Coraz częściej mówi się o „dark tourism-ie”, czyli turystyce mrocznej, ponurej. Stąd na nekropoliach wielu miast pojawiły się szczegółowe mapy, na których naniesione są miejsca spoczynku osób, których nazwiska są powszechnie znane w regionie, kraju, w świecie.
Czy należycie dbamy o te miejsca? Czy poprzez wygląd sanockich cmentarzy troszczymy się o wizerunek naszego miasta? Na pewno w jakimś stopniu czyni to Miasto poprzez swoje służby, ale czy na tyle, żeby móc powiedzieć, iż jest to poziom oczekiwań i satysfakcji? Na pewno nie. Z uznaniem należy odnieść się do działalności społeczników spod znaku Stowarzyszenia Opieki nad Starymi Cmentarzami, od lat ratującego zabytkowe nagrobki. Gdyby tak jeszcze jego konto sukcesywnie zasilały środki finansowe pochodzące np. z budżetu miasta, te efekty byłyby z pewnością większe. Pieniądze, jakie udaje się zebrać podczas kwestowania w czasie Święta Zmarłych, są kroplą w morzu potrzeb.
Grobowiec rodziny Lipińskich (obok kaplicy - przy ul. Rymanowskiej)
Na Cmentarzu Centralnym przy ulicy Rymanowskiej uwagę przykuwa okazały grobowiec rodziny Lipińskich, gdzie spoczywa Walenty Lipiński (1813-1898), b. uczestnik powstania listopadowego, współzałożyciel Zakładów Kotlarskich w Sanoku, które dały początek późniejszej fabryce wagonów i autobusów. Jego droga życiowa związana była z Mateuszem Beksińskim, bratem ciotecznym. Ich związek stał się jeszcze bardziej rodzinny, gdy w 1948 roku ożenili się z córkami Krzysztofa Machalskiego. Walenty poślubił Honoratę, a Mateusz Karolinę. Mateusz zmarł w 1886 roku, przekazując warsztat synowi Kazimierzowi, który był twórcą i pierwszym dyrektorem Sanockiej Fabryki Wagonów. Zarówno Walenty Lipiński, jak i Mateusz Beksiński, pochowani zostali w Sanoku, Walenty na cmentarzu przy ul. Rymanowskiej (tu spoczywa także jego syn Kazimierz), Mateusz, wraz z żoną Karoliną, leżą przy ul. Matejki. Grobowiec Lipińskich wykonał rzeźbiarz Stanisław Piątkiewicz, zabytkowy nagrobek rodziny Beksińskich wykonany został w lwowskiej pracowni Schimersów.
Grobowiec Lipińskich jest jednym z najbardziej okazałych pomników na sanockim cmentarzu, uznany został za obiekt zabytkowy. Ubiegający czas nie oszczędził go i wymaga on działań naprawczo-ratunkowych. Widzą to ci, którzy go odwiedzają, wiedzą społecznicy ze Stowarzyszenia Opieki nad Starymi Cmentarzami w Sanoku. Zasadniczy problem sprowadza się do sfinansowania przedsięwzięcia. I tu ukłon w stronę Huty Stalowa Wola, która jest właścicielem Autosanu. Rozumiejąc, że nie jest to łatwy czas dla sanockiej fabryki, aż prosi się, żeby to Autosan zadbał o swoją jakże piękną historię i pokrył koszty związane z naprawą grobowca rodziny Lipińskich. Stowarzyszenie Opieki nad Starymi Cmentarzami z pewnością pospieszy z pomocą, a mieszkańcy Sanoka przyjęliby ten gest niezwykle serdecznie. A wszystko po to, „Żeby pamięć nie popadła w niepamięć”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.