Zasłużeni obywatele Sanoka zapomnieni, a ich nagrobki niszczeją

Opublikowano:
Autor:

Zasłużeni obywatele Sanoka zapomnieni, a ich nagrobki niszczeją - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W poprzednim numerze Korso Gazety Sanockiej pisaliśmy o niszczejących nagrobkach zasłużonych obywateli Sanoka, pochowanych na Cmentarzu Centralnym. Sprawdzamy, kto i w jaki sposób powinien się nimi zająć.

Ochrona zabytkowych nagrobków oraz opieka nad mogiłami zasłużonych spoczywających na starych cmentarzach w Sanoku jest celem statutowym działania Stowarzyszenia Opieki nad Starymi Cmentarzami w Sanoku.

- Jesteśmy organizacją społeczną. Nasza działalność nie zdejmuje jednak obowiązku dbania o cmentarze z władz miasta - mówi Ewa Filip, prezes zarządu Stowarzyszenia Opieki nad Starymi Cmentarzami w Sanoku. - My jesteśmy tylko "wspomagaczami". Zawsze na remont danego nagrobka musimy uzyskać zgodę samorządu. To nie jest jednak tak, że my wyręczamy kogoś, tylko po prostu działamy w porozumieniu, oczywiście, jeśli mamy środki. Skupiamy się na zabytkach, dlatego też prace remontowe musimy zgłaszać również do krośnieńskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu.

Za zabytkowe uznawane są tylko te groby, które zostały wpisane do rejestru zabytków. O dofinansowanie ich remontu przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków może ubiegać się zarówno stowarzyszenie, jak i miasto, a także osoby prywatne.

Ewa Filip przyznaje, że grobowców wymagających szybkiej interwencji jest wiele i wybór jest trudny. Zebranie funduszy i remont jednego z nich zajmuje nawet kilka lat.

- Jeżeli kosztorys opiewa na kilka tysięcy złotych, to jesteśmy w stanie przeprowadzić prace szybciej - mówi. - Jeśli jednak koszty sięgają kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy - bo tak też bywa - sprawa jest trudniejsza.

Podaje przykład grobowca rodziny Lipińskich. Jego remontu przez wiele lat nikt "nie udźwignął", prawdopodobnie z powodów finansowych.

- Ponadto w tym przypadku, z tego co wiem, żyją jeszcze jacyś członkowie rodziny - dodaje. Jeżeli jest rodzina, nie remontujemy za nią nagrobka ciężko zdobytymi przez nas środkami, chyba że bliscy zgodzą się na współfinansowanie. Możemy też np. służyć radą, gdzie i o jakie dotacje się zwrócić, polecić wykonawcę. Jednakże rodzina po prostu może sobie nie życzyć takiego remontu. Są to przeważnie trudne sprawy i nie wchodzimy w nie. Kiedyś na przykład pewna pani zgodziła się na prace przy grobie, ale zgody odmówił wnuk.

Jacek Gomułka, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Lokalowej Urzędu Miasta, również podkreśla, że obowiązek troski o groby spoczywa głównie na rodzinie.

- Jest to przede wszystkim obowiązek potomnych - mówi. - Dlatego najpierw sprawdzamy, czy nie ma rodziny, której przysługuje prawo dysponowania danym grobem. To ona powinna w pierwszej kolejności zadbać o jego stan. Nie może być tak, że rozpoczniemy prace i ktoś ze spadkobierców wystąpi potem o odszkodowanie, bo nie życzył sobie, żeby cokolwiek robić.

Administrator cmentarza - Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej - w przypadku, gdy dany grób - również zabytkowy bądź zawierający szczątki osoby zasłużonej - znajduje się w złym stanie, występuje o przeprowadzenie remontu do rodziny, o ile jest z nią jakiś kontakt. Jeżeli samodzielny remont przekracza jej możliwości, może zwrócić się do miasta o dofinansowanie.

Więcej w 46 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE