Podejrzewamy, że takich przykrych dla pacjentów sytuacji jest więcej, dlatego też postanowiliśmy opublikować ten materiał, aby inni zobaczyli, jak w tym całym szaleństwie czują się pacjenci niechorujący na COVID, a na inne poważne a czasami zagrażające życiu schorzenia. Po tygodniu od wyjścia ze szpitala Pan Ernest otrzymał sms-a z nieznanego numeru: "Przyjęcie na Oddział Chirurgii Onkologicznej 18.11.2020 godzina 8:00." - Przynajmniej mógł ktoś się podpisać, skąd mam mieć pewność, że ktoś nie robi sobie ze mnie żartów? Nie odpisałem na tę wiadomość, mam już termin w Lublinie. Nie chcę już tam iść, nie chcę po raz drugi się rozczarować. Brak wytycznych, brak sensu i logiki postępowania w razie zagrożenia epidemiologicznego...jeden wielki chaos - komentuje smutno Pan Ernest.
Relacja pacjenta:
Oby nigdy więcej...
Przykra sytuacja, która spotkała mnie i nie tylko mnie, bo wielu innych pacjentów, jest po prostu nie do opisania. Kilka miesięcy temu powinienem przejść kontrolny zabieg, by stwierdzić czy nowotwór się nie rozwija, czy wszystko jest w porządku. Niestety jak Wszystkim wiadomo, przez pandemię dzieją się różne kuriozalne przypadki, nie tylko w medycynie. Czekałem cierpliwie, wierząc, że sytuacja się uspokoi i bez problemu będę mógł dostać się do lekarza. Niestety ból, który doskwierał mi w życiu codziennym, zaczął się nasilać z dnia na dzień, nie mogłem dłużej czekać.
Zacząłem szukać pomocy, gdzie się tylko da. Udało mi się dostać do Szpitala w Brzozowie, bałem się zabiegu, jak każdy człowiek, ale też się cieszyłem, że w końcu się dowiem, co powoduje tak silny ból. Niestety ta radość nie trwała długo. Do szpitala zgłosiłem się zgodnie z zaleceniami dzień przed zabiegiem, zrobiono mi niezbędne badania i przygotowano do zabiegu. Następnego dnia poinformowano mnie, że jadę na tzw. pierwszy rzut, czyli pierwszy do zabiegu. Oczywiście ogromny stres, obawy itp. były rzeczą normalną, ale tłumaczyłem sobie, że będę miał już to za sobą i wszystko będzie w porządku.
Około 10 min przed wyjazdem na blok operacyjny, przyszła pani pielęgniarka i poinformowała wszystkich pacjentów, że wszystkie zabiegi są odwołane. Myśleliśmy na początku, że to jakiś żart, ale niestety nie. Ponoć jakaś kobieta, która opuściła właśnie oddział, miała wynik dodatni testu na Covid. Oczywiście zrobiono nam Wszystkim testy na obecność wirusa, które na szczęście okazały się negatywne. Powiedziano nam, że jutro wszyscy mamy opuścić szpital. Byłem załamany całą sytuacją, gdyż tak długo czekałem na ten zabieg, i nie tylko ja, ale więcej osób z poważniejszymi problemami.
Załamałem się, nie wiedziałem co dalej robić i gdzie szukać pomocy. Na szczęście los się do mnie uśmiechnął, gdyż po obejrzeniu mojego nagrania, które opublikowałem w mediach społecznościowych, odezwał się do mnie dawny znajomy z Dukli, Pan Bogusław, który zaproponował mi pomoc. Nie potrafię wyrazić wdzięczności i tego co dla mnie zrobił. Już za kilka dni otrzymałem telefon z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej z już ustalonym terminem zabiegu. Bardzo miła kobieta, wytłumaczyła mi, krok po kroku, co mam zrobić i kiedy przyjechać do szpitala. Miejmy tylko nadzieję, że wreszcie dojdzie do zabiegu i lekarze wdrożą jakieś leczenie, by w końcu można było w miarę normalnie żyć. ŻYĆ BEZ BÓLU.
Nie życzę nikomu takich przeżyć, ktoś o słabym sercu, mógłby zwyczajnie tego nie wytrzymać, a czy wtedy wpisano by Covid, jako przyczynę śmierci? Przykre to ale prawdziwe. Do czego to doszło, by ludzie płacili niemałe składki zdrowotne i nie mieli się gdzie leczyć. Dokąd ten świat zmierza ? Bardzo Dziękuję Wszystkim, którzy mnie wspieracie, dzięki Wam jest jakoś łatwiej, gdy widze i czuję, że Tylu ludzi jest przy mnie! Bóg zapłać za Wasze dobre serca!
Nagranie ze szpitalnego łóżka, niedługo po otrzymaniu wiadomości, że do zabiegu jednak nie dojdzie:
Drugie nagranie już po otrzymaniu wiadomości o możliwości przyjęcia do Lublina:
Jakikolwiek komentarz wydaje się być w tej sytuacji zbędny... Możemy jedynie życzyć wszystkim zmagającym się z poważnymi chorobami dużo sił do walki i mocnych nerwów, aby wytrzymać to całe zamieszanie. Wszystkim nam życzymy powrotu do normalności szeroko rozumianej.