To pytanie odzwierciedla frustrację wielu osób, które mimo pełnego etatu, regularnych wypłat i rozsądnego gospodarowania pieniędzmi, wciąż nie mają finansowego luzu i poczucia stabilności.
Zapraszamy na felieton i liczymy na Wasze opinie w komentarzach.
Kredyt czy wynajem? Każda opcja ma swoją cenę
Mieszkanie to jeden z największych wydatków w domowym budżecie. Ci, którzy zdecydowali się na kredyt hipoteczny, spłacają miesięczną ratę w wysokości około 1000 zł, a do tego dochodzi czynsz i opłaty administracyjne – razem około 2000 zł. To duży koszt, ale przynajmniej daje poczucie, że pieniądze idą na coś własnego.Jeszcze trudniejsza sytuacja jest w przypadku wynajmu mieszkania, gdzie samo odstępne dla właściciela to wydatek 1200–1500 zł, a do tego trzeba doliczyć czynsz i rachunki. W efekcie miesięczny koszt mieszkania wynosi 2200–2500 zł, co stanowi ponad połowę wynagrodzenia. Osoby wynajmujące muszą oszczędzać na wszystkim innym – jedzeniu, transporcie czy nawet podstawowych przyjemnościach.
Ile zostaje po opłatach? Sytuacja w liczbach
Z rozmów z mieszkańcami powiatu sanockiego wynika, że niezależnie od tego, czy ktoś spłaca kredyt hipoteczny, czy wynajmuje mieszkanie, koszty życia pochłaniają lwią część pensji. Osoby, które zdecydowały się na własne lokum, co miesiąc przelewają bankowi ratę w wysokości około tysiąca złotych, do tego dochodzi czynsz i opłaty, co daje łącznie około dwóch tysięcy złotych. Natomiast ci, którzy nie mają zdolności kredytowej lub nie chcą wiązać się długoterminowym zobowiązaniem, muszą liczyć się z jeszcze większym wydatkiem – odstępne za wynajem mieszkania wraz z rachunkami może wynosić nawet 2500 zł.To jednak dopiero początek miesięcznych zobowiązań. W dzisiejszych czasach trudno obejść się bez podstawowego sprzętu RTV czy AGD, a jeśli coś się zepsuje, naprawa nie zawsze jest opłacalna. Wtedy w domowym budżecie pojawia się kolejna rata – za nową lodówkę, pralkę czy telefon. Do tego dochodzą rachunki za prąd, gaz, internet i telefon, które stopniowo pochłaniają kolejne setki złotych.
Gdy wszystkie zobowiązania zostaną uregulowane, w portfelu zostaje niewiele – zazwyczaj nie więcej niż 850 zł. W teorii powinno to wystarczyć na jedzenie, transport i codzienne potrzeby, ale w praktyce to za mało, by czuć się finansowo bezpiecznym. Nawet przy oszczędnym gospodarowaniu, wydatki na żywność mogą wynosić nawet 1000 zł miesięcznie, a jeśli ktoś dojeżdża do pracy samochodem, kolejne kilkaset złotych znika na paliwo i eksploatację. Nie wspominając już o podstawowych środkach higienicznych, lekach czy nieprzewidzianych wydatkach.
– Każdy miesiąc to balansowanie na krawędzi. Nawet drobny, niespodziewany wydatek sprawia, że brakuje mi pieniędzy na koniec miesiąca. Nowa para butów? Naprawa samochodu? To już problem
– mówi pan Marek, który od kilku lat pracuje w fabryce.
Mieszkańcy powiatu sanockiego coraz częściej zadają sobie pytanie: jak to możliwe, że uczciwie pracują, a mimo to nie stać ich na spokojne życie?
Praca bez perspektyw? Jak wpływa to na motywację
Mimo że 4000 zł wydaje się przyzwoitą pensją w mniejszym mieście, to w praktyce nie daje dużych możliwości. Większość naszych rozmówców przyznała, że nie jest w stanie nic zaoszczędzić, a wakacje, większe zakupy czy remonty są poza ich zasięgiem.
– Nie stać mnie na spontaniczne wyjście do restauracji czy weekendowy wyjazd. Wszystko musi być zaplanowane, a każdy dodatkowy wydatek to stres
– mówi pani Katarzyna, pracująca w handlu.
Niepewność finansowa sprawia, że ludzie coraz częściej tracą motywację do pracy. Nie widzą perspektyw na poprawę sytuacji, co rodzi frustrację i skłania do szukania lepiej płatnego zatrudnienia lub nawet emigracji do większych miast.
Praca na dwa etaty – rozwiązanie czy pułapka?
Młodsi mieszkańcy powiatu sanockiego często próbują poradzić sobie z niskimi zarobkami w jeden, pozornie prosty sposób – biorą dodatkową pracę. Dorabianie po godzinach, druga zmiana w weekendy czy praca na dwa etaty stają się codziennością dla wielu osób, które chcą sobie pozwolić na coś więcej niż tylko pokrycie podstawowych wydatków. Jednak taka „strategia” ma swoją cenę.
– Pracuję od rana do późnego wieczora. Z jednej pracy jadę prosto do drugiej, wracam po północy, a rano znów wstaję i zaczynam od nowa. Nie mam czasu na życie, nie mam siły nawet na spotkanie ze znajomymi
– opowiada 28-letni Piotr, który pracuje w sklepie, a po godzinach dorabia na budowie.
Długotrwałe funkcjonowanie w takim trybie prowadzi do przewlekłego zmęczenia, wypalenia i problemów ze zdrowiem. Brak snu, ciągły stres i fizyczne przeciążenie sprawiają, że organizm w końcu zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Coraz częściej pojawiają się problemy z koncentracją, bóle głowy, kłopoty ze snem czy osłabienie odporności. W efekcie zamiast stabilnej sytuacji finansowej, wielu młodych ludzi ląduje u lekarza z wycieńczeniem organizmu.
I choć dodatkowa praca pozwala na chwilową poprawę finansów, to w dłuższej perspektywie często prowadzi do problemów zdrowotnych, frustracji i poczucia, że życie upływa wyłącznie na harówce. Bo czy naprawdę jedynym sposobem na godne życie musi być praca od świtu do nocy?
Życie czy przetrwanie? Smutna rzeczywistość wielu mieszkańców
4000 zł w powiecie sanockim pozwala przeżyć, ale nie daje poczucia stabilności finansowej. Dla osób, które nie mają kredytu ani wysokiego czynszu, ta kwota może wystarczyć na względnie normalne życie. Jednak dla tych, którzy wynajmują mieszkanie i ponoszą wszystkie standardowe wydatki, to walka o przetrwanie.Czy sytuacja się zmieni? Na razie mieszkańcy powiatu nie widzą większych szans na poprawę – zarobki rosną zbyt wolno w porównaniu do kosztów życia. Coraz więcej osób myśli więc o zmianie pracy (tylko gdzie ją znaleźć?) lub wyjeździe do większego miasta, gdzie perspektywy finansowe są lepsze.
Bo przecież życie nie powinno polegać na ciągłym liczeniu każdej złotówki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.