W poprzednim sezonie dziewczyny z "Zakonu" zatrzymały się na półfinale. W tym roku na etapie rejonowym nie miały lekko. Wyraźnie pokonały Lesko, ale przegrały z Brzozowem. Ta porażka pozostała im w głowach. Wliczała się do wyników z półfinału. Licealistki „dwójki” nie nastawiały się na sukces w następnej fazie, tym bardziej, że rywalki miały z górnej półki – Jasło i Krosno. Ale czuły też sportową złość.
Zaczęło się od meczu z II LO Jasło. Mimo tego że przeciwniczki były mocne, sanockie "stalówy" pokazały, na co je stać. Wygrały bez straty seta. Później przyszła pora na Krosno, które dziewczyny pokonały 2:1.
– Po raz kolejny pokazały, że wiara czyni cuda – cieszy się Marta Szerszeń, opiekun siatkarek. – Udowodniły, że pomimo przeszkód spotykanych na drodze, trzeba się podnieść i iść do przodu. Dziewczyny dopięły swego. Stało się!
Najlepszą zawodniczką turnieju w opinii trenerów została Wiktoria Demkowicz, pełniąca funkcję kapitana drużyny, której ataki siały spustoszenie w szeregach przeciwniczek. Siła zespołu opiera się głównie właśnie na niej i Wiktorii Maślance. Obydwie zawodniczki grają w Sanoczance. Na pochwałę zasługują oczywiście pozostałe zawodniczki, w końcu siatkówka to najbardziej zespołowy sport spośród wszystkich dyscyplin.
Pozostałe reprezentantki "dwójki" to: Wiktoria Ruebenbauer (rozegranie), Martyna Wojtanowska (środkowa), Dominika Wajda (środkowa), Julia Dziadosz (atak), Paulina Zagórska (libero), Martyna Zagórska (libero), Aleksandra Stach (atak). Opiekun: Marta Szerszeń.
Sanocki ogólniak awansował bezpośrednio do najlepszej czwórki w województwie. W barażach powalczy Brzozów.
– Dziewczyny i ja jesteśmy przeszczęśliwe – mówi Marta Szerszeń. – W każdy poniedziałek spotykałyśmy się na hali Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka. Za udostępnienie miejsca do treningów serdecznie dziękujemy rektor tej uczelni, doc. dr Elżbiecie Ciporze.