POLONIA PRZEMYŚL - EKOBALL STAL SANOK 1:1 (0:0)
BRAMKI: Piątek (56') - Femin (89')
SANOK: Krzanowski, Wójcik, Śmietana, Florek, Kaczmarski, S. Słysz (Kamil Adamiak 67'), Tabisz, Hydzik (Jaklik 46'), J. Ząbkiewicz (Femin 75'), Sieradzki, Kuzio (Pielech 75'). Trener: Robert Ząbkiewicz
W pierwszej połowie częściej przy piłce byli piłkarze Polonii. Piotr Krzanowski obronił m.in. bombę z dziesięciu metrów (instynktowne wybicie na róg). Przemyśl miał cztery rzuty wolne, po których robiło się niebezpiecznie pod bramką Stali, ale na strachu się skończyło. Jedną z wartych odnotowania sytuacji po stronie Sanoka był minimalnie przestrzelony strzał Mateusza Kuzio.
Druga odsłona zaczęła się od dobrych okazji, po jednej dla każdej ze stron. Jakub Ząbkiewicz w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę. "Krzana" do kapitulacji zmusił Paweł Piątek posyłając piłkę z główki po rzucie rożnym.
Stal próbowała wyrównać, ale dało o sobie znać większe doświadczenie Polonii. Pod koniec meczu gospodarze grali na czas, wytrącając z rytmu przyjezdnych. Jednak Stal dopięła swego. Jak profesor zachował się Arkadiusz Femin, wracający do gry po ciężkiej kontuzji. Zrobił "kółeczko", balansem ciała zwiódł kilku przeciwników. Popatrzył, gdzie stoi bramkarz i technicznym strzałem umieścił piłkę pod poprzeczką.
W ostatnich minutach role odwróciły się i to miejscowym zaczęło brakować czasu. Wynik nie uległ już zmianie. To cenne punkty dla beniaminka IV ligi. Na razie zajmuje ósme miejsce, ale nie rozegrano jeszcze wszystkich spotkań tej kolejki. Zagrozić pozycji Stali może Wisłok Wiśniowa.