Jak informuje jeden z miejscowych, pocztę zamknięto około miesiąca temu wraz z innymi oddziałami mieszczącymi się w Tarnawie, Szczawnem, Komańczy, Łupkowie i Wisłoku.
– Później powstały ajencje pocztowe – mówi rozgoryczony mężczyzna – W naszej miejscowości placówka znajdowała się w sklepie odzieżowym. Pracowały tam dwie panie. Wszystko funkcjonowało dobrze. Niestety nasz oddział również zamknięto. W trakcie rozmowy z jedną z pracownic dowiedziałem się, że zrezygnowała z powodu niskiej płacy.
Z doniesień mężczyzny wynika, że miesięczny koszt prowadzenia punktu pocztowego wynosił około 250 zł. W tej chwili listonosz, żeby dostarczyć listy, musi przyjechać z Zagórza.
Więcej w 28 numerze Korso Gazeta Sanocka