Sanoczanie z Robotniczej zawdzięczają nowe przejście Witoldowi Wójtowiczowi, jednemu z mieszkańców osiedla, który postanowił za własne pieniądze, w czynie społecznym wykonać zebrę. Pomogła mu w tym Bogusława Małek, przewodnicząca Zarządu Rady Dzielnicy Posada.
- Pan Witold wystąpił do rady z propozycją wykonania przejścia dla pieszych między parkingiem a sklepem Stokrotka - mówi kobieta. - Skierowałam w imieniu rady dzielnicy pismo do starostwa powiatowego, bo ulica Robotnicza jest drogą powiatową, z wnioskiem o wyrażenie na to zgody.
Decyzja starostwa okazała się pozytywna. Wojciech Naparło, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, pomógł opracować dokumentację, a pan Witold wykonał chodnik po jednej stronie oraz obniżenie chodnika po drugiej. Pracownicy PZD namalowali pasy i oznakowali przejście.
- Zrobiłem to dla bezpieczeństwa - mówi Wójtowicz. - Auta tutaj pędzą, a pasy je spowolnią. Przejście jest monitorowane. Kamery nagrywają wszystko 24 godziny na dobę.
Pan Wójtowicz nie przyznał, jakie poniósł koszty w związku z wykonanymi pracami. Jak twierdzi, zrobił to w czynie społecznym.
- Gdyby nie pan Witold, przejście by nie powstało - mówi z wdzięcznością pani Małek. - Powiat nie miał na to pieniędzy.