reklama
reklama

Pewne zwycięstwo sanoczan w Nowym Targu. Król strzelców pokazał kto rządzi w PHL

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Ciarko STS Sanok

Pewne zwycięstwo sanoczan w Nowym Targu. Król strzelców pokazał kto rządzi w PHL - Zdjęcie główne

foto Ciarko STS Sanok

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Tylko w pierwszej tercji hokeiści outsidera PHL – Podhala Nowy Targ mogli się łudzić, że jest szansa, aby pokonać rywala. Potem na tafli rządzili już tylko sanoczanie. Popis skuteczności dał Jakub Bukowski, popisując się hat- trickiem i kilkoma świetnymi akcjami. To był już trzeci hat-trick Kuby w tych rozgrywkach. Zwycięstwo Ciarko STS 5-2 z Podhalem ma prawo cieszyć kibiców sanockiej drużyny. Bardzo ciekawie zapowiada się niedzielny mecz z liderem – oświęcimską Unią w Arenie.
reklama

TAURON KH PODHALE Nowy Targ - CIARKO STS Sanok 2:5 (1:0, 1:4, 0:1)

1:0 Wiktor Bochnak - Kasper Bryniczka, Fabian Kapica (11:12, 5/4)

1:1 Radosław Sawicki - Toni Henttonen, Karol Biłas (22:25)

1:2 Sami Tamminen - Jakub Bukowski, Radosław Sawicki (26:23, 5/4)

1:3 Jakub Bukowski - Aleksandr Mokszancew, Radosław Sawicki (27:54, 5/4)

2:3 Maciej Sulka - Fabian Kapica (30:56)

2:4 Jakub Bukowski - Aleksandr Mokszancew, Jere Karlsson (38:16)

2:5 Jakub Bukowski - Radosław Sawicki (40:30)

 

SĘDZIOWALI: Sebastian Kryś i Paweł Kosidło oraz Rafał Noworyta i Artur Hyliński.

KARY: 6-10 minut.

STRZAŁY: 30-26.

 

PODHALE: P. Bizub - D. Tomasik, K. Kamieniecki, J. Worwa, B. Neupauer, Ł. Siuty - O. Volráb, R. Mrugała, B. Wsół, K. Bryniczka, K. Jarczyk - P. Wsół, M. Sulka, W. Bochnak, F. Kapica, M. Soroka.

 

CIARKO STS: D. Salama - S. Jekunen, J. Marva, T. Henttonen, K. Mocarski, J. Bukowski - J. Karlsson, B. Rąpała, R. Sawicki, S. Tamminen, A. Mokszancew - B. Florczak, K. Biłas, F. Sienkiewicz, M. Wilusz, K. Filipek - M. Bielec, S. Bar, M. Biały.

 

Mecz zaczął się po sanocku, czyli źle. W 1.27 min. Filipek zarobił podwójną karę za niebezpieczne zagranie wysokim kijem i trzeba było się bronić. Na bramkę Salamy strzelali kolejno; Neupauer, Bochnak i dwukrotnie Worwa, ale bramkarz STS bez problemu radził sobie z ich uderzeniami. Gdy w 9.41 min. Filipek ponownie zaliczył karę (za spowodowanie upadku), sztuka ta już mu się nie udała. W 11.12 min. ostro strzelił Bryniczka, a z bliska dokończył jego atak Bochnak.

Pierwszą groźniejszą akcję sanoczanie stworzyli dopiero w 12 minucie, ale Bizub pokazał klasę i zapobiegł stracie bramki. Gdy w 12.36 min. na ławie kar wylądował Mocarski (za trzymanie), przed szansą na podwyższenie prowadzenia stanął Bochnak, jednak uderzył minimalnie niecelnie. Kontratakowali w tandemie Sawicki i Tamminen, jednak szybszym okazał się Bizub, mrożąc krążek. W końcówce znów sanoczanom przyszło grać w osłabieniu. Ponownie ukarany został Mocarski (za atak kolanem). Na szczęście nie miało to przełożenia na grę gospodarzy. Tercja wygrana przez Podhale 1-0, co i tak można uznać za dobry wynik, jeśli weźmie się pod uwagę, że połowę tercji goście grali w osłabieniu.

               Zaczęli grać i posypały się bramki

Druga tercja zaczęła się od zaskakującego strzału Henttonena z daleka, po którym krążek trafił w słupek. Do bramki trafił dosłownie pół minuty później i też za sprawą Henttonena, który dynamicznie wjechał do środka i technicznym strzałem pokonał Bizuba. Wyrównujący gol zachęcił sanoczan do kontynuowania ataków. W 24 min. dobry strzał oddał Bukowski, Bizub z największym trudem obronił go na raty. Gdy w 25.15 min. Neupauer otrzymał karę 2 minut, goście zaatakowali z dużym impetem. Po dobrym podaniu przez Bukowskiego, huknął z 3 metrów Tamminen i krążek wylądował w bramce Podhala, dosłownie ocierając się o słupek.

Od 27.39 min. sanoczanom znów przyszło grać w przewadze (na karze Jarczyk). Sanoczanom potrzeba było tylko 15 sekund, aby cieszyć się zdobyciem kolejnej, wyjątkowej urody bramki. Akcję zainicjował Sawicki podaniem do Mokszancewa, po czym guma powędrowała do Bukowskiego, który uderzeniem z pierwszego krążka nie dał szans Bizubowi na obronę. To był najładniejszy gol w tym spotkaniu. Chwilę po nim mógł paść kolejny, kiedy to Mokszancew trafił w słupek, a Bukowski, po obrocie, uderzył bardzo sprytnie, jednak minimalnie chybił. Tymczasem zamiast 1-4, zrobiło się 2-3. Akcja, po której padł gol z niczego, zaczęła się od wygrania wznowienia przez Kapicę i wycofaniu krążka pod niebieską do Sulki.

Ten strzelił, zaskakując Salamę, który przepuścił gumę między parkanami. To była 30.56 min. spotkania. Za tę niefortunną interwencję, bramkarz STS zrehabilitował się w 37 min, nie dopuszczając do utraty bramki w sytuacji sam na sam z Siutym. Chwilę po tej sytuacji, świetnie zareagował przy ataku Bochnaka z kąta, odbijając krążek parkanem. W końcówce II tercji po raz drugi w tym spotkaniu talentem strzeleckim popisał się Bukowski, zdobywając gola z podania Mokszancewa. Gospodarzy mógł dobić w ostatnich sekundach Tamminen, ale krążek, po jego strzale po lodzie, minimalnie minął słupek.

         I jeszcze raz Bukowski

Pierwsza minuta III tercji pokazała, że król strzelców PHL jest również „królem hat-tricków”. Po raz trzeci w tych rozgrywkach Jakub Bukowski skompletował „hat-tricka”, co nie udało się żadnemu innemu hokeiście. Swego trzeciego gola w tym meczu Kuba strzelił w 30 sekundzie III tercji, tym razem z podania Sawickiego, uderzając po lodzie przy samym słupku. W jego ślady chciał pójść w 42 min. Henttonen, ale jego strzał w ostatnim momencie został zablokowany. W 44 min. potężnie uderzył Bukowski, tuż obok słupka.

Od 45 minuty, prowadząc 5-2, sanoczanie nieco zwolnili, co błyskawicznie zaczęli wykorzystywać gospodarze. Na sanocką bramkę strzelali: Bochnak i Soroka (45 min), Mrugała i Siuta (46), Jarczyk, Sulka i Bochnak (54), ale to było znów świetne 10 minut w wykonaniu Salamy, który postawą tą jakby chciał wszystkim udowodnić, że przepuszczony w 31 minucie gol był tylko wypadkiem przy pracy. W końcówce wynik próbowali poprawić jeszcze przyjezdni. W 55 min, po wygranym wznowieniu, tuż obok słupka uderzył Sawicki, a w 57 min. z pierwszego krążka efektownie strzelił Henttonen, ale krążek poszybował tuż nad poprzeczką. W 58 min. groźny strzał Bukowskiego odbił parkanem Bizub.

Dobry mecz, w drugiej i trzeciej tercji, w wykonaniu Ciarko STS, udokumentowany pięcioma bramkami i wieloma efektownymi akcjami. W cieniu pierwszego i drugiego ataku pozostawały dwa pozostałe, którym nie udało się zdobyć ani jednej bramki. Trudno jest jednak mieć cztery ataki grające na wysokim, równym poziomie. Wygrany mecz w Nowym Targu pozwala mieć nadzieję na bardzo ciekawą konfrontację Ciarko STS z liderem - oświęcimską Unią, do jakiej dojdzie już w niedzielę w Arenie. Zwłaszcza po dzisiejszej przegranej Unii z Toruniem (po rzutach karnych) w Oświęcimiu. Musicie Państwo koniecznie obejrzeć to widowisko!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama