Gali otwarcia nie było, bo być nie mogło. Obiekt otwarto bowiem…18 maja 2019 roku, jednak od tamtego czasu żadna impreza lekkoatletyczna się na nim nie odbyła, choć wcześniej zapowiadano, że będą tu gościć wielkie gwiazdy polskiej lekkoatletyki. Polski Związek Lekkiej Atletyki jakoś nie chciał uświetnić otwarcia nowego, pięknego obiektu lekkoatletycznego powierzeniem Sanokowi organizacji jakiejś znaczącej imprezy z udziałem czołowych polskich lekkoatletów. Widać Sanok od Warszawy daleko, bo jak inaczej to wytłumaczyć. Trudniej jest natomiast zrozumieć, że szerokim łukiem omija nowy obiekt Podkarpacki Związek Lekkiej Atletyki, przez trzy lata nie powierzając Sanokowi organizacji żadnej imprezy. Odbywają się one w innych miastach m.in. w Przemyślu, Stalowej Woli, mimo posiadanych zdecydowanie gorszych od sanockich warunków startowych.
Kiedyś Sanok w la nie miał sobie równych
Warto przypomnieć, że Sanok ma bogate tradycje w lekkoatletyce. Pierwsza sekcja la powstała w 1951 roku w sanockiej Stali, aby już po kilku latach, jak na „królową” przystało, świecić pełnym blaskiem. Sanok był wówczas niezwyciężoną potęgą lekkoatletyczną w dawnym woj. rzeszowskim. Począwszy od 1957 roku lekkoatleci sanockiej Stali trzykrotnie sięgali po tytuł drużynowego mistrza województwa, aby w 1960 r. zdobyć na własność Puchar Rzeszowskiego Okręgowego Związku LA. Daleko w pokonanym polu zawodnicy Stali pozostawiali zespoły swoich imienniczek z Rzeszowa, Mielca, Stalowej Woli, Resovii, przemyskiego Czuwaju, krośnieńskich Karpat i wielu innych klubów. Dzielnie walczyli o wejście do II ligi, gdzie dotarli aż do półfinałów. O sanockich lekkoatletach, podopiecznych trenera Jerzego Lisowskiego, stało się głośno w kraju.Rekordy Polski młodzików ustanowili: płotkarz Leszek Roszniowski, sprinter Leon Froń, miotacz kulą Jan Przystasz, krajowe wyniki w biegach uzyskiwała Maria Haduch (Moryl), Ryszard Drwięga w skoku w dal i trójskoku (7.30 i ponad 15 m.), Jan Wójtów w skoku wzwyż (206 cm). Rekordy województwa należały do Teresy Kasperkiewicz w biegu 80 m. przez płotki, Jerzego Dobraczyńskiego w pchnięciu kulą, Jana Przystasza w rzucie dyskiem, Ireny Rub w pchnięciu kulą i Ryszarda Drwięgi w skoku w dal. Te sukcesy przyciągały do sekcji coraz więcej młodzieży. W 1962 r. Jerzy Lisowski i jego asystent Piotr Surowiec prowadzili zajęcia ze 105-osobową grupą lekkoatletów, w 1965 r. było ich już 128. Bardzo popularnymi stały się organizowane „czwartki lekkoatletyczne”, dające szanse zaprezentowania swego talentu. Tak trafili do kadry lekkoatletycznej Stali: Mirosław Bulwan, Alicja Sabat, Eugeniusz Kseniak, Wojciech Lipp, Jerzy Wolański i inni. Lekkoatletyczna hossa trwała w Sanoku do początków lat 70., po czym zaczęła gasnąć.
Pałeczkę od Stali przejęli Komunalni
W 1975 r. sekcja la w Stali zakończyła swoją działalność, aby za sprawą trenera J. Lisowskiego odrodzić się w latach 80. w działającym przy SPGK klubie „Komunalni”, gdzie istnieje do dnia dzisiejszego. Nie jest już tak liczna, jak niegdyś stalowska, ale coraz częściej też potrafi błysnąć wielkimi sukcesami. Przypomnijmy rok 2018, kiedy to Angelika Faka, wychowanka trenera Ryszarda Długosza, później zawodniczka Wawelu Kraków, zdobyła brązowy medal Mistrzostw Polski seniorów w skoku w dal, osiągając wynik 6.28 cm. Klub może poszczycić się bardzo dobrymi wynikami swoich podopiecznych w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski. Coraz częściej pokazują się najmłodsi. O wielką niespodziankę postarała się Oliwia Pelczarska, zdobywając złoty medal Mistrzostw Polski do lat 16 w rzucie oszczepem (41.80 cm.) Na ostatnich Mistrzostwach Województwa Juniorów, które odbyły się w Stalowej Woli, złoty medal w biegu na 400 m. wywalczył Piotr Mackiewicz (53.65), a srebrne: Martyna Łuszcz w biegu na 800 m (2.20,65) oraz Oliwia Radwańska w skoku wzwyż (150 cm). Jest więc czym się pochwalić. Naprawdę!
Nie można zostać w blokach startowych
Niedzielny miting w Sanoku był odkryciem lekkoatletycznego stadionu Wierchy w Sanoku. Należy mieć nadzieję, że władze Podkarpackiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki dostrzegą w nim niewątpliwy urok, wysoką klasę i częściej zechcą powierzać Sanokowi organizację zawodów coraz wyższej rangi. Marzeniem sanockich działaczy jest zorganizowanie na Wierchach mitingu z udziałem gwiazd polskiej, a może i światowej lekkoatletyki, co niewątpliwie przyczyniłoby się do popularyzacji królowej sportu w mieście i regionie.O takich planach mówiono już przed trzema laty, oficjalnie otwierając sanocki stadion lekkoatletyczny. Niestety, nie miało to przełożenia na fakty, konkrety. Ci, którzy je zgłaszali, zostali w blokach startowych, mocno spóźniając start. Trzeba ten element poprawić. Może warto przekonać do tej idei Polski Związek Lekkiej Atletyki, może należałoby poszukać sojusznika w Ministerstwie Sportu i Turystyki? Sanoccy organizatorzy mitingu – działacze KS Komunalni oraz załoga MOSiR-u pokazali, że są niezwykle zaangażowani, sprawni i można na nich liczyć. Teraz czas na drugi krok, ale już bez opóźniania startu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.