Niektórzy radni pozytywnie odnieśli się do takiego pomysłu rozładowania uciążliwych kolejek dla klientów wydziału.
– Jako petent mogę powiedzieć, że dobrze by było, gdyby warunki obsługi polepszyły się – mówi Maciej Drwięga. – Takie rozwiązanie nie przeszkadza mi jako radnemu, bo z tego pokoju korzystam tylko dwa razy do roku i to po godzinach pracy urzędu. Zresztą jakiś czas temu proponowałem przeniesienie choć jednego dyżuru do siedzib Rad Dzielnic, aby być bliżej mieszkańców. Bezskutecznie.
Przeciwny propozycji wysuniętej przez radnego Wydrzyńskiego jest Zbigniew Daszyk, przewodniczący rady miasta.
– Na początku radni mieli pokój na II piętrze w nowym budynku, później przeniesiono ich na parter – tłumaczy Daszyk. – Teraz nagle taka propozycja! Co w przypadku, gdy radny umówi się na spotkanie z mieszkańcem w ciągu dnia? Mają rozmawiać na korytarzu? Moje odczucie i większości radnych jest takie, że nie ma takiej możliwości. Jest to dla mnie niezrozumiałe.
Więcej w 44 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka