reklama
reklama

Piąta przegrana Ciarko STS z Energą Toruń. Tym razem 5-0!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: screen z relacji meczu

Piąta przegrana Ciarko STS z Energą Toruń. Tym razem 5-0! - Zdjęcie główne

foto screen z relacji meczu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Spodziewano się zaciętej walki drużyn, które zajmują w tabeli miejsca obok siebie. Tymczasem torunianie gładko pokonali sanoczan 5-0, będąc zespołem lepszym, grającym składniej i skuteczniej. Inna rzecz, że tym razem rywale nie utrudnili im sięgnięcia po wysoką wygraną.
reklama

TH ENERGA TORUŃ – CIARKO STS SANOK 5-0 (2-0, 1-0, 2-0)

1:0 Michał Kalinowski - Robert Arrak, Patryk Kogut (13:22)

2:0 Jarosław Dołęga - Michał Zając, Aleksandr Szkrabow (15:26)

3:0 Robert Korczocha - Michał Kalinowski, Dmitrij Kozłow (37:26)

4:0 Robert Arrak - Michał Zając (57:59)

5:0 Lauri Huhdanpää - Aleksander Rodionow (59:33)

 

SĘDZIOWALI: Paweł Breske i Marcin Polak (główni), Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa (liniowi).

KARY: 12-8 minut.

STRZAŁY: 41-25.

WIDZÓW: 1047.

 

TH ENERGA: C. Mölder - D. Kuraszow, A. Szkrabow, V. Vasjonkin, R. Arrak, L. Huhdanpää - J. Szkodienko, A. Jaworski, P. Kogut, R. Korczocha, M. Kalinowski - D. Kozłow, A. Rodionow, M. Syty, J. Rożkow, H. Limma - B. Skólmowski, O. Kurnicki, J. Dołęga, M. Zając.

 

CIARKO STS: F. Świderski - E. Piippo, S. Jekunen, T. Henttonen, K. Mocarski, J. Bukowski - J. Marva, M. Wróbel, R. Sawicki, S. Tamminen, A. Mokszancew - B. Rąpała, K. Biłas, F. Sienkiewicz, M. Wilusz, K. Filipek - B. Florczak, M. Biały, Ł. Łyko, M. Bielec, S. Bar.

 

Początek nie zapowiadał wielkiego widowiska. Obydwa zespoły grały nerwowo, chaotycznie, dużo było niecelnych podań i uwolnień. Nawet podczas gry w przewadze (2.15 min. Zając, 4.16 - Florczak) żadna z drużyn nie potrafiła skonstruować dobrej akcji. Pierwszą taką przeprowadził w 8 min. Tamminen, ale Molder popisał się efektowną obroną. Odpowiedzią była świetna „kiwka” Zająca w 12 min, zakończona podaniem do Kalinowskiego, któremu jednak nie udało się pokonać Świderskiego.

Ale już powtórka w jego wykonaniu (14 min.) przyniosła gospodarzom prowadzenie, po świetnej zespołowej akcji Koguta i Arraka. Dwie minuty później było już 2-0. Strzelcem braki był Dołęga, którego bezbłędny strzał zwieńczył ładną akcję Szkrabowa z Zającem. Kolejna „sanocka” pierwsza tercja, w dużej mierze przesądzająca o wyniku meczu. 

          Bez wiary w dogonienie rywala 

Druga tercja zaczęła się pod dyktando gospodarzy, podczas gdy goście ograniczali się do wybijania ich z uderzenia i obrony własnej bramki. Trzeba przyznać, że obrony mądrej i skutecznej, gdyż udało się zachować czyste konto. Pierwszy celny strzał na bramkę Moldera w tej tercji padł dopiero w 28 minucie, a jego autorem był Bar. Bramkarz torunian zażegnał jednak niebezpieczeństwo. Minutę później goście mieli największą szansę na strzelenie kontaktowego gola. Świetną, indywidualną akcją popisał się Tamminen.

Wykańczając ją, zwodem zmylił Moldera, jednak krążek, wrzucony obok niego, trafił w słupek. Pobudzenie sanoczan sprawiło, że mecz nabrał kolorów i przez kilka minut trwała wymiana ciosów. Gorąco było pod obydwiema bramkami, ale w ostatnich momentach bramkarze interweniowali bezbłędnie. Tak było do 38 minuty, kiedy to gospodarze popisali się świetną zespołową akcją w wykonaniu Kozłowa i Kalinowskiego, którą efektownym trafieniem zakończył Korczocha. 

           Dobijanie przeciwnika

Oceniając słabą grę sanoczan i wysokie prowadzenie torunian po dwóch tercjach, trudno było spodziewać się jakichś nieoczekiwanych wydarzeń w trzeciej. Nawet przy grze w przewadze (43.52 Limma) gościom nie udało się zdobyć choćby honorowej bramki. Wprawdzie natarli z impetem na przeciwnika, ale ich poczynaniom wyraźnie brakowało wykończenia. W 48 min. indywidualną akcją popisał się Bukowski, jednak w pojedynku z Molderem, lepszym okazał się toruński bramkarz. W 51 min. znów na karze wylądował zawodnik z Torunia (Szkodienko) i znów goście ruszyli do przodu, nie chcąc, mimo wszystko, przegrać do zera.

Niestety, i te ich próby okazały się nieudolne. Jak się to robi, pokazali w końcówce torunianie. Niby uśpieni wysokim prowadzeniem, w 58 min. potrafili przeprowadzić szybką, efektowną akcję, którą celnym trafieniem zakończył Arrak. Czując, że gol ten miał prawo dobić rywala, w samej końcówce jeszcze raz zaatakowali. Na 27 sekund przed końcową syreną, Huhdanpaa zdobył piątego gola dla swojej drużyny, wykorzystując podanie Rodionowa i bierną postawę sanockiej defensywy.

To była piąta przegrana z Energą Toruń w tych rozgrywkach. I dotkliwa, bo 5-0, choć była już i wyższa 10-3. Czy można ją usprawiedliwić brakiem trzech zawodników z podstawowego składu – Hamalainena, Olearczyka i Pavuka? Na pewno nie. O tym, że bez nich, a dodatkowo jeszcze bez Hettonena, można powalczyć nawet z lepszą od Energy drużyną, pokazali w niedzielę w drugiej i połowie trzeciej tercji w meczu z Cracovią. W Toruniu zagrali słabo, bez wiary i jeśli taką postawę zaprezentują we wtorkowym meczu z Podhalem, wcale nie będą pewni wygranej. Pozostaje pocieszać się, że nawet najlepszej drużynie zdarza się kiepski mecz. Taki, jak sanoczanom w Toruniu!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama