Zarząd powiatu sanockiego zabiera głos w sprawie kierownika Marcinkowskiego z Centrum Integracji Społecznej. Starosta nadal milczy

Opublikowano:
Autor:

Zarząd powiatu sanockiego zabiera głos w sprawie kierownika Marcinkowskiego z Centrum Integracji Społecznej. Starosta nadal milczy  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jest pozew do sądu i mocne zarzuty. Mimo to starosta wciąż milczy. Zamiast włodarza wypowiedzieli się członkowie zarządu.W poprzednim numerze Korso Gazety Sanockiej pisaliśmy o Marcinie Marcinkowskim, kierowniku Centrum Integracji Społecznej, który złożył w październiku pozew do sądu o mobbing i dyskryminację w miejscu pracy. Po drugiej stronie starosta i zarząd powiatu.

Pracodawca wymaga

Do sytuacji w CIS-ie i pozwu o mobbing odniósł się wicestarosta Wacław Krawczyk.

- Jeżeli pracodawca wymaga od swojego pracownika pewnych rzeczy i mówi, że to czy tamto mu się nie podoba, to czy można nazwać to mobbingiem? - pyta retorycznie. - Jesteśmy na stanowiskach i jesteśmy odpowiedzialni. Pytanie odnośnie wykonywanych czynności trudno nazwać mobbingiem. Trudno jest mi również wypowiadać się odnośnie pracy pana Marcinkowskiego, bo już sam nie wiem, czy chce, czy nie chce pracować. Większość czasu zamiast w pracy spędza na urlopie lub zwolnieniu lekarskim.

Poczynania kierownika Marcinkowskiego skrytykowała również Alicja Wosik.

- Centrum Integracji Społecznej za starosty Niżnika i jego zarządu funkcjonowało bez regulaminu organizacyjnego - jednego z najważniejszych dokumentów w każdej jednostce - mówi. - Tę poważną nieprawidłowość zauważyliśmy już na początku kadencji i zleciliśmy kierownikowi Marcinkowskiemu przygotowanie takiego dokumentu. Nasunęło to nam jednak wątpliwości co do prawidłowości funkcjonowania placówki, stąd audyt i kontrola. Ich wyniki są bardzo niepokojące i zobowiązują do podjęcia zdecydowanych kroków. Tymczasem kierownik  Marcinkowski zamiast nadrobić zaległości, rozpętał histeryczną kampanię w swojej obronie, podnosząc coraz bardziej

absurdalne zarzuty z rzekomym "mobbingiem" włącznie. Jednocześnie przedstawia kolejne zwolnienia chorobowe. Na nasze zaproszenie pojawił się na czwartkowym posiedzeniu zarządu, oświadczając jednak, że nie może niczego podpisywać, bo jest właśnie... na "opiece nad dzieckiem", przy czym poproszony o przedstawienie zwolnienia nie miał ze sobą takiego dokumentu. Komentarz w zasadzie jest zbędny.

 Nie udało nam się porozmawiać z Krzysztofem Strzyżem. Od komentarza wstrzymał się Andrzej Chrobak, który od niedawna pełni funkcję członka zarządu.

- Nie komentuję tego. Sprawa rozpoczęła się w momencie, gdy nie byłem członkiem zarządu. Od momentu, gdy nim jestem, to w zasadzie pan Marcinkowski był na zwolnieniu lekarskim - tłumaczy.

 

 Kontrole są potrzebne

 

 Na temat sytuacji w Centrum Integracji Społecznej wypowiedział się za to poprzednik Andrzeja Chrobaka Damian Biskup, teraz radny, wcześniej członek zarządu. Radnego nie dziwi, że jeśli do organu nadzorczego wpływają pisma z niepokojącymi sygnałami, to przeprowadza on kontrolę.

- Starosta zarządził taką kontrolę, a zarząd w drodze głosowania wybrał osoby, które ją przeprowadziły – mówi radny Biskup. - Wszystko zaprotokołowano. Kontrola wykazała pewne niedociągnięcia, m.in. dotyczące akt osobowych. Jeżeli dyskryminacją w miejscu pracy jest przeprowadzenie kontroli organu nadzorczego, to nie tędy droga. Audyt wewnętrzny jest po to, żeby wyłapać błędy i wskazać lepszą drogę postępowania. Każda jednostka ma taki audyt, czy szkoła, czy CIS.\\\

 

Więcej w 48 numerze Tygodnika Korso Gazeta Sanocka

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE