reklama
reklama

Bus #tematdlauwagi w Sanoku. Dziennikarze z TVN UWAGA! rozmawiali z mieszkańcami Sanoka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości TVN UWAGA! to najpopularniejszy program, oparty na formule reportażowej, emitowany na antenie TVN. Emitowana codziennie UWAGA! przedstawia efekty dziennikarskiej pracy czyli trudne tematy, poruszające historie, ale także problemy życia codziennego. Większość osób kontaktujących się z UWAGI! szuka pomocy. Dzisiaj bus #tematdlauwagi stacjonuje od południa w Sanoku.
reklama

Do Sanoka przyjechali dziennikarze programu TVN UWAGA! - Tomasz Kubat (prowadzący program) oraz Piotr Piotrowski - dziennikarz. Reporterzy starają dotrzeć się do różnych zakątków Polski, aby dać możliwość bezpośredniego kontaktu i rozmowy na tematy, które warte są uwagi ogólnopolskich mediów.

 

Zanim mieszkańcy Sanoka rozpoczęli rozmowy z ekipą UWAGI! udało nam się porozmawiać z prowadzącym program Tomaszem Kubatem.

Na jakie tematy dzisiaj w Sanoku liczycie?

- No jak to mówimy tematy godne uwagi, czyli takie, które mogłyby się znaleźć w naszym programie. Żebyśmy mogli pomóc ludziom, którzy mają kłopoty na przykład z urzędami, ale niekoniecznie to mogą być również kłopoty na przykład sąsiadami albo z pracodawcami, albo ekologiczne. Tych tematów jest cała masa. Zajmujemy się nimi, pomagamy. Nie zawsze robimy to poprzez reportaż no bo wiadomo, że ogólnopolska telewizja musi wybierać spośród wielu spraw, które do nas spływają natomiast bardzo często pomagamy w ten sposób, że na przykład dzwonimy gdzieś i nasi dziennikarze interweniują poza antenowo. Również nawet w takich drobniejszych sprawach jeżeli czujemy, że możemy pomóc, że mamy argumenty, że mamy szansę użyć tych argumentów, siły tych argumentów to wtedy robimy to, bo niekoniecznie musi powstać z tego reportaż.

Co nadaje się do UWAGI! a co nie?

- Ciężko określić tak z góry, co się nadaje do UWAGI!, co jest godne uwagi a co nie, ale wysłuchujemy wszystkich tych osób ze wszystkimi ich sprawami z którymi się do nas zgłaszają no i wtedy pomagamy bezpośrednio poprzez reportaż lub pośrednio poprzez telefon albo mówimy, że niestety w danej sprawie pomóc nie jesteśmy w stanie.

Jak do tej pory w małych miejscowościach też byliście, jaka przewaga tematów tam była? Bardziej takie sąsiedzkie, z urzędami, jakie kłopoty zgłaszali?

- Najczęściej ludzie narzekają na ZUS i na wszystko, co związane z ZUS-em to oczywiste chyba, bo to urząd jeśli można tak powiedzieć, instytucja, która ma wpływ na życie wielu ludzi i nie tylko emerytów, ale też chorych czy rencistów. Ludzie mają pretensje o to, że na przykład ktoś odebrał im uprawnienia inwalidzkie nagle ni z tego ni z owego, że coś zostało źle naliczone, że czują się jakoś skrzywdzeni. Bardzo dużo jest oczywiście tematów też związanych z mieszkaniami. Wiadomo, że problem mieszkaniowy jest w całej Polsce, w każdym miejscu. Ludzie pokazują nam, w jakich warunkach żyją, jak jest im trudno i tu jest większy kłopot. No bo nawet jeżeli chcemy interweniować i chcemy zrobić coś na przykład w danym urzędzie gminy to wiadomo, że różne są sytuacje w Polsce. Są gminy bogatsze i biedniejsze i ciężko jest po prostu liczyć na to, że UWAGA! wszystkim załatwi lepsze mieszkanie. Wiemy, że to jest taki gatunek spraw gdzie tylko w takich ekstremalnych sytuacjach podejmujemy się interwencji jak już naprawdę chodzi o ludzkie życie. Gdy zagrożone jest fatalnymi warunkami mieszkaniowym, które bezpośrednio wpływają na ich zdrowie, wtedy mimo wszystko próbujemy coś zrobić, ale to w takich przypadkach nie we wszystkich, które do nas wpływają.

Jeżdżąc po Polsce, obserwując jak to wygląda, czy chętniej ludzie przychodzą z tematami w Warszawie, w tych dużych miastach a w mniejszych mniej?

- Różnie to bywa, ale akurat jest chyba odwrotnie. Znaczy w mniejszych miastach więcej ludzi przychodzi, ale nie ma tak, że jakiś region jest bardziej reprezentowany a inny mniej. Naprawdę ciężko mi powiedzieć czy to zależy od pogody czy od innych czynników. W jednym miejscu czasami jest tłum ludzi i  nie dajemy rady wszystkich wysłuchać i musimy zostać dłużej a czasami osób jest mniej. Nie wiem to też może od poczucia szczęścia, po prostu zależy czy ludzie w danym miejscu, w danym mieście bądź większym czy mniejszym mają po prostu większą sprawczość sami. Może po prostu nie potrzebują dziennikarza, a może jest tak, że lokalni dziennikarze działają doskonale i nie ma potrzeby interwencji dziennikarzy z Warszawy.

Ile z takich zebranych spraw w busie #tematdlauwagi trafia finalnie na reportaż?

- Naprawdę ciężko to powiedzieć, bo czasami jest kilka z danego miejsca a czasami żadna. To są bardzo indywidualne kwestie. To znaczy, trzeba wysłuchać, zobaczyć, Przychodzą też ludzie, którzy na przykład przegrali jakieś sprawy sądowe ale czują się bardzo pokrzywdzeni, ale nie jesteśmy w stanie pomóc. Jeżeli wyrok jest prawomocny, jeżeli ta sprawa już dawno temu się zakończyła, to oni mają poczucie krzywdy, wszystko to oczywiście rozumiemy. Sądy nie działają dobrze i wymiar sprawiedliwości, ale tu dziennikarze mają małą szansę pomóc na jakimkolwiek bądź poziomie gdy sprawa jest zamknięta. 

Każdy, kto nie mógł dzisiaj być osobiście, może zgłosić temat redaktorom TVN UWAGA! poprzez maila, telefon bądź oznaczenie za pomocą hasztagu publicznego posta na Facebooku  ⇓ ⇓ ⇓

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama