reklama
reklama

„Niedźwiadki” nie odpuszczają i pozostają w grze!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: screen z relacji meczu

„Niedźwiadki” nie odpuszczają i pozostają w grze! - Zdjęcie główne

foto screen z relacji meczu

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W meczu „być albo nie być” sanockie „Niedźwiadki” pokonały gospodarzy turnieju – zespół KH „Polonii Bytom 4-1. Sanoczanie, świadom, że przegrana oznacza koniec ich występów w turnieju, bardzo ambitnie powalczyli z rywalem. I choć w przedmeczowych prognozach zdecydowanie więcej szans dawano Polonii, to „Niedźwiadki” zjeżdżały z tafli zwycięskie. Dobry mecz całej drużyny, świetny bramkarza Filipa Wiszyńskiego, który został wybrany najlepszym zawodnikiem w sanockim zespole.
reklama

UKS „Niedźwiadki” MOSiR Sanok – KS „Polonia” Bytom 4-1 (1-1, 1-0, 2-0)

0-1 M. Kociszewski-Sz. Maćkowski (4.46)

1-1 Filip Sienkiewicz-Bartosz Florczak-Szymon Dobosz (14.30)

2-1 Szymon Dobosz (32.36, rzut karny)

3-1 Karol Biłas-B. Florczak (42.54, 5/4)

4-1 Filip Sienkiewicz-Szymon Dobosz (57.37, do pustej) 

Pierwsze akcje ofensywne bytomian pokazały, że defensywa ich rywali, z bramkarzem Filipem Wiszyńskim, będzie trudnym orzechem do zgryzienia. O tym, że sanocka ofensywa będzie groźna, gospodarze przekonali się w 4 min, gdy indywidualną akcję Szymona Dobosza z największym trudem powstrzymał bramkarz Polonii. Ale to jednak gospodarze otworzyli wynik meczu. W 5 min. strzał Sz. Maćkowskiego zdołał odbić Wiszyński, ale już przy dobitce niepilnowanego M. Kociszewskiego był bezradny.

Goście mogli wyrównać w 9 min, ale Pisula nie wykorzystał dobrej sytuacji przy dobitce. W 15 min. fantastyczną akcją ofensywną popisał się Filip Sienkiewicz. Technicznym zwodem minął obrońcę Polonii, po czym precyzyjnym strzałem w długi róg nie dał szans obrony Grobelkiewiczowi. Ostatnie 5 minut pierwszej tercji to był huraganowy atak polonistów. W kotłowaninie pod sanocką bramką było bardzo gorąco, ale strzały Kociszewskiego i Wawrzkiewicza świetnie wybronił Wiszyński. Tercja remisowa (1-1), z wskazaniem na „Polonię”, która groźniej atakowała od „Niedźwiadków”.

Pierwsza połowa II tercji to wyrównana gra, z atakami na jedną, to na drugą bramkę. W 32 min. szybką dwójkową akcję przeprowadzili: Paweł Pisula i Aleks Radwański. Przy próbie oddania strzału ten ostatni został sfaulowany, za co sędzia podyktował rzut karny dla „Niedźwiadków”. Jego bezbłędnym wykonawcą był Szymon Dobosz, który zwodem zmylił bramkarza gospodarzy, po czym umieścił krążek w górnym rogu jego bramki. Kilkanaście sekund później sanoczanie przeprowadzili świetną akcję i tylko udanej interwencji Grobelkiewicza gospodarze zawdzięczają, że nie stracili kolejnej bramki. W kontrze groźnie strzelił Wawrzkiewicz, ale Wiszyński skrócił kąt, nie dając mu możliwości celnego trafienia. W końcowych sekundach sanoczanie znów popisali się dwójkową akcją (Radwański – Mazur), jednak Mazur, będąc w idealnej sytuacji, zagapił się i nie przyjął krążka. Tercja 1-0 dla gości, którzy w pełni na to zasłużyli.

Trzecia odsłona rozpoczęła się po myśli „Niedźwiadków”. W 41.55 min. na ławkę kar powędrował jeden z hokeistów „Polonii” i sanoczanie ruszyli na przeciwnika. Po minucie ustawiania sobie rywala, Szymon Dobosz wycofał krążek do Karola Biłasa, a ten mocno uderzył w długi róg, zaskakując bramkarza gospodarzy. W 44 min. w środkowej strefie sanoczanie przejęli krążek, wychodząc dwójką zawodników (Stabryła, Dobosz) na bramkę „Polonii. Jak udało się Grobelkiewiczowi powstrzymać krążek, który wszyscy widzieli już w bramce, tego być może i on sam nie wie. Potem ładnymi akcjami ofensywnymi popisali się dwaj czołowi napastnicy „Polonii”: Wybiral i Wicher.

W obydwu przypadkach znakomicie interweniował Wiszyński. W 48 min. akcją nie mniejszej urody popisał się Sienkiewicz, powstrzymany przez bramkarza gospodarzy. Przy dobitce Mazura Grobelkiewicz spisał się równie dobrze. W 55 min. groźnie uderzył Karasiński, tym razem słupek okazał się sprzymierzeńcem „Niedźwiadków”. Na 3 minuty przed końcową syreną trener „Polonii” Mariusz Puzio zagrał va banque, wycofując bramkarza i zastępując go napastnikiem. Przez pół minuty gospodarzom udawało się atakować, utrzymując się przy krążku, ale w 57.37 min. przejęli go sanoczanie, a Filip Sienkiewicz ze środka lodowiska pewnie posłał go do pustej bramki „Polonii”. 

Duża radość zapanowała wśród „Niedźwiadków”. Przystępowali do bardzo trudnego meczu z gospodarzami, obarczeni dodatkowo presją, że muszą go wygrać. I wygrali! Tym samym pozostają w grze. Aby być pewnym awansu do półfinału, muszą jutro pokonać „Cracovię”. Przypomnijmy, że w pierwszym dniu „Polonia” pokonała Cracovię 7-2. Ale też zwróćmy uwagę na to, że dziś „Cracovia” pokonała „Sokoły 4-3 (w rz. karnych). W tej sytuacji jutrzejszy mecz z „Cracovią” zapowiada się niezwykle interesująco!

Po dwóch dniach w grupie prowadzą „Sokoły” – 4 pkt. przed Polonią – 3 pkt. „Niedźwiadkami” – 3 pkt i Cracovią – 2 pkt. W zasadzie to wszystkie drużyny mają jeszcze szanse zajęcia jednego z dwóch pierwszych miejsc, premiowanymi awansem do półfinałów. „Niedźwiadki” zagrają z „Cracovią” (godz. 14.30), zaś „Sokoły” staną przed trudnym wyzwaniem, jakim będzie mecz z „Polonią” (godz. 18). Trzymajmy kciuki i kibicujmy „Niedźwiadkom”. Dzisiejszym występem w pełni sobie na to zasłużyli!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama