Zmarł prof. Feliks Kiryk, Honorowy Obywatel „małych ojczyzn”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zmarł prof. Feliks Kiryk,  Honorowy Obywatel „małych ojczyzn” - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W wieku 89 lat zmarł prof. dr hab. FELIKS KIRYK, wybitny historyk, regionalista, autor 40 monografii miast z południa Polski, Honorowy Obywatel wielu miast m. in Sanoka i rodzimego Bukowska. Zawodowo związany z Wyższą Szkołą Pedagogiczną, później z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie, którego był rektorem w latach 1993-1999. Był profesorem honorowym Uniwersytetu w Kamieńcu Podolskim, doktorem honoris causa Uniwersytetu Rzeszowskiego, Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego.

Zasiadał w zespole redakcyjnym czasopisma „Materiały Budownictwa Ludowego w Sanoku”. Polska nauka, ziemia Sanocka, którą tak ukochał, poniosły bolesną stratę.

 

Poniżej publikujemy artykuł autorstwa red. Mariana Strusia, jaki ukazał się w 45 numerze „Tygodnika Sanockiego” z 2010 roku, poświęcony Feliksowi Kirykowi w związku z nadaniem Panu profesorowi tytułu Honorowego Obywatela Sanoka. Tytuł publikacji: „Honorowe Obywatelstwo dla historyka „małych ojczyzn”. Jako autor zachęcam do lektury. Jesteśmy to winni Panu Profesorowi.

 

                  Honorowe Obywatelstwo dla historyka „małych ojczyzn”

Wybitny historyk, profesor zwyczajny Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie FELIKS KIRYK został Honorowym Obywatelem Królewskiego Wolnego Miasta Sanoka. Akt nadania tytułu nastąpił 9 listopada 2010 roku w Sali Herbowej podczas uroczystej sesji Rady Miasta Sanoka. Dostojny gość przybył na nią wraz z małżonką Janiną. Udział w niej wzięli przedstawiciele władz miasta i powiatu z burmistrzem Wojciechem Blecharczykiem i starostą Wacławem Krawczykiem oraz sanockiego świata kultury i nauki.  

 

Feliks Kiryk urodził się 24 września 1933 roku w Bukowsku (k. Sanoka). Tra-giczna zawierucha dziejowa, która nie oszczędziła mieszkańców Bukowska, zmusiła wiele rodzin do porzucenia ojcowizny i repatriacji. Wśród nich była rodzina przyszłego profesora. Kirykowie osiedlili się w Namyślinie na Pomorzu Szczecińskim. Na miejsce studiów wybrał Kraków, a w nim Wyższą Szkołę Pedagogiczną, której pozostał wierny przez całe swoje bogate życie zawodowe. Tutaj wypromował się na stopień doktora, a kilkanaście lat później na stopień doktora habilitowanego. Zwieńczeniem jego kariery naukowej były tytuły profesorskie, przyznane mu w przełomowych momentach naszej historii, w 1981 i 1989 roku. Społeczność krakowskiej WSP, doceniając talenty organizacyjne prof. Feliksa Kiryka, powierzyła mu najpierw kierowanie Instytutem Historii, a w latach 1993-1999 funkcję rektora uczelni. 

Dla każdego naukowca największą spuścizną są opublikowane prace. Imponujący dorobek prof. Feliksa Kiryka liczy ponad 350 publikacji. Są wśród nich publikacje poświęcone badaniom historii miast kresowych z okresu I Rzeczpospolitej, a także prace związane z historią regionalną. Tu nasz Profesor stał się prawdziwą instytucją. Nie darmo zwykło się mówić o nim „historyk małych ojczyzn”. 

Podkarpacie zawdzięcza mu redakcję „Dziejów Rzeszowa”, monografie: Mielca, Przemyśla, Ropczyc, Dębicy i, co dla sanoczan najważniejsze, 1000-stronicową monografię Sanoka wydaną w 1995 roku. Wcześniej profesor Kiryk publikował artykuły w „Rocznikach Sanockich”, edytowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Sanoka i Ziemi Sanockiej, zaś w 2006 roku był redaktorem IX tomu tegoż Rocznika. Opracował też i wydał niezmiernie ważny dla historii miasta „Przywilej lokacyjny miasta Sanoka z 1339 roku”. 

W częstych kontaktach z Sanokiem profesor Feliks Kiryk okazał się pogodnym i życzliwym sanoczanom człowiekiem, zawsze gotowym włączyć się w inicjatywy wychodzące z grodu Grzegorza, od lat wspierającym lokalne środowisko historyków regionalistów. Na szczególne podkreślenie zasługuje ten fragment laudacji, który stwierdza, iż: „Wysoka Rada, nadając Panu Profesorowi tytuł Honorowego Obywatela, honoruje nie tylko wybitnego naukowca, lecz także prawdziwego Ambasadora Sanoka i Ziemi Sanockiej w środowisku nauki polskiej.

 

                                       Profesorowi w podzięce

Z podziękowaniami i gratulacjami przypominającymi mowę laudacyjną wystąpili: burmistrz Wojciech Blecharczyk, starosta Wacław Krawczyk, burmistrz Rymanowa J. Rajchel oraz przedstawiciel sanockiej nauki Tomasz Chomiszczak. Wojciech Blecharczyk podkreślił wielką rolę dokonań naukowych Profesora związanych z Ziemią Sanocką, z których korzystają pracownicy instytucji kultury i nauki, studenci oraz młodzież szkolna. – „Panie profesorze, Pan zrobił dla Sanoka bardzo wiele. Kiedyś podjął się Pan wielkiej pracy, która zaowocowała tysiącstronicową monografią Sanoka. Nie bacząc na to, że całą gratyfikacją było dwieście jej egzemplarzy. Chciałbym wyrazić życzenie i nadzieję nas wszystkich, że będzie pan kontynuował rozpoczęte wiele lat temu dzieło. Z pańską pasją i zaangażowaniem nie wolno panu usiąść na laurach. A jeśli znajdzie Pan jakieś nowe materiały ubogacające historię naszego królewskiego Sanoka, będziemy z tego zawsze bardzo dumni” – powiedział burmistrz Sanoka. 

Wacław Krawczyk wskazał na ogromny talent Profesora w przekazywaniu wiedzy historycznej swoim słuchaczom. – Nikt tak jak Pan nie potrafi zainteresować młodzieży historią. Zarówno tą wielką, jak też tą, która odnosi się do „małych ojczyzn”. Na pańskich wykładach czy spotkaniach nikt nie spogląda na zegarek, lecz słucha z zapartym tchem. Dziękujemy za te wszystkie wspaniałe lekcje.” 

O dorobku naukowym Honorowego Obywatela Sanoka mówił dr Tomasz Chomiszczak. – „Modne jest od kilkunastu lat mówienie o patriotyzmie lokalnym, o „małych ojczyznach”. Pan profesor Kiryk pisał jednak o tych zagadnieniach znacznie wcześniej, jeszcze zanim nastała obecna moda. Był jednym z pionierów – a to jest między innymi wyznacznikiem wielkiego naukowca, badacza i pasjonata: przedzieranie się przez nowe lądy, przez gąszcza, „karczowanie lasów”. Po kimś takim już łatwiej idzie się ubitą drogą nauki. Życzę zatem Panu, panie profesorze, aby nadal z takim zapałem porywał się na to karczowanie, a my wciąż chętnie będziemy za panem podążać.”

 

             Serce zawsze pozostanie na Ziemi Sanockiej

Honorowy Obywatel nie krył wzruszenia ani radości z otrzymanego zaszczytu. Dziękował za przyznany tytuł, podkreślając, jak bardzo sobie ceni to wyróżnienie. Imponował też skromnością, zastrzegając się, że nie wie, czy ktoś inny nie jest bardziej tego godny. W swej pięknej mowie jeszcze raz pokazał się jako gorący patriota lokalny. – „Już Piotr Skarga mówił, że człowiek, który by nie znał swojej miejscowości, swego regionu czy państwa, to tak jakby nie znał swego ojca i matki. I w tym zasadza się sens dyscypliny, jaką uprawiam” – mówił Profesor. – „Od wielu, wielu lat, kiedy byłem w Krakowie, a ktoś mówił o Sanoku, nie mogłem tego spokojnie przeżyć. Bo serce zawsze będzie drgało mocniej, gdy usłyszy się nazwę miejsca, z którym związana jest młodość i dzieciństwo” – tłumaczył bohater spotkania.       

Nawiązał też do okresu, w jakim aktualnie żyjemy, mówiąc: – „Klamrą spinającą moje myśli niech będzie samorządność i zbliżające się wybory. Dwadzieścia lat mija od odrodzenia się samorządności. Odrodzenia, a nie jej powstania. Ta zrodziła się wraz z powstaniem miast. Trzeba jednak wiedzieć, że ustrój Galicji nie cierpiał samorządności. Królował tu absolutyzm. Po odzyskaniu niepodległości rodziła się samorządność, ale na krótko, gdyż po 1949 roku polikwidowano silne i samorządne gminy i zapanował ustrój centralistyczny.

Dzisiejsza Polska to kraj co-raz lepiej zorganizowany. Ale to nie jest wynik działań władz centralnych, lecz dorobek rad, czyli samorządów, umiejących dobrze wykorzystać posiadane środki” – głosił Profesor. W końcówce znów odniósł się do Sanoka, stwierdzając: „Dobrze to widać po Sanoku czy Bukowsku. Przyjeżdżając do Sanoka, cieszą oczy. I to nie tylko z powodu jego rozbudowy, ale z coraz wyższej jakości, którą widać wokół.”

 A już całkiem na zakończenie, Honorowy Obywatel zaskoczył wszystkich, sięgając po XVI-wieczne zapiski prawnika Bartłomieja Gorlickiego, który doradzał, jaką powinna być osoba, aby zostać wybrana rajcą. Oto ta ściąga przedwyborcza: „Winien to być człowiek mądry, dobry, lat zupełnych przynajmniej dwudziestu, w mieście osiedlony, średniego stanu, nie bogaty, ale i nie ubogi, Boga się bojący, sprawiedliwy i prawa przestrzegający, kłamstwem się brzydzący i darów nieprzyjmujący. Nie dwujęzyczny, nie pochlebczy, nie błazen i nie cudzołożniczy. I taki, komu byłoby mniej niż 90 lat.”

 

A potem już były tylko życzenia, życzenia i gratulacje. Kwiaty, uściski, buziaki. Od rodziny, która stawiła się na tę doniosłą uroczystość, od ziomków z Bukowska (w strojach ludowych, a jakże!), od przyjaciół. A tych była cała sala. Pięknym upominkiem był koncert w wykonaniu tria skrzypcowego Państwowej Szkoły Muzycznej II st. Jednym z dedykowanych panu profesorowi utworów był walc z filmu „Ziemia obiecana” Wojciecha Kilara. I to był też piękny i znamienny wybór.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy