOWALI: Krzysztof Kozłowski – Marcin Polak oraz Paweł Bajon – Piotr Matlakiewicz. KARY: 10 – 14 min.

Cisza, puste trybuny i zapowiadający się ciekawie mecz z aktualnym wiceliderem. Początek niesamowity. W 5 min. Sihvonen zza bramki zagrał do Filipka, a ten błyskawicznym strzałem po lodzie zaskoczył Saundersa, który w tym momencie zszedł z lodu, oddając swą świątynię Lipińskiemu. Po meczu dowiedzieliśmy się, że przyczyną zmiany była pęknięta stalka łyżwy Saundersa. Niespełna minutę trwało prowadzenie gospodarzy. W 6 min. po mocnym strzale P. Noworyty spod bandy zmienił kierunek lotu krążka Helenius, nie dając szans Spesnemu na obronę.

Do końca I tercji obserwowaliśmy dobry, wyrównany pojedynek, w którym szanse na objęcie prowadzenia miały obydwa zespoły. W 12 min. dobijał strzał Strzyżowskiego Bukowski, ale Lipiński wykazał się wyjątkowym refleksem. Minutę później mocno huknął Strzyżowski, jednak minimalnie przestrzelił. W końcówce na ławę kar powędrował Viikilla i goście nacisnęli mocniej. W 18 min. strzał P. Noworyty z 3 metrów świetnie wyłapał Spesny, równie znakomicie interweniując przy strzałach Garszyna i Kowalówki. Remisowa tercja 1-1 oddaje to, co działo się na tafli.

Początek II odsłony przyniósł strzał Białego i indywidualną akcję Filipka, w obydwu przypadkach Lipiński idealnie wyczuł intencje napastników STS. Goście mocniej zaatakowali od 27 minuty, gdy na ławce kar wylądował Rąpała. Ostro strzelali: Kalan, Helenius i Oriechin, jednak Spesny poradził sobie z ich strzałami wybornie. Gola, dającego im prowadzenie, zdobyli w 34 min, kiedy to znajdujący się blisko bramki Koblar, strzałem pod rękę Spesnego w krótki róg, zaskoczył sanockiego bramkarza.

Potem przez 4 minuty gospodarze grali w przewadze, jednak ich ataki nie przyniosły zdobyczy bramkowej. Sztuka ta udała się im, gdy kolejny zawodnik Unii powędrował na ławkę kar. W 40 min. krążek rozegrany przez Biłasa i Białego trafił do czyhającego przed bramką gości Wilusza, który szybkim strzałem w sam róg pokonał Lipińskiego. Kontaktowy gol i śmiałe ataki gospodarzy zapowiadały ciekawą ostatnią odsłonę meczu.

W 43 min. wydawało się, że Unia zdobędzie kolejną bramkę. Garszyn już wzniósł w górę ręce, przekonany, że jego akcja musiała zakończyć się golem, tymczasem Spesny pokazał, że z beznadziejnych sytuacji potrafi wychodzić zwycięsko. Sztuka ta nie udała mu się w 48 min, kiedy to mocny strzał na bramkę oddał Pretnar. Wprawdzie zdołał odbić krążek, jednak dobitka Krzemienia była już nie do obrony. Dwubramkowa przewaga nie załamała walecznych gospodarzy. Ruszyli do przodu, czego efektem było kilka udanych akcji, zakończonych strzałami Sihvonena i Strzyżowskiego.

W 50 min. wydawało się, że sanoczanie zdobędą kontaktowego gola. W wyniku zespołowej akcji rozklepali oni rywala, jednak mając przed sobą pustą bramkę, Witan nie trafił w krążek, aby dopełnić formalności. Goście bronili się dzielnie, ale nie zawsze fair, w efekcie czego lądowali na ławce kar. Między 55, a 56 minutą ponad 1,13 sekund STS-iacy grali z przewagą dwóch zawodników, oblegając bramkę gości. Najpierw dobrej sytuacji znów nie wykorzystał Witan, ale chwilę potem pięknem strzałem pod poprzeczkę Strzyżowski pokonał Lipińskiego.

Mając wynik 3-4, kontynuowali atak. Na 2.21 sek. przed końcową syreną trener Ziętara wycofał bramkarza, wzmacniając tym samym siłę ognia drużyny. Atakowali odważnie, zmuszając „wielką” Unię do głębokiej obrony. Niestety, nie udało się już umieścić krążka w siatce, a tym samym wyrwać Unii choć punkt, na który naprawdę zasłużyli.

POWIEDZIELI PO MECZU;

Trener CIARKO STS Marek Ziętara

- To był bardzo ciężki mecz, w którym postawiliśmy się Unii. Chyba najlepiej grającej w ofensywie drużynie w lidze. Dobrze, bez najmniejszych kompleksów, zagraliśmy I tercję, remisując w niej 1-1. W drugiej oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi, do czego doszły błędy w postaci niecelnych podań i kary, co doświadczona Unia szybko wykorzystała, zdobywając dwie bramki. W trzeciej, nie mając nic do stracenia, zaatakowaliśmy, dążąc do urwania rywalowi choćby 1 punkt. Była na to szansa. Mieliśmy kilka świetnych okazji, których nie wykorzystaliśmy. Mimo to, z postawy drużyny jestem zadowolony. Na koniec chciałbym powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz. Otóż rozgrywaliśmy ten mecz przy pustej widowni. To było okropne. Mnie się było trudno znaleźć, a co dopiero zawodnikom. Śmiem twierdzić, że gdyby dziś trybuny były pełne, mieliśmy wielką szansę nawet pokonać Unię. Wszak w Sanoku kibice to dodatkowy zawodnik na tafli.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE