reklama
reklama

Bohaterowie odchodzą w ciszy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Ostatni czas nie jest łaskawy dla tych sanoczan, którzy w latach osiemdziesiątych odważyli się podjąć walkę z komuną o inną Polskę, tworząc lokalne struktury potężnego ruchu „Solidarności”. Działacze opozycji demokratycznej, ludzie odważni, nieugięci, w pełni oddani wielkiej sprawie. Odeszli do lepszego świata, w którym nie będą musieli już walczyć, w którym nie ma łez i poniżania drugiego człowieka.
reklama

W wigilię Bożego Narodzenia 2020 roku zmarł Marian Witalis, mając tylko 72 lata. Teraz, u progu Wielkiego Tygodnia, dołączyli do niego dwaj inni bohaterowie tamtych dni: Adam Ruchlewicz (78 lat) i Władysław Szulc (87 lat). 

Z Adamem Ruchlewiczem, jednym z liderów sanockich struktur „Solidarności”, ostatni raz spotkałem się 31 sierpnia 2018 roku, w 38 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. To on zainicjował uczczenie rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”, zapraszając nań swoich przyjaciół. – Patrząc z niepokojem na to, co dzieje się w Polsce, pomyślałem, że trzeba przywołać dawne czasy i przypomnieć sanoczanom tamten wielki dzień, który był początkiem przemian 1989 roku, obalających komunizm – mówił z wysiłkiem, tłumacząc trudności w wypowiadaniu się udarem, który przeszedł. – Najbardziej boli mnie, że jest rozwalana Konstytucja, a w roli głównego stratega tego procesu występuje człowiek wywodzący się z Podkarpacia: Stanisław Piotrowicz – tłumaczył, nie mogąc pogodzić się z tą myślą. Osobiście zetknął się z nim w tamtych czasach, będąc przesłuchiwanym w krośnieńskiej prokuraturze. – Wyciągnęli mnie z pracy, po czym przekopali cały dom, zabierając sporo dobrych książek, gazet i broszur. Następnie, wraz z Antkiem Kotulskim, zawieźli nas na przesłuchanie do Krosna. Jednym z trzech przesłuchujących był właśnie prokurator Piotrowicz. Pamiętam jego słowa, gdy broniłem się powołując na Konstytucję. Powiedział wtedy: „Konstytucja konstytucją, a prawo jest prawem”.  

Inny epizod z przesłuchania, z Konstytucją w tle, wspominał przywołany wcześniej Antoni Kotulski. – To był 1982 rok jak nas zamknęli, przesłuchiwał mnie jeden z sanockich esbeków. Moją odpowiedzią na stawiane mi zarzuty była riposta, że nie zabrania mi tego Konstytucja. Wtedy usłyszałem słowa, które do dziś pamiętam: „Konstytucja to jest dla tych, którzy tam chodzą po ulicy (tu wskazał ręką na okno), a nie dla tych, którzy tutaj siedzą!”

Początek działalności opozycyjnej Adama Ruchlewicza przypadł w czasie, gdy pracował w sanockim Stomilu. To właśnie on był inicjatorem pierwszego strajku w grodzie Grzegorza. Odpowiedź komuchów była natychmiastowa: aresztowanie i zwolnienie z pracy. – Solidarność zobowiązywała. Wiedzieliśmy, że Adam ma wielką smykałkę do stolarstwa. To wystarczyło, aby w pomieszczeniach piwnicznych posesji Antka Kotulskiego, powstał warsztat stolarski, w którym Adam zaczął pracować. Dzięki kontaktom i wsparciu księży, zleceń nie brakowało. Spod jego rąk wychodziły piękne ławki, elementy ołtarzy, czy boazeria do kościołów. A my zyskaliśmy świetny punkt kontaktowy, który był nam bardzo pomocny w działalności – wspomina Bogusław Kmieć, jeden z działaczy solidarnościowych. 

Zakład stolarski w domu Antoniego Kotulskiego był pod stałą obserwacją esbeków. – Byliśmy inwigilowani z powodu podejrzenia o wrogą antypaństwową działalność w środowiskach - wspominają tamte czasy działacze „pierwszej” Solidarności (podkreślający słowo „pierwszej”, dla odróżnienia od obecnej). 

W 1984 roku Adam Ruchlewicz został oskarżony w sprawie „powstania na terenie województwa krośnieńskiego nielegalnych struktur NSZZ „Solidarność Podkarpacka” i kolportaż nielegalnych wydawnictw”.

 

W akcie oskarżenia napisano: „…w okresie 1983 – marzec 1984 w Krośnie i Sanoku przewoził, przechowywał i rozpowszechniał nielegalne wydawnictwa lżące, wyszydzające i poniżające ustrój oraz naczelne organy PRL”. Podczas rozprawy zastosowano wobec oskarżonego środek zapobiegawczy w postaci dozoru milicyjnego. Wkrótce po tym Prokuratura Wojewódzka w Krośnie umorzyła to postanowienie na mocy amnestii z 21 lipca 1984 roku. Otrzymał jedynie zastrzeżenie wyjazdu za granicę w ciągu najbliższych dwóch lat.

Kiedy przed trzema laty żegnałem się z Adamem Ruchlewiczem, zapytałem go czy wierzy, że Polska się zmieni, że stanie się tą Polską, o jaką wtedy walczyli? Zamyślił się. Przez długą chwilę zapanowała głęboka cisza - Musimy wierzyć – powiedział po namyśle dodał, po czym dodał: Naszym przywódcą duchowym był ojciec święty Jan Paweł II. To On głośno mówił o tym, że Konstytucję należy przestrzegać. Mówił o tym także ks. Józef Tischner. Dzisiaj nie słychać, aby Kościół przywoływał ich słowa. Myślę, że jak zacznie to czynić, to wtedy i Polska się zmieni!

Gdy mówił to, był już ciężko chory. Nie krył się z tym. Dziękował Bogu, że mógł wziąć udział w rocznicy powstania „Solidarności”, zaznaczając, że to chyba ostatni raz. W dwóch kolejnych już Go nie było. Trzecią będzie zapewne śledził z wysokości. Odszedł do domu Ojca 24 marca 2021 roku. 

Wiadomość o śmierci Adama Ruchlewicza wprawiła w głęboki smutek wielu sanoczan, zwłaszcza Jego przyjaciół z tamtej „Solidarności”. Tego samego dnia na portalu miejskim ukazał się nekrolog, w którym burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski tak pisze: - Zmarł człowiek niezwykle zasłużony dla Sanoka i Podkarpacia, legenda „Solidarności”. Szykanowany i więziony w stanie wojennym, był w tamtym trudnym czasie bohaterem i wzorem dla wielu sanoczan. Skromny, pracowity, zaangażowany w sprawy lokalnej społeczności. Takim pozostanie w naszej pamięci”. 

Uroczystości pogrzebowe Adama Ruchlewicza odbędą się 30 marca (wtorek) o godz. 14 w kaplicy na Cmentarzu Centralnym.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama