Bieszczadzki Wyścig Górski – Historia Pasji i Prędkości [ZDJĘCIA]

 

Początki emocji

Historia BWG sięga już 1979 roku, kiedy to na trasie z Sanoka do Przemyśla odbył się pierwszy wyścig górski. Pierwsza edycja zgromadziła skromne grono zaledwie 15 zawodników, lecz byli to prawdziwi giganci krajowego motosportu, takimi jak Otto Bartkowiak, Hieronim Kochański czy Marian Bublewicz. Już od samego początku wyścig był miejscem rywalizacji nie tylko polskich, ale i międzynarodowych kierowców.

Innowacyjność na trasie

BWG od zawsze był prekursorem wprowadzania innowacyjnych rozwiązań. Organizatorzy z Automobilklubu Krośnieńskiego oraz później z Automobilklubu Małopolskiego w Krośnie jako pierwsi wprowadzili obliczenia komputerowe, dzięki którym zawodnicy otrzymywali listę wyników tuż po zjeździe. Dla kierowców była to cenna informacja do analizy ich osiągnięć. Poza tym to właśnie na trasie BWG zadebiutowało pierwsze profesjonalne nagłośnienie, co dodatkowo podniosło emocje związane z wyścigiem.

Legendarne samochody i zakręty

Od samego początku w historii BWG dominowały wyjątkowo szybkie samochody typu formuła. Wśród zawodników pojawiały się takie nazwiska jak Otto Bartkowiak, Antoni Śmiechowski, Piotr Lenartowicz czy Rafał Podolski, którzy ścigali się na trasie długości 9 kilometrów od Załuża do szczytu Gór Słonnych. Nie brakowało również spektakularnych zakrętów, które w pamięci kibiców utrwaliły się jako Ryndak, Kusiak, Strzelecki, Lenartowicz czy Kinderman.

Pamiętne lata

W całej historii BWG wyścig nie odbył się tylko raz w 1993 roku, ale powrócił rok później, a w 1994 roku był nawet międzynarodową rundą FIA CEZ Hill Climb Trophy. Tego okresu także nie da się zapomnieć, gdyż to wtedy na stałe zapisały się w kartach historii trzech najszybszych zawodników – Adolf Fesarek, Panowie Podolscy oraz Mariusz Stec, którzy zdobyli serca kibiców i tytuły najszybszych kierowców.

Niezwykli kibice

Historia BWG to nie tylko emocje na torze, ale także oddanie tysięcy kibiców, którzy corocznie zjawiają się na zboczach malowniczej trasy, by dopingować swoich ulubieńców. W 1997 roku padł rekord frekwencji, gdy podczas dwóch dni imprezy na trasie pojawiło się ponad 15 tysięcy fanów i miłośników sportów samochodowych.