GKS Katowice - Marma Ciarko STS Sanok 3:1 (1:0, 0:1, 2:0)
1:0 Joona Monto - Shigeki Hitosato, Patryk Wajda (01:09)1:1 Damian Ginda - Sami Tamminen (30:34)
2:1 Christian Blomqvist - Matias Lehtonen, Teemu Pulkkinen (42:21)
3:1 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut, Brandon Magee (56:52)
Sędziowali: Paweł Kosidło, Mateusz Niżnik (główni) - Igor Dzięciołowski, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Minuty karne: 6-4
Strzały: 38-27
Widzów: 567
GKS Katowice: J. Murray - M. Rompkowski, M. Kolusz; B. Fraszko, G. Pasiut (2), B. Magee (2) - N. Mikkola, J. Wanacki; C. Blomqvist, M. Lehtonen, T. Pulkkinen - M. Kruczek, P. Wajda; H. Olsson, J. Monto, S. Hitosato - D. Musioł, K. Maciaś; M. Bepierszcz, I. Smal (2), P. Krężołek.
Trener: Jacek Płachta
STS Sanok: D. Salama - W. Łysenko, M. Wróbel; F. Sienkiewicz, S. Tamminen, V. Heikkinen - J. Karlsson, K. Valtola (2); E. Lorraine, K. Mocarski, S. Harila (2) - J. Höglund, W. Tołstuszko; K. Filipek, L. Miccoli, D. Ginda oraz M. Dulęba.
Trener: Miika Elomo
Do meczu GieKSa przystąpiła w pełnym składzie, do gry wrócił Jakub Wanacki. Odmiennie przestawiała się sytuacja w składzie gości, gdzie skład przetrzepała choroba. Na antybiotyku i z wysoką gorączką zmagają się Juho Mäkelä, Niko Ahoniemi, Karol Biłas, Szymon Dobosz i Johan Lorraine a kontuzjowany jest Bogusław Rąpała oraz Bartosz Florczak.
Katowiczanie bardzo dobrze weszli w niedzielne spotkanie, bo od gola Joony Monto w drugiej minucie meczu. Fin sprytnie przekierował strzał Shigekiego Hitosato do bramki Salamy i potwierdził dominację gospodarzy w pierwszych minutach spotkania. Jednak potem GieKSiarze pozwolili gościom na rozkręcenie się po karach dla Igora Smala i Brandona Magee. Jednak defensywa na czele z Johnem Murray'em nie pozwalała sanoczanom na wiele, ale i tak gospodarze musieli mocno pilnować szyków obronnych po akcjach Eliota Lorraine'a i Samiego Tamminena. Strzał na prowadzenie 2:0 miał aktywny Bartosz Fraszko, ale tym razem gości uratowała interwencja bramkarza. W ostatniej minucie Jere Karlsson uderzył w poprzeczkę bramki Murraya.
Katowiczanie wyszli na początku drugiej odsłony z opresji gdyż na ławce kar siedział Grzegorz Pasiut. GieKSa przeszła do kontrofensywy, w której nieraz brakowało nieco szczęścia. Swoje sytuacje na drugą bramkę dla GieKSy mieli Lehtonen, Pasiut i Fraszko, ale nie udawało się podwyższyć wyniku mimo wyraźnej przewagi w strefie rywala. Sanoczanie wysłali kilka ostrzeżeń w postaci solowych akcji, aż w 31. minucie doprowadzili do remisu po kontrze 2 na 1 i bramce Gindy z podania Tamminena. To trafienie wystarczająco podrażniło mistrzów Polski, gdyż ci w ostatnich minutach tercji dosłownie zamknęli Marmę Ciarko STS w jej tercji i walczyli o odzyskanie prowadzenia, a blisko powodzeni byli Pulkkinen i Bepierszcz.
Cel GieKSy stał się faktem w 43. minucie, kiedy Christian Blomqvist pewnie wykończył kontrę po błyskawicznych podaniach Lehtonena i Pulkkinena. Goście odpowiadali akcjami Lorraine'a i Heikkenena, ale tym razem GKS wykazywał się dużo większą determinacją i agresją niż w drugiej tercji. Sporym zagrożeniem dla obrony przeciwników był strzelec bramki Blomqvist, inicjujący kolejne groźne akcje GieKSy. W 57. minucie sytuację na dobre uspokoił Bartosz Fraszko, który spokojnie huknął spomiędzy bulików i dał trzeciego gola w meczu dla GieKSy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.