reklama
reklama

Zobacz najpiękniejsze sanockie szopki bożonarodzeniowe [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Początek tworzenia szopek bożonarodzeniowych datuje się na lata 30. IV w., kiedy cesarzowa Helena, której przypisuje się m.in. ufundowanie Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, nakazała w betlejemskiej grocie zbudowanie marmurowego żłóbka – symbolu upamiętniającego narodziny Dzieciątka. Kilkadziesiąt lat później z inicjatywy św. Hieronima, który ok. 386 r. osiadł w Betlejem, dodano figury św. Rodziny i pasterzy. Pomysł ten bardzo szybko dotarł do Rzymu.
reklama

Powszechnie uważa się, że jako pierwszy w historii żywą szopkę bożonarodzeniową wystawił w wigilię 1223 r. św. Franciszek z Asyżu. Działo się to w miasteczku Greccio, gdzie mieścił się zakon franciszkanów, a Franciszek, chcąc przybliżyć prostemu ludowi tajemnicę narodzin Chrystusa, zaangażował do jej budowy okolicznych mieszkańców, którzy wcielili się w postacie św. Rodziny, pasterzy oraz Trzech Króli. Do wypełnionej sianem stajni, czy też groty, wprowadzono również żywe zwierzęta – woła i osła.
Po śmierci św. Franciszka w 1225 r. tradycja budowania szopek była kontynuowana i trafiając na podatny grunt, rozpowszechniła się wkrótce na całą Europę, a potem resztę świata.

Kanon ikonograficzny szopki ukształtował się przede wszystkim na podstawie Ewangelii św. Łukasza oraz św. Mateusza, które opisują wydarzenie narodzin Jezusa, uzupełnionych literaturą apokryficzną. Główne role grają tu postacie: Dzieciątka w żłóbku, czuwających nad nim Marii i Józefa, przybywający ze wschodu Trzej Królowie z darami, kłaniający się pasterze, a także nieodłączne już postacie zwierząt. Całości dopełnia świecąca jasno gwiazda, czasem także postać anioła wskazującego miejsce narodzenia Boga.
Postacie te stanowią swoisty rdzeń przedstawienia, niezmienny przez wieki. Różne natomiast bywały miejsca usytuowania sceny – czasem była to grota, innym razem stajenka, a nawet antyczne ruiny. W zależności od epoki zmieniał się również ubiór postaci – przykład mogą stanowić przedstawienia, w których Maria przywdziewa renesansowe bądź barokowe suknie. Z czasem również budowano szopki z coraz większym rozmachem, dodając np. figury mieszczan, scenki rodzajowe rozgrywające się w pobliżu stajenki, tworząc wielopostaciowe, rozbudowane sztafaże.

Współcześnie zwyczaj budowania szopek bożonarodzeniowych nadal jest żywo kultywowany. We wrocławskim Młodzieżowym Domu Kultury „Śródmieście” od blisko 30 lat organizowany jest konkurs „Najpiękniejsza szopka betlejemska”. Każdego roku dzieci i młodzież z wrocławskich i dolnośląskich szkół, placówek wychowawczych oraz Domów Kultury zaskakują różnorodnymi pomysłami ukazania sceny Bożego Narodzenia.
Ograniczeniem bywa jedynie wyobraźnia, rokrocznie oglądamy więc szopki wykonane z najprzeróżniejszych materiałów i w różnych technikach. Są to szopki drewniane, z mchu, kory, kamienia, ceramiki, szkła, plastiku, filcu, tektury, papier mâché, plasteliny, ale także makaronu, piernika i innych ciastek czy chleba.
Dużym zaskoczeniem była szopka wykonana z płyt CD, ale także umieszczona w monitorze komputera lub walizce, pełniących rolę swego rodzaju groty czy stajenki.

Nierzadko poprzez szopki bożonarodzeniowe młodzi twórcy starają się zwrócić uwagę na ważne problemy społeczne – kilka lat temu powstała szopka nawiązująca do uchodźstwa wojennego – św. Rodzina umieszczona została w zbombardowanym i wypalonym do zgliszczy domu. Praca ta była niezwykle poruszająca. Innym przykładem może być szopka wykonana z fiolek po lekarstwach na chorobę przewlekłą, do budowy której twórca wykorzystał przyjmowane przez siebie leki. Natomiast w ubiegłym roku powstała szopka inspirowana obrazem Hansa Memlinga Boże Narodzenie. Po raz pierwszy w historii konkursu pojawił się pomysł, aby płaski obraz przekształcić w przestrzenną instalację, co przyniosło niezwykle spektakularny efekt. Wyobraźnia i talent młodych twórców bywają nieprawdopodobne, niejednokrotnie przyczyniając się do powstania nadzwyczajnych dzieł.

 

Joanna Kurbiel, adiunkt w Dziale Sztuki Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama