W niedzielę przemówił w izraelskim Knesecie prezydent Ukrainy W. Zełenski. Mówił o dramacie swego narodu, przywołując w pamięci okrucieństwa II wojny światowej. „…Naziści nazwali to ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej, Rosjanie mówią o ostatecznym rozwiązaniu kwestii ukraińskiej…” – powiedział. Słowa te przyjęte zostały z mieszanymi uczuciami, w większości z oburzeniem. A wzięło się stąd, że prezydent Zełenski niejako porównał Holokaust do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. „Chociaż wojna jest straszna, porównanie do okropności Holokaustu jest oburzające” – stwierdził jeden z ministrów. Tylko nieliczni uczestnicy tego wydarzenia popierali „przygnębionego” prezydenta Ukrainy.
Czy rzeczywiście jest powód, aby porównanie Holokaustu z dramatem Ukrainy uznać za oburzające? Ośmieliłbym się mieć w tej kwestii inne zdanie. I tam i tu mamy do czynienia z bestialstwem i mordowaniem cywilnych ludzi. I tam i tu nie patrzono na to, że są to niewinne dzieci, rodzące kobiety czy osoby starsze. Na pewno inna jest skala dramatu, inne metody tortur i uśmiercania, ale pamiętajmy, że napaść na Ukrainę trwa miesiąc. I oby jak najszybciej się skończyła.
Właśnie z myślą o tym, o dalszych ofiarach wojny, których można by uniknąć, prezydent Zełenski wystąpił w izraelskim Knesecie. Zaapelował on o sprzedaż Ukrainie uważanego za najlepszy na świecie systemu obrony rakietowej Iron Dome. Mówił jak bardzo go potrzebują, że pomógłby Ukrainie ochronić ludność cywilną przed zagrożeniami rakietowymi i artyleryjskimi. Pytał wprost: „dlaczego nie chcecie tego zrobić?” Powoływał się na przykłady sprzedaży systemu innym krajom m.in. Azerbejdżanowi. „…Możemy pytać, czemu nie sprzedacie nam tej broni, czemu nie nałożycie sankcji na Rosję? Odpowiedź obciąża wasze sumienia. I to wy musicie z tym żyć.”
Odpowiedź jest tym trudniejsza, że Stany Zjednoczone próbowały – jak dotąd bezskutecznie – przekonać Izrael do sprzedaży walczącej Ukrainie systemu obrony powietrznej zwanego „Żelazną Kopułą”.
Cały świat potępia inwazję Rosji na Ukrainę, cały świat z przerażeniem patrzy na obrazki zamienianych w ruinę ukraińskich miast, na ofiary tej okrutnej wojny. Pozostaje tylko dźwięczące w uszach pytanie: czy wszyscy robimy wszystko, aby ten koszmar mógł się zakończyć?
Źródło: publikacja Onet, w powołaniu na „The Times of Israel” i „Haaretz”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.